1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Pomoc lekarza
Autor Wiadomość
mirk62 


Dołączyła: 26 Sie 2012
Posty: 5
Skąd: śląsk

 #1  Wysłany: 2012-08-27, 18:51  Pomoc lekarza


witam,

od 2 dni mąż (chory na raka płuca z przerzutami do nadnerczy) narzeka na narastajace dusznosci, bóle w klatce piersiowej. Prosi po kolacji w sobotni wieczór o jakis środek na spanie, bo ten ból nie pozwala spac, ani leżeć nawet. Odpowiedz - jest wekeend a prowadzacy lekarz jest dopiero w pon.
Dzwoni do mnie, żony, co robić, ja na to, dzwonie na oddział i grzecznie prosze dyżurująca pietro niżej ,na oddziale kobiecym, lekarkę o zbadanie sprawy - co z mezem, jak mu można pomóc. nie bede pisać, jak byłam niezadowolona, jak ja, żona śmiem dzwonić, to pacjent ma ją wzywać, ale prawdziwe piekło rozpetało sie na porannnej wizycie, maż został ostro zrugany - jak tak mógł dzwonić do żony, od pomocy oni są, nie dość że podłamany rakiem to jeszce psychicznie obarczany winą.... tylko za co?

Etyka zawodu sie kłania, pomocy wzywac nie możesz poprzez żonę, bo to niewyobrażalne dla lekarzy! tak sie traktuje chorego powaznie pacjenta w szpitalu Klinicznym nr 3 w Zarzu ul. Koziołka. Uwazajcie na wrażliwość lekarska przyszli pacjenci, najlepiej nic sie nie skarżyc, nie sprawiac problemów, nie przeszkadzac na nocnych dużurach! mirk62
_________________
mirk62
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #2  Wysłany: 2012-08-27, 19:03  


mirk62 napisał/a:
narzeka na narastajace dusznosci, bóle w klatce piersiowej.

Czy została wykluczona zatorowość płucna? Z jakiego powodu mąż obecnie jest w szpitalu? Czy macie aktualne wyniki badań?
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #3  Wysłany: 2012-08-28, 11:34  


Jak się czuje mąż ?
_________________
Aegrotus sacra est...
 
mirk62 


Dołączyła: 26 Sie 2012
Posty: 5
Skąd: śląsk

 #4  Wysłany: 2012-08-28, 21:41  


Madzia70 napisał/a:
mirk62 napisał/a:
narzeka na narastajace dusznosci, bóle w klatce piersiowej.

Czy została wykluczona zatorowość płucna? Z jakiego powodu mąż obecnie jest w szpitalu? Czy macie aktualne wyniki badań?
mirk 62 zatorowośc wykluczyli,wykryto raka płuca lewego z przerzuyami do nadnerczy= od 2 tyg,czekamy na ustalenie typu raka,bo po tomografie wyszedł nieoperacyjny,wyniki wycinków pokaza typ i bedzie chemia za 2 dni ale dali max 6 m-cy życia,2 lata był pod kontrola pulmunologa, bo wykryto sarkoidozę w płucach- brał sterydy -rok temu- zawał silny-podczas karonografi ,bajpasy ,uszkodzone serce a teraz to,nie wiem co robić,mąz jest słaby psychicznie.jak to powiedziec- na razie mowie ze to guzki sarkoidozy i chemioterapia je zatrzyma,ale nie wiem czy sie nie domysli od innych pacjentów,lekarzy?
_________________
mirk62
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #5  Wysłany: 2012-08-28, 21:49  


mirk62,
Napisałaś, że duszność i bóle w klatce piersiowej narastają od 2 (teraz już od 3) dni. To mogą być objawy świeżej zatorowości płucnej. Czy wykluczono ją TERAZ, podczas trwania tych dolegliwości?

Poza tym - nie rozumiem: w pierwszym poście piszesz, że mąż jest podłamany rakiem, w ostatnim, że nie wie o tym, że ma raka?
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
mirk62 


Dołączyła: 26 Sie 2012
Posty: 5
Skąd: śląsk

 #6  Wysłany: 2012-08-28, 21:54  


Jolana napisał/a:
Jak się czuje mąż ?
mirk62 jest słaby bardzo, na wózku do wc szpitalnego, czekamy ponad 2 tyg na wynik - jaki to typ guza, juz powiedziano ze nieoperacyjny i tylko chemia pomoze troche, ok 4 m-cy przedłuzy zycie, a mąz po 2 letnim leczeniu sarkoidozy płuc, silnym zawale, jest podłamany nie wie do końca że to guz nieoperacyjny i jak mu to powiedzieć, jest słaby psychicznie, zawsze taki był? Nie wiem!!!
_________________
mirk62
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #7  Wysłany: 2012-08-28, 22:42  


mirk62,trudna sprawa natury psychologicznej... Czy powiedzieć - czy nie ? Czy Małżonek chce poznać całą prawdę? Wydaje mi się, że coś jednak trzeba powiedzieć. Tylko jak tę prawdę przekazać nie odbierając nadziei ?

Może dozując ją na tyle, na ile Mąż chce ją znać, jest w stanie ją przyjąć. Ludzie bardzo różnią się od siebie. Dla jednych brak informacji może być błogosławieństwem a dla drugich może znaczyć zamknięcie się w sobie, dla bardzo wrażliwych ludzi może być szokiem.
Przekazać informacje o raku bardzo bliskiej osobie jest czymś niesamowicie trudnym..
mirk62 znasz bardzo dobrze męża - możesz przewidzieć Jego reakcję... i do Ciebie należy decyzja...
_________________
Aegrotus sacra est...
 
soraj 



Dołączyła: 04 Mar 2012
Posty: 117
Pomogła: 13 razy

 #8  Wysłany: 2012-08-28, 23:31  


My tez przechodzilismy przez to. Wydawalo nam sie ze jak powiemy tacie ze leczenie przyczynowe sie zakonczylo i zostalo hospicjum albo dom to sie zalamie. Okazalo sie jednak ze to my bardziej balismy sie prawdy a on przyjal zupelnie spokojnie. Natura ludzka jest wielka. Nie stracil nadziei. Nadzieja zawsze jest. Czasami wypiera te informacje ze swiadomosci i my nie widzimy powodu zeby mu o tym przypominac ale podalismy informacje zle, smutne ale prawdziwe i wydaje nam sie ze to docenil.
Psycholog z hospicjum rowniez doradzil ze ze swojego doswiadczenia z ludzmi bardzo chorymi wie ze najlepszym wyjscie jest prawda oczywiscie podana w taktownej formie chyba ze chory sam powie ze nie chce jej znac.
_________________
mj
 
mirk62 


Dołączyła: 26 Sie 2012
Posty: 5
Skąd: śląsk

 #9  Wysłany: 2012-08-29, 11:31  


Madzia70 napisał/a:
mirk62,
Napisałaś, że duszność i bóle w klatce piersiowej narastają od 2 (teraz już od 3) dni. To mogą być objawy świeżej zatorowości płucnej. Czy wykluczono ją TERAZ, podczas trwania tych dolegliwości?

Poza tym - nie rozumiem: w pierwszym poście piszesz, że mąż jest podłamany rakiem, w ostatnim, że nie wie o tym, że ma raka?
mirk62 ,mąż nie wie tylko że jest rak nieoperacyjny- a że rak ten- chemioterapią będzie leczony ..duszność nieco złagodniała- od wczoraj po podaniu na noc zastrzyku ale nie pamiętam co to było! Mowił ze pierwszy raz sie wyspał i poszedł do łazienki na nogach bez problemów jakie miał dotąd z chodzeniem.jutro maja być wyniki i lekarz mowil,że od razu dostanie 1 chemie .Rozmawiajac z lekarzem nie słyszałam o żadnej zatorowości płucnej,mężowi tez nie mówiono o tym,tylko cały czas ,że jak bedzie chemia to dusznosci ustapią!
_________________
mirk62
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group