1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak płuca - przerzut do mózgu
Autor Wiadomość
MarcoPolo 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 14 Lip 2010
Posty: 76
Skąd: Slupsk - Hannover
Pomógł: 13 razy

 #1  Wysłany: 2010-07-14, 06:25  Rak płuca - przerzut do mózgu


Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=.


Witam wszystkich bardzo serdecznie.

Postanowiłem sie zapisać na Forum i podzielić się tym co bardzo boli...choroba - chodzi mi o mojego kochanego Tate u którego stwierdzili Raka Płuc z przerzutem do mózgu.

26 Maj Dzien Matki - Tata z kwiatami pojechal do swojej mamy, po godzinnym pobycie wstal i natychmiast chcial wyjsc zachowujac sie dziwnie, Babcia zauwazyla ze jakos dziwnie mowi, zadzwonila szybko do Mamy i mowi ze jakos dziwnie sie zachowuje i jakies problemy z mowa, mama po rozmowie z Tata mowi poczekaj ja juz wsiadam w samochod i zaraz bede (wyczula w rozmowie ze cos jest nie tak), po 10 minutach byla juz u Babci, Tata dostal ataku, masowanie serca i wezwane pogotowie zjawilo sie po 5 minutach, dostal zastrzyk, stwierdzili padaczke, 2h pozniej prywatna wizyta u lekarza, lekarz mowi to nie padaczka tylko udar, kolejne wizyty u lekarza, masa badan, wyszlo na jaw...Zmiany na plucu i guz na mozgu, nie bylo mowy o Raku Pluc, Operacja 2 Lipca, wycieli guza, po operacji troszke ma problem z wymawianiem wyrazow, ale z dnia na dzien coraz lepiej, po badaniu dopiero okazalo sie ze To Przerzut z Pluc, dzis bierze pierwsza Chemie, Tata do tego czasu czuje sie wspaniale, przytyl 10 kilo, jezdzi autem, wierze ze bedzie wszytsko dobrze, jest silny psychicznie i sam mowi ze sie nie martwi bo wie ze bedzie dobrze. Bede sie dzielil z Wami kazda informacja.
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #2  Wysłany: 2010-07-14, 08:07  


Witaj MarcoPolo
Przykro mi, że i Was dotknęła ta straszna choroba. Na razie ciężko cokolwiek więcej powiedzieć o chorobie taty oprócz tego, że stwierdzenie przerzutów do narządów odległych niestety nie rokuje najlepiej. Coś więcej będzie można powiedzieć jak zamieścisz wyniki badań.
Pozdrawiam
_________________
Andrzej W.
 
MarcoPolo 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 14 Lip 2010
Posty: 76
Skąd: Slupsk - Hannover
Pomógł: 13 razy

 #3  Wysłany: 2010-07-14, 18:37  


Witam ponownie.

Mama w trosce o moje zdrowie, a choraba Taty przejmuje sie bardzo i tylko to mam w glowie informuje mnie tylko o wynikach, ja mieszkam za granica i nie mam wgladu w wyniki badan, wiem tylko to:

-Jeden guz przerzutowy niewielki w glowie - wyciety 2 Lipca - goi sie pieknie, byl w dobrym miejscu do zoperowania

-Na jednym plucu guz bardzo duzy, zajmujacy prawie caly obszar pluca

Pobranie Krwi dzien przed Chemioterapia wyszlo super, Lekarz mowi jakby sie zastopowalo.

Dzis przeszedl pierwsza chemioterapie, czuje sie bardzo dobrze.

Mowa mu powoli wraca, szuka wyrazow i myli je, mowie np:
Tato 150 zloty, on mowi 120, ja mowie 150 mowilem, on mowi no wiem slyszalem ze 130, myli mu sie jakos lecz wie i ma na mysli 150

za 3 tygodnie druga chemioterapia, sily ma tak jak miał przed choroba.

Bede informowal na bieżąco.

Serdecznie dziekuje za Wasze posty!
Pozdrawiam wszystkich uzytkownikow Forum!
_________________
"Wiem... ze patrzysz na mnie z góry - Kocham Cie Tatko"
 
MarcoPolo 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 14 Lip 2010
Posty: 76
Skąd: Slupsk - Hannover
Pomógł: 13 razy

 #4  Wysłany: 2010-07-18, 21:49  


Witam wszystkich bardzo serdecznie.

Na razie posiadam tylko takie badania, bardzo bym prosił o informacje i Wasze opinie







 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #5  Wysłany: 2010-07-19, 17:19  


Niestety, stwierdzenie przerzutów do mózgu oznacza IV - najwyższy stopień zaawansowania choroby.
Rozmiar powiększonego węzła chłonnego może sugerować również przerzut nowotworowy. Choroba jest już nieuleczalna i pozostaje Wam leczenie paliatywne ( nie mające na celu wyleczenia ale poprawę jakości życia chorego ). Schemat leczenia podejmie onkolog po ustaleniu z jaki nowotworem ma do czynienia.
Do kompletu możesz wstawić wynik badania histopatologicznego choć nie zmieni to już obrazu choroby.
Przykro mi niezmiernie.
_________________
Andrzej W.
 
MarcoPolo 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 14 Lip 2010
Posty: 76
Skąd: Slupsk - Hannover
Pomógł: 13 razy

 #6  Wysłany: 2010-07-28, 19:00  


Witam ;]
Posiadam juz wszystkie wyniki i proszę Was serdecznie o Wasza opinie ;)

Dziekuje bardzo za Wasze odpowiedzi ;)


Minęło 2 tyg od 1 chemioterapii, czuje sie jak przed choroba - czyli wspaniale, siły ma, tętni zyciem
Dodam ze jutro Tata jedzie na Rezonans badania PET do Gdanska, zobaczymy jak to będzie ...













_________________
"Wiem... ze patrzysz na mnie z góry - Kocham Cie Tatko"
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #7  Wysłany: 2010-08-02, 15:09  


Witaj MarcoPolo,

przejrzałam uważnie wszystko i -posumowując :
  • ogólny obraz choroby: mamy gruczolakoraka płuca lewego o nieznanej złośliwości histologicznej, pTNM IVb (meta do OUN) - czyli niestety ostatni stopień zaawansowania choroby w skali I-IV
  • przerzut do mózgu i leczenie: pojedyncze, izolowane ognisko średniej wielkości, usunięte operacyjnie, masę guza usunięto (makroskopowo) w całości
  • ognisko pierwotne: przywnękowy, duży guz o nieostrych zarysach i z towarzyszącą niedodmą części płata górnego płuca lewego (w TK brak informacji o wielkości guza!)
  • węzły chłonne: obecny przerzut do węzła chłonnego śródpiersia (okienka aortalno-płucnego)
  • obecny zasięg choroby: nieznany (skierowano na PET)
  • stan ogólny pacjenta: bardzo dobry, brak innych schorzeń współistniejących, brak odchyleń w morfologii i badaniach biochem. krwi
  • leczenie: chemioterapia.

A teraz komentarz.
Po pierwsze - wyrazy uznania dla lekarzy z Słupska :) Wszystko sprawnie i zgodnie ze standardami medycyny międzynarodowej - obrazek przeprowadzanej diagnostyki i leczenia: jak żyleta ;)
Skoro więc przebywasz za granicą - pragnę Cię uspokoić w tej kwestii: na tę chwilę wszystko wskazuje na to, że tata jest naprawdę w dobrych rękach :)
Opis TK klatki piersiowej jest jedynie jak 'z archiwum X', ale skoro skierowano tatę na PET (pewnie onkolog pomyślał tak samo :mrgreen: ) to nie ma się co tym za bardzo martwić.

Sama choroba - jest oczywiście nieuleczalna, mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę.. Zdarzają się w IV st. zaawansowania sytuacje gdy po operacyjnym usunięciu pojedynczego, izolowanego ogniska przerzutowego dochodzi do wyleczenia (niestety bardzo, bardzo rzadko..), ale - by była na to szansa - ognisko pierwotne również musi być leczone w sposób radykalny. W przypadku raka płuca oznacza to w praktyce leczenie chirurgiczne, nie jest to bowiem rodzaj nowotworu, który jest chemiowyleczalny.
Operować jest sens i możliwość wtedy, gdy możemy zrobić to radykalnie - a więc usunąć guza z marginesem tkanki zdrowej i oczywiście nie narażać pacjenta przy tym na kalectwo (np. oddechowe).
Tutaj raczej się nie da. Podejrzewam (bo po takim opisie TK trudno o jakieś konstruktywne wnioski), że choroba w obrębie klatki piersiowej jest zaawansowana.
Zobaczymy zresztą po PET.

Trzeba również wiedzieć, że operacje guzów mózgu (w tym przerzutowych) są bardzo specyficzne. Są tam bardzo ograniczone możliwości do preparowania w tkance, jest ona również zupełnie innej konsystencji niż tkanka pozostałych narządów. Nie sposób w zakresie OUN histopatologicznie określić na przykład tzw. marginesów cięcia chirurgicznego (a więc ustalić z całą pewnością, że mikroskopowo zostało usunięte wszystko). Zasadą jest więc skupienie się na usunięciu masy guza, widocznej makroskopowo (a więc okiem operującego neurochirurga) - im więcej się jej usunie, tym lepiej - i na dłużej uwolni się chorego od objawów neurologicznych związanych z uciskiem, obrzękiem etc. Takie postępowanie wydłuża również znacząco okres przeżycia.
Regułą zatem są niestety wznowy (plus możliwy rzecz jasna dalszy rozsiew - jeśli ognisko pierwotne wciąż jest 'czynne') - z której więc strony się nie obejrzeć, zasadniczo jest to postępowanie paliatywne a nie leczenie radykalne. Ale zdarza się wyjątkowo, że zostanie usunięte wszystko (im większy guz, tym mniejsze tego prawdopodobieństwo), są to jednak wyjątki.

Przy tym wszystkim istotna jest również dojrzałość histologiczna nowotworu, czyli stopień złośliwości guza. Określając ją - najczęściej poruszamy się w skali G1 (guzy o najniższej złośliwości hist., rosną najwolniej) - G3 (guzy o bardzo dużej złośliwości i skłonności do rozsiewu, rosną b.szybko). Rokowanie i od tego zależy. W wypadku guzów G3, które dały przerzut do mózgu - radykalne leczenie jest zazwyczaj niestety niemożliwe.
W Waszym przypadku nie znamy niestety stopnia złośliwości histologicznej raka. W obrębie klatki piersiowej nie dało się pobrać wycinka ze względu na umiejscowienie guza (niedostępny w bronchoskopii), a tkanka guza przerzutowego najwyraźniej była zbyt mało charakterystyczna mikroskopowo by określić stopień dojrzałości histologicznej.

Stan sprawności chorego to również ważny wskaźnik co do określenia rokowania dotyczącego czasu wolnego od objawów, czasu do progresji czy też czasu przeżycia całkowitego - bo to on umożliwia /lub nie/ np. wdrożenie leczenia systemowego (chemioterapia), a więc leczenia dającego szanse na wydłużenie czasu przeżycia, no i określa jego jakość.
To, że tata czuje się dobrze wynika z braku zaburzeń w gospodarce elektrolitowej i właściwej pracy szpiku; i trzeba się cieszyć, bo nie jest to niestety udziałem każdego chorego onkologicznie.
Trzeba mieć też świadomość, że nie odzwierciedla to niestety zupełnie powagi choroby i nie ma wpływu na rokowanie ogólne, które informuje przede wszystkim o tym czy istnieje możliwość wyleczenia (i jakie jest tego prawdopodobieństwo).

Zmiany w podstawowych parametrach krwi, powodowane przez sam nowotwór, następują najczęściej bardzo późno i -w całym wcześniejszym okresie- wyniki tego typu badań absolutnie nie odzwierciedlają stopnia zaawansowania nowotworu.
Inaczej bywa np. w raku gruczołu krokowego, gdzie mamy bardzo czuły marker, najczęściej odzwierciedlający czy choroba jest już uogólniona, czy i w jakim stopniu reaguje na leczenie, czy po leczeniu radykalnym doszło do wznowy etc.
W raku płuca takiego markera de facto nie ma.

Wiem, że nie są to takie wiadomości, jakie by się chciało usłyszeć.., ale wszyscy wiemy przecież, że sam fakt zdiagnozowania raka płuca, który dał przerzut odległy - nie wróży dobrze. W tym wszystkim więc bardzo ważne jest skupienie się na tym co jest teraz, wykorzystanie wszystkich chwil, kiedy tata czuje się dobrze i żyje normalnie ; bo mamy je dzięki zdobyczom współczesnej medycyny :) No i odnajdywanie drobnych radości w każdej bieżącej pozytywnej informacji, a takich jest również sporo w tym wszystkim, co opisujesz :)
Po PET będziemy wiedzieć więcej.
ściskam serdecznie.

[ Dodano: 2010-08-02, 16:14 ]
Zapomniałam wspomnieć - jeśli wynik PET będzie (jak na te warunki rzecz jasna) zadowalający - warto pomyśleć o naświetlaniu loży po guzie przerzutowym.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
MarcoPolo 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 14 Lip 2010
Posty: 76
Skąd: Slupsk - Hannover
Pomógł: 13 razy

 #8  Wysłany: 2010-08-09, 15:16  


Witam wszytskich bardzo serdecznie, posiadam badanie PET - TK , niestety zdjęcie zrobione telefonem - ale dobrze czytelne, bardzo proszę o interpretacje wyników!

Dziekuje za poswiecony czas! Pozdrawiam



[ Komentarz dodany przez: gontcha: 2010-08-09, 21:26 ]
Pozwoliłam sobie zmienić załącznik i ukryłam dane osobowe na wyniku badania. Pozdrawiam

[ Dodano: 2010-08-10, 14:42 ]
dodam jeszcze ze dziś jest już po drugiej chemioterapii. Samopoczucie ok, zero jakichkolwiek dolegliwości od rozpoznania choroby!


rf.exe
Pobierz Plik ściągnięto 1812 raz(y) 53,11 MB

_________________
"Wiem... ze patrzysz na mnie z góry - Kocham Cie Tatko"
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #9  Wysłany: 2010-08-10, 15:26  


A ja poprawiłam czytelność załącznika (rozjaśniłam, poprawiłam ostrość).

MarcoPolo,
wynik potwierdza celowość obecnej formy terapii (leczenie chemiczne). Guz jest bardzo duży i nie podejrzewam by był operacyjny (opiera się na długim odcinku o łuk aorty).
Zmiana na wysokości gruczołu tarczowego - najbardziej podejrzewam, że jest przerzutowym węzłem chłonnym, może być też przerzutem do tarczycy (nieczęsto, ale się zdarza) a współistniejący pierwotny rak tarczycy byłby w tej sytuacji po prostu niekorzystnym zbiegiem okoliczności (rzadkość).
Z mojego punktu widzenia najkorzystniejsze byłoby w tej sytuacji postępowanie zgodne ze standardem - a więc kontynuacja chemioterapii do łącznie IV cykli.
I wtedy wykonanie kontrolnego TK z kontrastem (powinno się udać tym razem opisać je czytelnie ze względu na cofnięcie się, pod wpływem chemioterapii, niedodmy przysłaniającej obraz i kontury guza).
Mam niejasne przeczucie jednak, że na jakąś znaczącą remisję po tych IV cyklach nie ma co za bardzo liczyć.. Stabilizacja choroby (za sprawą leczenia chemicznego) również nie byłaby porażką - o obecne samopoczucie taty warto walczyć jak najdłużej.
Czy dobrze kojarzę, że badanie PET wykonano po I cyklu?

Jeśli chemioterapia działa (remisja jest udziałem ok. 40% pacjentów z NDRP, pozostały odsetek to stabilizacja lub progresja), to również i na aktywne metabolicznie ognisko w widoczne okolicach tarczycy - jeśli to węzeł lub przerzut. Jeśli to pierwotny rak tarczycy, to nie - jednak w tym wypadku guzek ten nie byłby znaczącym problemem wobec tego, z którym tata się już zmaga.

Ponawiam propozycję porozmawiania z onkologiem prowadzącym na temat uzupełniającego naświetlania loży po guzie w główce. Dowiedziono, że takie postępowanie opóźnia wznowę i stosuje się je de facto standardowo.
Oczywiście chemioterapia jest obecnie priorytetem.

Jeśli masz konkretne pytania w świetle powyższego, to śmiało.
pozdrawiam ciepło.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
MarcoPolo 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 14 Lip 2010
Posty: 76
Skąd: Slupsk - Hannover
Pomógł: 13 razy

 #10  Wysłany: 2010-08-10, 17:21  


DumSpiro-Spero napisał/a:

Czy dobrze kojarzę, że badanie PET wykonano po I cyklu?



Zgadza się, badanie PET wykonano (29-07) :)

Wczoraj był wynik i od razu skierowali Tate na dalsza chemioterapie...
1 chemioterapia 14-07
2 chemioterapia 10-08

Badania USG już niedługo, w następnym tygodniu.

Dziekuje DumSpiro-Spero za szybka odpowiedz ::thnx::
_________________
"Wiem... ze patrzysz na mnie z góry - Kocham Cie Tatko"
 
MarcoPolo 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 14 Lip 2010
Posty: 76
Skąd: Slupsk - Hannover
Pomógł: 13 razy

 #11  Wysłany: 2010-08-19, 07:11  


Witam wszystkich :)

Tata czuje się bardzo dobrze, już 10 Dni po drugiej chemii, został skierowany na USG tarczycy - wynik będzie w Środę. Wstawię od razu po otrzymaniu 8-)
_________________
"Wiem... ze patrzysz na mnie z góry - Kocham Cie Tatko"
 
MarcoPolo 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 14 Lip 2010
Posty: 76
Skąd: Slupsk - Hannover
Pomógł: 13 razy

 #12  Wysłany: 2010-09-10, 18:35  


Witam serdecznie :)

Mialem wcześniej wstawić wyniki badan USG ale niestety maszyna się popsuła i trzeba było robić wszystko od początku :( dlatego troszkę czasu minęło...

a wiec:
Tata już po 3 chemioterapii, czuje się bardzo dobrze, mówi ze w ogóle nie odczuwa zmęczenia, ma apetyt i ogólnie wszystko Pozytywnie!

PRZYPOMINAM:
1 chemioterapia 14-07
2 chemioterapia 10-08
3 chemioterapia 30-08

Bardzo, bardzo, bardzo, proszę o interpretacje wyników!








_________________
"Wiem... ze patrzysz na mnie z góry - Kocham Cie Tatko"
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #13  Wysłany: 2010-09-11, 05:09  


MarcoPolo,
mamy zatem potwierdzony przerzut do tarczycy.
Przerzutowy charakter zmiany prócz wyniku badania histopatologicznego potwierdza reakcja na leczenie chemiczne - zmiana zmniejszyła się o niemal 50%.

To kolejny dowód na to, że wybrano właściwą opcję leczenia (chemioterapia jako leczenie samodzielne).
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
MarcoPolo 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 14 Lip 2010
Posty: 76
Skąd: Slupsk - Hannover
Pomógł: 13 razy

 #14  Wysłany: 2010-09-17, 09:48  


Witam serdecznie.

Moi Kochani :) Kolejne badanie za Nami...

Tata czuje się bardzo dobrze, samopoczucie naprawdę dopisuje.
Co mnie martwi to ze się nic nie zmieniło co do wymowy, dalej zapomina slow, od razu się poprawia, szuka tego właściwego słowa ale i tak nie wypowiada go prawidłowo. Jak się zdenerwuje ma większe problemy z wypowiadaniem, przekręca daty, wyrazy... zauważyłem jak notował sobie listę na zakupy ze z pisownia tez ma problemy, tak jak wymówi tak zapisze.

Następny termin już 4 Chemii we wtorek 21.09.2010

Prosiłbym bardzo o interpretacje wyników.

Pozdrawiam serdecznie!


[ Dodano: 2010-09-17, 13:26 ]


[ Dodano: 2010-09-17, 13:26 ]
wstawiłem jeszcze raz


2a4vkw7.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1286 raz(y) 612,83 KB

_________________
"Wiem... ze patrzysz na mnie z góry - Kocham Cie Tatko"
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #15  Wysłany: 2010-09-19, 16:51  


A gdzie wnioski radiologa? :)

Trzy dobre wiadomości to: brak innych (nowych) zmian ogniskowych w mózgu, brak obrzęku mózgu i brak ewidentnych cech wznowy (typu: powiększające się wymiary zmiany, wzmocnienie kontrastowe).
Można domniemywać, że to wciąż wyłącznie obraz loży pooperacyjnej, ale w tym byłabym ostrożna. W okolicach zmiany widoczny jest obszar hyperdensyjny w obrazach T2-zależnych - może to być glioza niedokrwienna będąca następstwem leczenia operacyjnego a mogą być to oznaki wznowy. Nie wzbudza też zaufania okrągły i dobrze odgraniczony kształt, co typowe jest raczej dla przerzutowej zmiany rozrostowej a nie dla krwiaka po zabiegu. To, że zmiana wypełniona jest płynem, co może sugerować krwiaka też nie przesądza sprawy - zmiany meta w mózgu mogą zawierać ogniska krwotoczne lub wręcz twory torbielowate.
Tak więc byłabym ostrożna z formułowaniem jednoznacznej opinii.
Coś mi się zdaje, że podobne odczucia mógł mieć radiolog, skoro zabrakło w opisie jego konstruktywnych wniosków.

Myślę, że warto wrócić do rozmowy o możliwości naświetlenia loży pooperacyjnej - być może zresztą onkolog prowadzący ten etap leczenia rozważa skoro zlecił wykonanie rezonansu :)
pozdrawiam ciepło.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group