1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
operacja guza jajnika
Autor Wiadomość
mash 


Dołączył: 29 Sie 2018
Posty: 16
Pomógł: 1 raz

 #1  Wysłany: 2018-08-29, 10:13  operacja guza jajnika


Dzień dobry,

Mama niedawno przeszła operacje usuniecia guza jajnika (usunięto jajniki, macice, węzły chłonne).

Czytam, że wiele operacji tego typu nie spełnia stawianych tym zabiegom wymogów i są przeprowadzane nieprawidłowo.
Moje obawy są tym większe, że operacja nie była wykonywana w ośrodku specjalistycznym (np. centrum onkologicznym).

Czy istnieje możliwość weryfikacji poprawności przeprowadzonego zabiegu (np czy można to ocenić w badaniu usg przezpochwowym ? )

Pozdrawiam,
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #2  Wysłany: 2018-08-29, 11:42  


mash witaj na forum.
Z jakiego powodu była ta operacja? Wskazaniem mogą być różne powody m.in. mięśniaki, torbiele, endometrioza czy nowotwór. Czy u mamy był to rak jajnika? Czy zalecono dalsze leczenie?
W wypadku raka tu możesz poczytać o standartach leczenia: https://www.zwrotnikraka....alne-standardy/

Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
mash 


Dołączył: 29 Sie 2018
Posty: 16
Pomógł: 1 raz

 #3  Wysłany: 2018-08-29, 12:25  operacja guza jajnika


Lekarze podejrzewają,że jest to nowotwór złośliwy jajnika, jednak podczas operacji histopatolog nie był tego w 100% pewny. Aktualnie czekamy na wyniki badań.

Pozdrawiam,
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #4  Wysłany: 2018-08-29, 14:57  


weryfikować to powinien jednak lekarz, trzeba wziąć dokumentacje ze szpitala, tam powinien być protokół pooperacyjny. tak samodzielnie to możesz porównać co wycięto z tym co napisano w wytycznych. Żadne usg nie wychwyci nieprawidłowości chyba że zostawiono chustę lub nożyczki, ale jestem ciekawa co czytałaś, bo tak naprawdę to wśród specjalistów nie ma zgodności jak w tych przypadkach postępować. A takie nawoływania że "tylko specjalistyczne ośrodki" to mogą być słuszne w cywilizowanych krajach gdzie możesz się dowiedzieć ile przypadków jaki lekarz robi i jakie ma wyniki. W naszych "wyspecjalizowanych ośrodkach" wyniki leczenia są tajemnicą strzeżoną pilniej niż konstrukcja bomby atomowej - więc nie ma żadnych rankingów.
_________________
sprzątnięta
 
lelijka 


Dołączyła: 28 Lut 2018
Posty: 3

 #5  Wysłany: 2018-09-02, 20:26  


Oczywiście, że tak. Przepraszam za pytanie, ale dlaczego nie udałaś się do jakiegoś ośrodka specjalistycznego?. Skąd jesteś? Ja leczyłam się w
 
mash 


Dołączył: 29 Sie 2018
Posty: 16
Pomógł: 1 raz

 #6  Wysłany: 2018-09-03, 11:01  


Jesteśmy z Wrocławia.
Ginekolog, który kierował Mame do szpitala powiedział, że w centrum onkologicznym przyjmują osoby już ze stwierdzonym rakiem, że tam Mamy nie przyjmą.
Wybraliśmy szpital, który miał dobre opinie, dopiero później zorientowaliśmy się, że Mama powinna być leczona w centrum onkologicznym.

O tym, że wiele operacji raka jajnika jest przeprowadzanych nieprawidłowo przeczytałem tutaj (https://nowotwor.eu/viewtopic.php?t=1738).
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #7  Wysłany: 2018-09-03, 14:24  


link nie działa, nie wiem kto wyraził taką opinię uznany specjalista czy rozczarowany członek rodziny pacjenta. Owszem teraz można chorą przenieść do centrum onkologii - nie znam Wrocławia nie wiem jak jest wyposażony szpital a jak CO, liczy się nie nazwa a wyposażenie oraz zręczność i doświadczenie operatora.

A lelijka napisała dotychczas 3 posty i wszystkie były reklamą jednego ośrodka. Na forach trzeba niestety dokładnie sprawdzać kto co pisze, jaką ma historię i na czym opiera swoje opinie.
_________________
sprzątnięta
 
mash 


Dołączył: 29 Sie 2018
Posty: 16
Pomógł: 1 raz

 #8  Wysłany: 2018-09-03, 16:04  


Pod tym linkiem dostepny jest cały artykuł:

http://www.medonet.pl/zdr...ul,1721055.html

Pozdrawiam,
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #9  Wysłany: 2018-09-03, 20:37  


to artykuł z przed 3 lat, prof. Bidziński lansuje tę tezę od lat, ze zrozumiałych względów nie wszyscy inni lekarze się z nim zgadzają, brak informacji żeby wyniki leczenia raka jajnika w różnych ośrodkach bardzo się różniły. Wszędzie niestety rokowania podobnie krótkie,
_________________
sprzątnięta
 
mash 


Dołączył: 29 Sie 2018
Posty: 16
Pomógł: 1 raz

 #10  Wysłany: 2018-09-10, 20:01  


Mama odebrała wyniki badania histopatologicznego oraz wypis ze szpitala.
Niestety jest to rak jasnokomórkowy jajnika G2.
Nie ma przerzutów mikroskopowych na macicy, węzłach chłonnych, brak komórek nowotworowych w płynie z guza)
Czekamy teraz na decyzje dotyczaca dalszego leczenia (chemioterapia, radioterapia). Czytamy, że rak jasnokomórkowy jest w małym stopniu wrażliwy na chemioterapie, radioterapie.

Bardzo zaniepokoiło nas, że podczas operacji doszło do pęknięcia guza z płynem (ściana guza była bardzo cienka i krucha)


Czy jest możliwość uzyskania ze szpitala probek/preparatów tego, co zostało wycięte podczas operacji (guz, płyn z guza, węzły chłonne) do badania w innym zakładzie patamorfologii ?
Czy w ogóle takie praktyki są przyjęte ?
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #11  Wysłany: 2018-09-11, 19:08  


z tego co zostało wycięte w pracowni patologii przygotowują reprezentatywne próbki zatopione w bloczkach parafiny. Oprócz tego z tych bloczków ścinają mikronowej grubości płatki, umieszczają na szkiełkach, barwią różnymi odczynnikami (w celu identyfikacji rodzaju nowotworu) - to są preparaty. Wszystko to jest archiwizowane i zarówno bloczki jak i preparaty można wypożyczyć (sporo osób tak robi) i oddać do konsultacji w innej pracowni (jest to płatne). Jeżeli chora przeniesie się z leczeniem do CO to jest szansa że lekarz zleci ponowną kontrolę patomorfologiczną i wtedy zostanie wszystko załatwione między pracowniami (ale szybciej jest jeżeli pacjent lub rodzina służą za kurierów).

Jeżeli chora wyraża zgodę to dołącz zeskanowany lub sfotografowany cały wynik his-pat. (zakryć dane chorej i lekarzy), będzie bardziej jednoznaczna sytuacja.
_________________
sprzątnięta
 
mash 


Dołączył: 29 Sie 2018
Posty: 16
Pomógł: 1 raz

 #12  Wysłany: 2018-09-27, 17:27  rak jasnokomórkowy jajnika 1C (G2, pęknięcie torebki)


Nie umieszczałem skanów wyniku histopatologicznego ponieważ Mama nie chciała upubliczniać danych związanych z chorobą.

Miałbym jednak kilka pytań:

W wyniku histopatologicznym we wszystkich badaniach jest stwierdzenie "Brak komórek nowotworowych", natomiast w badaniu płynu z guza, który się wylał jest stwierdzenie: "Brak komórek nowotworowych złośliwych".

Zastanawiam się , czy jest wartość dodana z badania płynu z guza - nikt w publikacjach medycznych nie warunkuje rokowania na tej podstawie - jest tylko czynnik pęknięcia guza podczas operacji. (FIGO 1C1)

Wszystko wskazuje na to , że po pęknięciu guza i wylaniu płynu nie dokonano płukania - nie ma bowiem o tym mowy w wypisie ze szpitala.

Rozumiem, że wtedy stopień zaawansowania choroby należałoby rozpatrywać jako 1C2 (tak samo jakby do pęknięcia doszło przed operacją)


Pozdrawiam,
 
mash 


Dołączył: 29 Sie 2018
Posty: 16
Pomógł: 1 raz

 #13  Wysłany: 2018-10-15, 19:43  


Dzien dobry

1)Zamieszczamy opis badania histopatologicznego oraz protokól z operacji, z góry dziekujemy za wszelkie uwagi i spostrzezenia.


2)Od marca 2018r Mama narzekala na bóle w górnej czesci uda pózniej bóle te łaczyliśmy z guzem nowotworowym Mamy.
Po operacji ból ustapił, ale niestety po okolo 3 tygodniach powrócił.
Tłumaczymy sobie, ze po operacji Mama bardzo malo chodziła, odczuwala silne bóle w podbrzuszu i w zwiazku z tym brala tabletki przeciwbólowe
- dlatego przez 3 tygodnie nie odczuwala bólu uda.
Czy to mozliwe, ze to wznowa nowotworowa po tak krótkim czasie, ucisk nerwa, który powoduje ból dokladnie w tym samym miejscu jak przed operacja ?
Ból czasami ustepuje.

Nie ukrywamy, ze bardzo nas to martwi. Bedziemy wdzieczni za wszelkie wskazówki i opinie.




























badanie_histopat1.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 388 raz(y) 2,49 MB

badanie_histopat2.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 368 raz(y) 611,71 KB

badanie_histopat3_guz.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 392 raz(y) 2,02 MB

opis_opracji1.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 380 raz(y) 1,04 MB

opis_opracji2.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 374 raz(y) 510,26 KB

 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #14  Wysłany: 2018-10-15, 22:45  


Nie napisałeś w którym dokładnie miejscu jest ten ból uda, ale moim zdaniem nie ma on nic wspólnego z procesem nowotworowym, naderwany mięsień lub przyczep potrafi nieleczony boleć latami. Chora może nawet nie pamiętać że kiedyś tam straciła równowagę i ratowała się przed upadkiem, coś naciągnęła i będzie bolało. U sportowców to się nazywa kontuzja i zrozumiale jest że jak się nie ruszała to nie bolało.

A sprawy onkologiczne wyglądają bardzo ładnie, guz borderline z wtrąceniami (szkoda że nie podali jak duże są te ogniska raka G2) nigdzie poza guzem nie znaleziono komórek nowotworowych. Chemioterapię pewnie podadzą i jeżeli nie będzie komplikacji to trzeba wziąć całość, ale rokowania są dobre.
_________________
sprzątnięta
 
mash 


Dołączył: 29 Sie 2018
Posty: 16
Pomógł: 1 raz

 #15  Wysłany: 2018-10-16, 17:22  


Dziękuje bardzo za odpowiedź.
Ból jest zlokalizowany w górnej części prawego uda (pod pośladkiem) , guz nowotworowy był zlokalizowany po lewej stronie.
Ze względu na to że podczas operacji doszło do pęknięcia guza i wylał się płyn oraz z faktu że jest to rak jasnokomórkowy Mamie jest podawana chemia - dzisiaj był drugi wlew.


Pozdrawiam
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group