Proszę o zerknięcie na wypis mojej mamy (załącznik)
Teraz czekamy na przyjęcie do DCCH we Wrocławiu.
Termin to 3 listopad!! nie można wcześniej - brak wolnych miejsc.
Co przez ten okres możemy zrobić dla mamy.
Może polecicie lekarza do konsultacji z Wrocławia.
Pomocy!!!
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2011-10-20, 08:56 ] Plik w formacie .tif nie jest możliwy do umieszczenia w poście w formie obrazka, stąd konwersja do .gif [niemożliwa konwersja do .jpg]
Oczywiście póki nie będzie wykonana bronchoskopia z pobraniem wycinka na histopatologię nie będzie można w 100% stwierdzić, iż jest nowotwór, jednak niestety wszystko na to wskazuje.
Zmiany są już rozsiane do obu płuc, co wg obecnej klasyfikacji TNM oznacza cechę M1a i daje IV - najwyższy - stopień zaawansowania choroby. Jedynym możliwym leczeniem do zastosowania będzie tu więc leczenie paliatywne - wydłużające życie pacjenta i poprawiające jego jakość, jednak nie mające na celu trwałego wyleczenia. Zapewne chemioterapia.
Dbajcie na razie o mamę, by się nie przeziębiła, bo to przesunie w czasie dalsze leczenie.
Przydałoby się też USG jamy brzusznej, ale to pewnie wykonają na oddziale.
Witaj Tomek, przykro mi, że los zmusił Cię do wizyty na forum.
Jednocześnie dobrze, że tu trafiłeś bo nie pozostaniesz bez pomocy, wiedzy i wsparcia.
Tak jak napisała absenteeism, zmiany meta w obu płucach nie są dobrym prognostykiem. Niestety.
Choroba nie rowijała się przez kilka tygodni lecz obecna świadomość zagrożenia sprawia, że dwa tygodnie czekania wydaje się Wam zbyt długie. Chyba nie ma wyjścia i musicie uzbroić się w cierpliwość i poczekać do ustalonego terminu.
Kosztów ani terminów nie znamy, tak jak i zasobności portfela Tomka.
Zastanawiam sie tylko jaka jest inna opcja poza czekaniem na termin.
Decyzja nalezy do Tomka.
Pozdrawiam,
Ewelina
Co do leczenia prywatnego to lekarz wypisujący mamę ze szpitala
powiedział mi że takich 'rzeczy' nie leczy się prywatnie więc sobie
odpuściłem. Gdzie we Wrocławiu mogę wykonać takie badanie ?
Proszę o namiary na PW. Co do zasobności portfela - myślę że wspólnymi
siłami damy radę!
Jakie są przybliżone koszty?
Zbliża się dzień, w którym moja mama ma się stawić na dalszą diagnostykę.
Jej stan fizyczny można ocenić na chwilę obecną jako dobry. Bóle nasilają się ale jak na razie
są do opanowania - ZALDIAR. Gorzej jest psychicznie.
Proszę powiedzcie jak wygląda procedura po przyjęciu? Jak długo mama będzie musiała
leżeć w szpitalu? Jak długo czeka się na wyniki bronchoskopii, kiedy pierwsza chemia?
Zdaję sobie sprawę z tego że każdy przypadek jest indywidualny.
Zbliża się dzień, w którym moja mama ma się stawić na dalszą diagnostykę.
Będzie normalnie przyjęta na oddział z powodu bronchoskopii? Na kilka dni?
Badanie często jest wykonywane ambulatoryjnie, o ile nie dochodzi w jego trakcie lub tuż po do powikłań, pacjent nie jest w żaden sposób zagrożony etc.
Tomek napisał/a:
Jak długo czeka się na wyniki bronchoskopii,
7-14 dni.
Tomek napisał/a:
kiedy pierwsza chemia?
Najpierw trzeba mieć wynik bronchoskopii, potem można decydować o dalszym leczeniu.
Będzie normalnie przyjęta na oddział z powodu bronchoskopii? Na kilka dni?
Tego nie wiem. Kontaktowałem się ze szpitalem, do którego jest skierowana mama ale
żadnych informacji przez telefon nie otrzymałem.Na wypisie jest tylko info o przyjęciu chorej do dalszej diagnostyki. Ale czy to oznacza że mama zostanie w szpitalu czy nie to nie wiem.
U nas było tak:
Mama rano złosiła sie na badanie. Miała być na czczo. Sporo poczekałysmy na lekarza. Dotarł na godzinę 14. Przed badaniem Mama dostała do wdychania cos na kształt "głupiego jasia" (nie wiem co to było). Samo badanie trwało w Jej przypadku jakieś 10-12 min. Nastepnie czekałyśmy na opis badania (na wynik histo ok 8-10 dni). Lekarz opisał to co "widział". Ostatecznie lekarz wyszedł do nas i mówi: Pani Żurek prawdopodobnie nowotwór, zostaje Pani na odzdziale. Na nasze pytania ale dlaczego i przede wszystkim po co, skoro bez badania histo leczenie nie będzie rozpoczete odpowiedział ... coś tam o NFZ, że jak nie zostanie teraz to może się zgłosić dopiero za 2 tygodnie
Mama nie została. W domu czekałysmy na wynik histo. (dowiadywałysmy sie telefonicznie). Był po ok 8-10 dniach (nie pamietam dokładnie)
Z wynikiem do onkologa (Mama nie leczyła się w Radomiu ale w Krakowie). Troche tam "pozałatwiałyśmy" rózne konsultacje na szybko. Nie pamietam ile to trwało. Pogadam z siostrą, która "nadzorowała" ten pierwszy etap choroby Mamy. Może Ona bedzie lepiej pamietała.
W dniu dzisiejszym mama będzie miała wykonaną bronchoskopie. Na wynik będziemy
musieli czekać do dwóch dni (wszyscy siedzimy jak na szpilkach).
Niepokoi mnie wysoki puls u mamy 90-100. Ciśnienie w normie (120/80). Czym to może
być spowodowane? Mama dostaje szpitalne tabletki na serce (jakie to nie wiem)
oraz zastrzyki ( w brzuch ) na rozrzedzenie krwi.
Pojawiła się również chrypka - czy to objaw postępującej choroby?
Wczorajsze USG brzucha wykluczyło przerzut do wątroby. Tak powiedział lekarz.
Czy na podstawie samego USG jest w stanie to określić?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum