Bardzo dziękuje za szybką odpowiedź. Dobrze ze jest ktoś kto udzieli informacji i wyjaśni madyczne terminologie. Jestem spokojniejsza. Obawiamy sie jeszcze jak tata przejdzie chemioterapię, bo mogą być jakieś skutki uboczne, jednak leczeniu musi sie poddać bez względu na wszystko.
Jeszcze raz dzięki
Asia
Witaj Asiu!
nie jest źle:):):)powiedziałabym nawet, że jak na guza w płucu to bardzo dobrze i macie naprawdę wielkie szanse:)
U nas guz był jedak większy - 4cm, został wycięty- prawy górny płat o dr znaleźli jeden przerzut w najbliższym węźle - dlatego mamy N1 a Wy NO. Podobnie jak U was natomiast operacja była nieradykalna bo na linii cięcia też znaleziono ogniska:(
Stąd mojemu Tacie - podobnie jak Twojemu - zaproonowano i chemię i radioterapię.
Operacja była u nas 19 maja, teraz Tata jest po 2 chemii.
Pewnie niebawem i Was czeka chemia, więc życzę jak najmniej skutków ubocznych, ale Asiu... naprawdę macie olbrzymie szanse na pełne wyzdrowienie:):):)
2 cm gu jest - jak na płuco - wykryty bardzo wczesnie:):):)
Wszystkiego dobrego!
Dziękuje za pocieszające słowa. Mocno wierzę w to że wszystko będzie dobrze i tak musi być.
Dobrze jest podzielić się problemem z kimś kto zna temat. Zrozumie co przeżywamy. Mam pytanie do Ciebie czy Twój tata miał jakieś skutki uboczne chemii? Jak to przechodzi?Dla nas to nowa sprawa więc nie wiemy nic.
Życzę duuuuuużo zdrowia Twojemu tacie.
Pozdrawiam
Asia
Witaj Asiu ponownie!
No dla nas też nowa sprawa ta chemia:(
Niestety się uczymy dopiero też:( Tata miał podaną chemię schematu PN - cisplatina i nevelbine... Po pierwszej tzw. dużej chemii był taki euforyczny przez 2 dni - chyba od tabletek p-wymiotncyh i p-obrzękowych... nic Go nie bolało, miał apetyt i była mała euforia wręcz... Po powrocie do domu, dostał starsznej czkawki (jak przeczytałam to skutek uboczny p-wymiotnej Atossy i p-obrzekowego Paba Dexametasonu), miał czkawkę 3 dni i trzy noce i dopiero jak skończył je brać to czkawka minęła... niby banał, ale wymeczyła Go potwornie, bo nie mógł nawet spać w nocy... generalnie nie wymiotował, tylko mdliło Go troszkę i miał uczucie pełności w brzuchu (poproś o zapisanie oslonowego polprazolu na żołąek - nie będzie nudności i lepszy apetyt).
Po 5 dniach myśleliśmy, że już jest ok - podsumowaliśmy, że nie było tak strasznie...
Niestety jeszcze wieczorem tego samego dnia Tata miał kryzys - bardzo duże oslabienie, ból w klatce piersiowej, zmęczenie - polozuł się i spał kilka godzim, miał jakby dreszcze i bóle po całym ciele, ale ti generalnie ten 1 dzień trwało)...
Po tygodniu byała tzw. mała chemia - tylko nevelbine - wyniki krwi przed jej podaniem lekarz określił jako bardzo dobre, więc chemia została podana - pół godziny to tylko trwało - na tzw. dziennje chemioterapii. Zadnych przeciwwymiotncyh Tacie już nie zapisano, bo niby od tej małej nie ma specjalnie skutków ubocznych...
W związku z tym tata nie miał tej upiornej czkawki... było dobrze, apetyt w miarę, mdlości nic nie było:) Tylko 4 dnia mowił, że dusi Go w klatce piersiowej i gorzej mu się oddycha, ale być może to spowodowane koszmarnym upałem:(
Generalnie podsumowująće nie jest źle, ale osłabienie jest duże (do tego naklada się tan upał i nie wiadomo czy to też nie ma dużego wpływu na kondycję).
Kup i dawaj Tacie ecomer, albo Biomarine ( na produkcję leukocytów i płytek, wszytsyc polecają) i jedzenie lekkostrawne z duża ilością owoców i warzyw. No i najlepiej podaać 2 szklanki soku ze świeżych buraków codziennie, ale mój tata może wypijać tylko trochę bo potem mdli Go (cała rodzina popija, ale wszytskich sok z buraów jakoś mdli), buraczki są znakomite na lepsze wyniki krwi, które mocno spadają po chemii... więc lepszeij zapobiegawczo już teraz podawajcie:):):)
To tyle
Jak Asiu będziesz miała pytania - pisz, za tydzień jedziemy na kolejną chemię...
papa
Witaj Asiu!
Mój Tata pod koniec maja miał usuniety też górny płat płuca prawego. Jego guz jednak był większy, bo miał 4 cm. Mojemu Tacie - tak jak i Twojemu zalecono i chemię i naśietlania, jednak ma je w odwrotnej kolejności - dzisiaj ostatnią duzą chemię, potem czas na regeracje po chemii i naświetlania - 6 tygodni, czyli ok. 30 - tak jak u Was:)
Cieszę się, że Twój Tata dobrze znosi naświetlania, mój chemię tak sobie... mogłó być lepiej, ale z tego co widzę, co mówia inni, to mogło być znaczie gorzej... Wszytsko zalezy od organizmu jak zniesie skutki chemii. Niektórzy pacjenci nie odczuwają wiele skutków - co najwyżej lekkie osłabienie, inni mają - mimo leków - p-wymiotnych straszne mdłości, gorączkę, zupełny brak apetytu, biegunki, wędrujące bóle, silne zmęczenie...
Mam nadzieję, że Twój Tato dobrze to zniesie!! Ważne, by przed chemią udało sę w miarę optymalnie zregenerować organizm (operacja była jednak sporym obciązeniem też dla organizmu). Czy wiesz jaki schemat - jaka chemię dostanie Twój Tata?
pozdrawiam serdecznie:)
[komentarz dodany przez: Asia97: 2010-08-27, 22:29]
Witaj Katarzynko!
(...)
Trzymam kciuki za naszych tatusiów. Pa
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum