Witam.
Wiem, że na tym forum jest wiele podobnym wątków.. ale przy każdym jest też wiele odpowiedzi..
u mojej Mamy (54 lata) podczas zabiegu torakowideo zdiagnozowano międzybłoniaka. Pobrali wycinek i dali do badania podczas operacji, tak więc wyniku na papierze jeszcze nie ma, ma być raczej w tym tyg. Moja Mama nic jeszcze nie wie.. My jesteśmy załamani ale pełni nadziei ze wynik będzie dla Nas pozytywny tzn. że tego raka nie będzie.. Lekarz powiedzial że to forma zaawansowana, nieoperacyjna. Mama ma podlączony dren, cały czas z niej wyplywa płyn koloru czerwonego.
Wszytsko zaczelo sie kolo czerwca, duszność, ból w klatce piersiowej, a wczesniej utrata wagi.. Lekarze najpierw leczyli ją na serce, bo ciśnienie nierówne, podawali Betaloc, i Mama czuła sie zle. Na początku wrzesnia trafiła do szpitala z podejrzeniem odmy, leżała 4 dni. Wszytsko powróciło 30 października tylko ze pojawił sie płyn wiec ją zdrenowali.
Miała robioną 31.10.2013 TK i miala konsultacje z Torakochirurgiem. Kolejne TK było robione po tygodniu ale lekarz powiedział ze ma spory bałagan w opłucnej i że trzeba sie tym zająć. Tak więc we wtorek 12.11.2013 przewiezli ją na oddział Chirurgii Klatki piersiowej, gdzie miala zrobioną bronchoskopie (czysto w płucach) a w pt miała miec operacje osuszania płuca, niestety do operacji nie doszło. Zrobili tylko torakowideo i nie operowali.
Mama dalej leży na oddziale, w sumie w szpitalu leży od 30.11.2013. Historia choroby jest u lekarza. Jak bede miala możliwość to wkleję. Najbardziej niepokoi nas ten ciągle wypływajacy płyn przez dren, a miala robione talkowanie..
Moja mAma ma miedzybloniaka opłucnej lewej. Oby nie potwierdziła się wstępna diagnoza u Twojej mamy.
Niestety początek wyglada podobnie do tego, jak było u mojej.
Trzymaj się
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum