Witam wszystkich forumowiczów.Forum czytam już od jakiegoś czasu ale teraz postanowiłem napisać i podzielić się historią choroby mamy oraz zasięgnąć jakiejkolwiek porady co robić.
Zacznę może od kilku słów wstępu :
Mama ok.40lat paliła papierosy w momencie kiedy dostała zawał przestała.W 2012r.na zdj.rtg klatki piersiowej lekarz zauważył coś podejrzanego i dał skierowanie do pulmonologa.Pojechaliśmy prywatnie i lekarz dał skierowanie na TK klatki piersiowej.
To był wynik pierwszego TK.
Następnie mama dostała skierowanie do szpitala na oddział pulmonologiczny gdzie miała bronchoskopie - wynik był dobry nie było żadnych zmian nowotworowych.
Mimo to została zakwalifikowana do Wrocławia na torakochirurgie celem wycięcia guza.Operacja się odbyła i tu wklejam kartę wypisu szpitalnego.
Następnie pojechaliśmy na ściągnięcie szwów oraz odebraliśmy wynik badań histopatologicznych które wklejam :
Później jeździliśmy z mama na kontrole do Wrocławia na torakochirurgie co 3mies.oraz do poradni onkologicznej celem konsultacji po operacji.Byliśmy z wizytą u ordynatora który stwierdził, że chemii nie trzeba podawać bo to skróci mamie życie o 2 lata.Zalecono tylko konsultacje onkologiczne co 3mies.tam zazwyczaj mama robiła TK klatki piersiowej i czasami rtg.Była też 2 razy na badaniu PET.Poniżej wkleję chronologicznie wyniki tych badań:
Pierwszy PET
Potem było TK
Potem znów PET
Po tym były 3 TK które nie wykazywały nic złego wklejam wyniki
Mama co 3mies.ma wizyty kontrolne u onkologa w miedzy czasie miała robione usg jamy brzusznej które nie wykazywało żadnych zmian.W październiku mama miała kolejne TK i niestety ale pojawił się jakiś nowy guzek wklejam wynik z ostatniego TK
Tutaj pora by zadać pytania :
Po pierwsze - co dalej robić z tym wynikiem?
Po drugie - jaki to jest w ogóle nowotwór bo nikt nam tego nie powiedział
Po trzecie - czy mógłby ktoś objaśnić wyniki badania histopatologicznego ?
Z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam.