Witam ponownie,
W trakcie rehabilitacji po operacji otrzymałam następne niepokojące wieści. Czeka mnie chemioterapia i naświetlania...
Podaję następne wyniki:
I węzeł introwy, seryjny - Lymphonodulitis
II węzeł introwy, seryjny - Lymphonodulitis
III węzeł introwy, seryjny - Lymphonodulitis
pozostały materiał - oceniono 4 węzły chłonne, Lymphonodulitis 4/4
ROZUMIEM ŻE TO DOBRY ZNAK
Z piersi lewej. Miąższ piersi o wym. 15,5x12,5x4 cm z nieregularnym fragmentem skóry o wym 3,5x0,8 cm z obecną wygojoną blizną. Na przekroju na pograniczu KD obecna loża pooperacyjna po usuniętej zmianie. Margines od strony powięzi 3 mm, przyśrodkowy 4,5 cm, boczny 5 cm. Na przekroju w miąższu piersi widoczne ogniska o charakterze dysplazji.
Wycinek z okolicy loży z marginesem od str. powięzi - MICROFOCI CARCINOMATOSI. Ogniska raka w odległości 3 mm od linii cięcia. Czopy raka w naczyniach. Inflammatio chronica granulomatosa gigantocellularis repatativa et foci necrotici; margines dolny - MICROFOCI CARCINOMATOSI. Ogniska nowotworowe w odległości 1 mm od lini cięcia; skóra znad loży z fr. miąższu - Granulomata resorptiva et cicatrisatio.; Tkanki z okolicy loży - Hyperplasia intraductalis. Inflamatio chronica granulomatosa gigantocellularis reparativa. Potem parę słów które rozumiem - BEZ ZMIAN NOWOTWOROWYCH .
Myślałam że ta operacja będzie ostatnią negatywną wiadomością a tym czasem są następne... Poza tym w środę ma zostać podana pierwsza chemia i stoję w kropce, bo mogę stracić płodność... A jestem dopiero rok po ślubie... Teraz dopiero zaczynam się martwić... Czy dawka 6 chemii w odstępach 3 tygodniowych to duża dawka?
Pozdrawiam serdecznie