czy jest możliwośc, że lekarze źle odczytali tomograf i nie jest to guz przerzutowy?
proszę zobaczyć załącznik.
U mojej mamy zdiagnozowano ogniska meta do oun,
ale nie mogą znaleźć ogniska pierwotnego i w związku z tym mam cichą, choć nikłą nadzieję, że może się mylą...
może to nie są przerzuty.
sylwek.sz,
Ewidentnie coś tam jest. Nie mamy na forum Radiologa więc po zdjęciu nic Ci nie powiemy, coś widać ale co, to musi określić specjalista.
A nie dostaliście opisu?, zawsze przecież jest.
Co było powodem zrobienia TK głowy?
sylwek.sz napisał/a:
ale nie mogą znaleźć ogniska pierwotnego
Były jeszcze jakieś inne badania skoro piszesz, że nie znaleziono ogniska pierwotnego?
Dobrze by było zatem zrobić badanie PET, jest większa szansa na odnalezienie źródła.
Opis dostalismy i nie napawa optymizmem wlasnie...
"Badanie Tk glowy wykonano po podaniu srodka kontrastowego. Uwidocznilo sie owalne ognisko w prawym placie czolowym o wym. 3,4 x 2,2 x 3,3cm.
ponadto uwidocznily sie zmiany ogniskowe:
-w lewym placie skroniowym 1,3 x 1,2 x 2cm
-tuz powyzej na pograniczu lewego plata skroniowego i ciemieniowego ognisko ze strefa rozpadu w srodku o wym. 2 x 2,1 x 1,7cm
-dwa drobne ogniska w prawym placie ciemieniowym na sklepistosci o o wielkosci 1 x 0,9cm i srednicy 0,9cm.
Obraz zmian przemawia za ogniskami meta.
Czesc srodkowa lewej komory bocznej nieco ucisnieta. Struktury srodkowe mozgu nie sa przemieszczone. Cechy zaniku korowego mozdzku.
Poza tym mozgowie oraz wewnatrzczaszkowe przestrzenie plynowe w granicach normy. Hiperostoza blaszki wewnetrznej luski kosci czolowej.
Poza tym kosci mozgoczaszki bez zmian"
tylko tak jak pisalem,,, poki nie znaleziono ogniska pierwotnego wciaz łudzę się, ze to jednak nie przerzuty
marzena66 napisał/a:
Co było powodem zrobienia TK głowy?
mama trafila do szpitala z podejrzeniem udaru,,, dostala napad padaczkowy po lewej stronie
marzena66 napisał/a:
Były jeszcze jakieś inne badania skoro piszesz, że nie znaleziono ogniska pierwotnego?
byly,,, przeswietlenie pluc, mammografia, badania ginekologiczne,,, no w sumie caly komplet... nic nie wykryto
marzena66 napisał/a:
Dobrze by było zatem zrobić badanie PET, jest większa szansa na odnalezienie źródła.
lekarz prowadzacy stwierdzil, ze "nie ma sensu" ze jest za pozno
ale wyblagalismy chociaz skierowanie na kosultacje do WCO w Poznaniu
marzena66 napisał/a:
pozdrawiam i witam na forum.
dziekuje serdecznie,,, choc przyznam szczerze, ze wolalbym tu nigdy nie trafic.
pozdrawiam rowniez
sylwek.sz,
Przykro mi to pisać ale opis wskazuje na przerzuty do OUN i jest tego sporo, jest ognisko w stanie rozpadu to niestety wygląda na przerzuty.
sylwek.sz napisał/a:
mama trafila do szpitala z podejrzeniem udaru,,, dostala napad padaczkowy po lewej stronie
Bardzo często przy przerzutach do mózgu zdarzają się ataki padaczkowe i może dojść do udaru.
Mam nadzieję, że mama została zabezpieczona lekami przeciwkoobrzękowymi - sterydy, lekami na padaczkę, bo to się może powtarzać.
Tutaj info. co daje najczęściej przerzuty do OUN http://polki.pl/zdrowie/n...48,artykul.html
sylwek.sz napisał/a:
lekarz prowadzacy stwierdzil, ze "nie ma sensu" ze jest za pozno
Lekarz ma dużo racji, przerzuty do mózgu niestety nie dają już dużych szans i zazwyczaj czas przeżycia jest już krótki, bardzo mi przykro, wiem, że nie to chciałbyś przeczytać.
sylwek.sz napisał/a:
wyblagalismy chociaz skierowanie na kosultacje do WCO w Poznaniu
Lekarz już niewiele zdziała bo przede wszystkim nie ma ustalonego rodzaju raka więc może rozważyć naświetlanie mózgowia.
sylwek.sz napisał/a:
choc przyznam szczerze, ze wolalbym tu nigdy nie trafic.
Na pewno, zresztą jak my tutaj wszyscy.
Przykro mi, że nie mam dla Ciebie żadnych pozytywnych informacji.
pozdrawiam i sił Wam życzę.
mam jeszcze jedno pytanie,,, wczesniej o tym nie wspomnialem, bo lekarz to wykluczyl, ale nie daje mi to spokoju...
czy sa mozliwe przerzytu do mozgu z raka endometrium?
w lipcu 2015 u mamy stwierdzono zlosliwego raka endometrium, ale go wycieto i leczenie w ten sposob zostalo zakonczone. nie zostala podana chemia ani nic w tym stylu. ginekolog stwierdzil, ze sprawa zalatwiona.
jak wczesniej pisalem, teraz ognisko pierwotne nie zostalo znalezione, a lekarz ginekolog utrzymuje, ze rak endometrium tez nie ma z tym nic wspolnego.
i teraz pytanie...
a) czy jest techniczne mozliwe, ze co prawda sam rak endometrium zostal usuniety, ale ginekolog pokpil sprawe nie kierujac na chemie i przerzuty moga byc wlasnie stad? przypominam, ze operacja usuniecia odbyla sie w kwietniu, a przerzuty na mozgu odkryto w grudniu.
b) jesli powyzsze jest mozliwe, to czy w takim przypadku (usuniete ognisko pierwtone) szanse mamy na dluzsze zycie, przy naswietlaniu wbrt wzrastaja?
dodam jeszcze, ze jutro mama idzie na oddzial celem wbrt wlasnie... co o sadzicie o powyzszym?
czy sa mozliwe przerzytu do mozgu z raka endometrium?
Przerzuty powstają najczęściej drogą krwionośną kierując się do płuc, wątroby i kości ale i na forum są przypadki, gdzie rak trzonu macicy (rak endometrium) dał przerzuty do płuc a później mózgu.
sylwek.sz napisał/a:
w kwietniu 2016 u mamy stwierdzono zlosliwego raka endometrium, ale go wycieto i leczenie w ten sposob zostalo zakonczone
A możesz wstawić wynik badania histopatologicznego, czy jest tam napisane, że operacja była radykalna, jaki był stopień zaawansowania, jak było z węzłami chłonnymi.
poczytaj sobie https://www.pfm.pl/baza_c...endometrium/945
Ad. a to zależy wszystko czy operacja była radykalna itd, to co napisałam wyżej i co było w wyniku hist.pat.
Ad. b raczej nie, bo rak się już rozsiał.
A ginekologicznie została obecnie mama dokładnie przebadana?
Ad. a to zależy wszystko czy operacja była radykalna itd, to co napisałam wyżej i co było w wyniku hist.pat.
Ad. b raczej nie, bo rak się już rozsiał.
A ginekologicznie została obecnie mama dokładnie przebadana?
no ginekologicznie mama zostala przepadana i nic zlego nie wykryto. kurcze teraz nie mam dostepu do dokladnego opisu tamtej operacji i jej dokladnych wynikow, ale na wypisie czytamy:
"pacjentka operowana w tutejszym oddziale ginekologicznym z powodu raka blony sluzowej trzonu macicy. ze wzgledu na niski stopien zaawansowania histologicznego G 1 decyzja konsylium onkologicznego pacjentka zakwalifikowana do dalszej obserwacji. od tego czasu kontrolowana w oddz. ginekologii onkologicznej - ostatnia kontrola 19/12/2016. w trakcie kilkuminotowej obserwacji nie stwierdzono cech wznowy procesu nowotworowego. wydaje sie malo prawdopodobne aby zmiany w oun byly nastepstwem powyzszego"
jutro mama idzie na oddzial, wiec moze jej zrobia jeszcze jakies dodatkowe badania celem wykrycia ogniska pierwotnego, bo tak sie zastanawiam... skoro nie jest nim ten rzekomo wyleczony rak endometrium i nie wykryto do tej pory innego, to czy naswietlanie ma jakikolwiek sens?
dziekuje Ci za poswiecony czas na odpowiedzi.
ja ze swej strony obiecuje opisac dalsze losy mojej mamy po cichutku liczac na to ze zdarzy sie cud...
sylwek.sz,
Przerzuty do oun są na pewno. Zamieściłeś tylko skan płatów czołowych, więc trudno się odnieść do wszystkich opisanych, ale w czołowym prawym na pewno jest guz, widać też patologiczne fragmenty z płata ciemieniowego.
Czy Mama paliła papierosy? Pomimo wywiadu onkologicznego, wobec cechy G1 nowotworu endometrium (tu mógł być błąd histopatologa, cecha G mogła mieć wyższy stopień) najbardziej prawdopodobny wydaje się jednak rak płuca... Pomimo prawidłowego rtg klatki piersiowej.
Daruj sobie dalszą diagnostykę. Jest prostu za późno. Czas, który pozostał (krótki ) poświęćcie na fajne rzeczy, które Mama chciałaby jeszcze w życiu zrobić. Szkoda go na wysiadywanie w szpitalach...
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
najbardziej prawdopodobny wydaje się jednak rak płuca..
najszybciej daje przerzuty do OUN, choć może zostało coś zaniedbane, źle zbadane, niedocięte, w jakimś węźle gdzieś siedział przerzut i poszło dalej.
sylwek.sz napisał/a:
po cichutku liczac na to ze zdarzy sie cud...
Chciałabym napisać, że może się zdarzy ale jestem realistką i jak pisałam wcześniej przerzuty do OUN nie dają szans pacjentowi na dłuższe przeżycie, przykro mi, że odbieram nadzieję.
Madzia70 napisał/a:
Daruj sobie dalszą diagnostykę. Jest prostu za późno. Czas, który pozostał (krótki )
Pisałam Ci od początku i dalej podtrzymuje i podpisuję się pod zdaniem Madzi, wykorzystajcie wspólny czas, zrobić się już nic nie da a mama w każdej chwili może z Wami/Tobą stracić kontakt, nastąpi splątanie, może warto póki jeszcze jest chwila czasu porozmawiać, podziękować, powiedzieć kocham.
Post mój jest mało optymistyczny, wręcz chyba straszący ale nie taki jest mój cel, chcę żebyś później czegoś nie żałował, żebyś nie miał wyrzutów sumienia. Przeszłam tą drogę, były przerzuty do OUN więc piszę to niejako z własnego doświadczenia.
Przykro mi, że niczym Cię nie pocieszamy, trzymaj się chłopaku.
przeczytalem Wasze odpowiedzi juz rano, ale nie moglem sie w sobie zebrac, aby odpisac,,, siedze i becze choc wiem, ze macie racje, to ja wciaz nie moge sie z tym pogodzic,,, nie umiem
teraz tylko prosze Boga, aby mama nie cierpiala,,, ona bidulka wciaz nie jest swiadoma w jakiej sie sytuacji znajduje,,, wciaz ma nadzieje na wyzdrowienie
i choc mam juz wlasna rodzine, to nie potrafie sobie wyobrazic zycia bez mamy nie wyobrazam sobie jak tata da rade,,, to mnie wszystko przytlacza,,, Ona byla,,, ONA JEST! tak wspaniala osoba,,, kochajaca nas ponad zycie,,, spojnikiem calej rodziny,,, tyle mielismy jeszcze planow przed soba,,, ba! mama wciaz planuje co bedzie robic jak wyzdrowieje
nie, no po prostu nie moge
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2017-01-04, 05:17 ]
Musicie zostac objeci opieka Hospicium Domowego. Przy przerzutach do OUN wszystko moze potoczyc sie bardzo szybko. Skierowanie wypisze lekarz rodzinny.
Jezeli, jak sugeruje Madzia70, i tak to wyglada pierwotny guz jest w plucach to moze byc nieciekawie pod wzgledem bolu, on moze przyjsc z dnia na dzien.
Rak pluc czesto tez przerzuca sie do kosci, wtedy bol jest okropny i tylko HD bedzie w stanie nad nim zapanowac.
sylwek.sz napisał/a:
nie, no po prostu nie moge
Mozesz i dasz rade, sam zobaczysz jakie drzemia w nas poklady energi.
Przerazenie jest normalne przy takiej diagnozie, nikt nie chce sie pogodzic z faktem ze jego najblizszy zapadl na smiertelna chorobe, tu potrzebny jest czas, aby poznac chorobe, aby sie pogodzic z faktem smiertelnosci.
Pozniej bedzie trzeba pogodzic sie z procesem odchodzenia.
Teraz to co mozesz zrobic to zapewnic spokoj i przygotowac sie do zapewnienia Mamie godnego odejscia, odchodzenie w cierpieniach nie jest czyms co chcesz zobaczyc, uwierz mi.
Pozdrawiam Serdecznie.
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Nikt z nas nie godzi się na chorowanie a tym bardziej na odchodzenie bliskich nam osób ale takie jest życie, wszyscy kiedyś musimy odejść, tak został skonstruowany świat, gorzkie słowa ale prawdziwe.
Wiem, że Ci ciężko to zaakceptować/pogodzić się z tym ale będziesz musiał dlatego chłoń te wspólne chwile jak gąbka, bądź z mamą, rozpieszczaj i chroń.
sylwek.sz napisał/a:
teraz tylko prosze Boga, aby mama nie cierpiala
tak, o to musisz zadbać Ty i to koniecznie. Hospicjum domowe i Twoja czujność pozwolą zapanować na cierpieniem.
sylwek.sz napisał/a:
wciaz ma nadzieje na wyzdrowienie
Tu nie potrafię nic powiedzieć bo to jest bardzo przykre, po prostu żyjcie tu i teraz nie wybiegajcie myślami w przyszłość.
Bardzo mi przykro, że zalewamy Cię falą samych negatywnych informacji ale jesteśmy całym sercem z Tobą i wspomagamy myślami.
Mały update z mojej strony.
Mama miała podane 5 dawek radioterapii paliatywnej. Ostatnią w środę 11/01 i musze powiedzieć, że póki co (odpukać) efekty są zadziwiające! Jeszcze przed naświetlaniem lekarz radiolog nastawiła nas, żebyśmy się raczej cudów nie spodziewali i raczej przedstawiała sytuację w czarnych kolorach i że nie wiadomo nawet czy mama to w ogóle przeżyje
Aż zastanawiałem się czy w takim przypadku w ogóle warto mamę męczyć.
Dziś wiem, że 100% było warto. No póki co to mama jak nowo narodzona. Oby ten stan trwał jak najdłużej! Please God! :-)
I w związku z powyższym mam pytanie... po jakim czasie od naświetlania można zrobić badanie kontrolne? Znaczy prześwietlenie, aby sprawdzić jak wygląda sytuacja? Czy ewentualnie jest możliwa jeszcze jedna seria naświetleń? Co jeszcze możemy zrobić?
Bo na tą chwilę dostaliśmy jedynie skierowanie do hospicjum no ale przecież teraz to mama prędzej by zawału dostała niż na raka umarła jakby się tego dowiedziała ;-)
kurcze nie chcemy siedzieć z założonymi rękami i czekać na koniec
sylwek.sz,
Nie chcę Ci odbierać nadziei, cieszcie się tą chwilą jak najdłużej. To fakt, że radioterapia nawet paliatywna na krótki czas łagodzi dolegliwości i człowiek może się poczuć lepiej ale na ile, może być na krótko, wiem jestem bez serca ale mam tą samą sytuację co Ty i widzę jak to postępuje.
sylwek.sz napisał/a:
po jakim czasie od naświetlania można zrobić badanie kontrolne?
Nie pamiętam dokładnie ale chyba najwcześniej 2-3 miesiące, może ktoś mnie poprawi.
sylwek.sz napisał/a:
Czy ewentualnie jest możliwa jeszcze jedna seria naświetleń?
Raczej nie bo u mamy były zapewne maksymalne dawki napromieniowania paliatywnego.
sylwek.sz napisał/a:
Co jeszcze możemy zrobić?
Zapisać do hospicjum, żeby znaleźć się na liście oczekujących/przyjętych i skorzystać wtedy kiedy przyjdzie odpowiedni czas bo później jak będzie się coś złego działo z mamą zostaniecie bez żadnej pomocy i dopiero będzie straszny problem.
Mama miała podane 5 dawek radioterapii paliatywnej.
Rozumiem, że na mózgowie?
A zatem
sylwek.sz napisał/a:
po jakim czasie od naświetlania można zrobić badanie kontrolne? Znaczy prześwietlenie, aby sprawdzić jak wygląda sytuacja?
Na prześwietleniu głowy przerzuty nie wyjdą, trzeba by zrobić tomografię. I tu pojawia się pytanie - po co? Zapewne na ten moment guzy zmniejszyły się, skoro klinicznie jest poprawa. Po co zatem badanie? A jeśli nie zmniejszyły się - po co informacja, że jest stabilnie lub (nie życzę) gorzej?
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum