1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: absenteeism
2015-07-16, 05:28
Dopadł też naszą rodzinę...
Autor Wiadomość
u14458 


Dołączył: 15 Lip 2015
Posty: 1
Skąd: Wieluń

 #1  Wysłany: 2015-07-15, 22:44  Dopadł też naszą rodzinę...


Mój tata hoduje zwierzątko. W sobie, raka. Nie od dziś, bo to już pewnie ponad rok będzie. Wiem, nie jesteśmy w tym temacie jedyni. Co pokazuje np. to forum. Tata bierze chemię. Jak zresztą wielu z naszych bliskich. Ja jednak chciałem napisać o czymś innym. Jestem zły sam na siebie, że nie mogę nic z tym zrobić. Ręce opadają. Takie doczekaliśmy się cywilizacji, ludzie z dwóch końców świata rozmawiają jakby spotkali się w kawiarni. Komórki, komputery, samochody, technologia... Jak byłem mały, a później nastolatkiem, tata potrafił zaradzić każdemu mojemu problemowi, zresztą mama również. A teraz tata ma problem, a ja nie wiem co mam robić, żeby mu pomóc... Cywilizacja... a w tym przypadku nadal jesteśmy pierwotni...Co za czasy... Wybaczcie ten post, ale musiałem wyrzucić to z siebie... Wszystkim i Wam, Waszym bliskim i moim bliskim i mi też, życzę zdrowia.
 
 
andres 


Dołączył: 22 Maj 2015
Posty: 27
Pomógł: 4 razy

 #2  Wysłany: 2015-07-16, 11:04  


Jak moja Mama zachorowała, to był mój podstawowy tok myślenia - cholerny świat, sonda kosmiczna leci 10 lat z prędkością 16 km na sekundę na odległość 600 miliardów kilometrów i trafia dokładnie w punkt, który określili Ci, którzy ją wysłali, a nie potrafią wyleczyć mojej Mamy z jakiegoś dziadostwa, które siedzi w Jej głowie. Do dzisiaj tak myślę i będę już tak myślał zawsze.
Ta bezbronność i bezsilność w "walce" z glejakiem mózgu mnie dobiła i dobija ciągle teraz, 2 miesiące po Jej śmierci.
Życzę dużo sił dla Ciebie i dla Taty.
 
Miri_A 


Dołączyła: 30 Kwi 2015
Posty: 48
Pomogła: 8 razy

 #3  Wysłany: 2015-07-16, 12:45  


u14458, andres, chyba każdy z nas tak myśli!
Moje myślenie nie odbiega znacząco.. 1,5 roku temu, mama badana pod kątem raka płuc była zdrowa jak niemowlak! W marcu zaczęła delikatnie /!!!!/ uskarżać się na jakieś bliżej nieopisane dolegliwości, robi badania wszystko OK włącznie z RTG płuc. W kwietniu, 3 tyg. później, trafia do szpitala z zapaleniem płuc, po tygodniu wychodzi w dość dobrym stanie /wskutek upadku złamała w szpitalu biodro więc dostała plastry p.bólowe/. 2 dni potem wraca do szpitala z ostrą niewydolnością oddechową... Plastry uaktywniły chorobę.. a w slad za niewydolnością, 2 tyg. później ujawnił sie rak i POCHP. Po 3 tyg. od diagnozy mama zmarła... 6 tyg. wczesniej była rześka, sprawna, samodzielna, uśmiechnięta...
Przedwczoraj sonda kosmiczna podglądała Plutona... cały świat o tym trąbi... Dlaczego żadna chol...erna sonda czy jakikolwiek inny aparat nie potrafi podejrzeć co dzieje się w ludzkim organiźmie na tyle wcześnie aby móc zareagować???
Cytat:
Ta bezbronność i bezsilność w "walce" z glejakiem mózgu mnie dobiła i dobija ciągle teraz, 2 miesiące po Jej śmierci.

Czuję dokładnie to samo, wobec raka płuc.. mama odeszła 24.05...
Pozdrawiam panowie serdecznie!
_________________
Miri_A
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group