1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 2
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Bilirubina a chemioterapia
Agnieszka206

Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 17500

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2010-11-10, 14:26   Temat: Bilirubina a chemioterapia
Jeżeli chodzi o lekarzy to moje doświadczenia są takie same. Nam po pierwszym pobycie w szpitalu na odchodne powiedziano, że nic już nie da się zrobić, ani leczyć, ani operować tylko czekać aż wpadnie w śpiączkę i umrze. Z tego portalu dowiedziałam się, że można przeprowadzić endoskopowo udrożnienie dróg żółciowych, czyli że jednak można coś zrobić!!! Wszędzie mnie zbywano, aż trafiłam na wspaniałego lekarza i człowieka dr Wernera Janusa z Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. On mimo metryki (81 lat) i ciężkiego stanu przeprowadził zabieg. Powiedział mi też po zapoznaniu się z historią choroby, że późno do niego trafiłyśmy i niczego nie może obiecać. Swoją drogą wiem że miał nieprzyjemności z tego powodu ( że zają się tym przypadkiem). Gdyby nie jego pomoc to pewnie babcia szybciej by odeszła (bilirubina 54).

O samej śpiączce wiem nie wiele. Babcia źle znosiła pozostaioną sondę w nosie, więc była bardziej pobudzona. Słabła mi w oczach, nie mogła samodzielnie podnieść się na łóżku, przy mojej pomocy mogła zrobić 2-3 kroki. Bardzo źle spała w nocy, nawet po lekach przeciwbólowych, 2-3 godzin maksymalnie w ciągu, raz mimo moich sprzeciwów podano jej lek nasenny (wiadomo że obciążają wątrobę) po którym przespała całą noc. I wówczas się zaczęło. W dzień była bardzo senna, co chwilę zasypiała na 1-2 godz.,zaczęla mylić pory dnia, sytuacje itp, a wieczorem pojawiła się niewydolność nerek, ciężki oddech (nie wiem jak to opisać - głośny i z takim długim i głębokim zaciągnięciem) i pierwszy stan agonalny. Podano leki na nerki i tlen, rano było już lepiej. Opuchlizna nóg zeszła, ale świadomość była już zaburzona. Wyniki się poprawiły. Senność w dzień pozostała, wieczorem natomiast miała problemy z zaśnięciem na dłużej niż 1-2 godz. Z karty wiem że w nocy podano leki przeciwbólowe narkotyczne - po których już spała. Dwie doby później rano obudziła się(ok 6-stej), rozmawiała świadomie z pielęgniarką, pobrano materiał do badań i zasnęła, jak przyjechaliśmy ok 8-ej spała i nie reagowała na budzenie, światło, mowę. Lekarz powiedział, że jest to śpiączka wątrobowa. Kazano nam do niej mówić, dotykać itd, ale w odróżnieniu do pierwszego stanu agonalnego, wogóle nie reagowała, przedtem mocno ściskała mi dłoń na bodźce (jak do niej mówiłam, przytulałam się czy ją pocałowałam). Śpiączka trwała 1,5 doby. Znowu pojawiła się niewydolność nerek, wątroba zrobiła się twarda jak kamień, a żółć zaczęła dostawać się wszędzie, wypływała ustami, oczami. Móżg miał problem z odkaszlnięciem. Próbowałyśmy ja z ciocią podnosić, oklepywać, ale nie wiele to dawało, a na pomoc pielęgniarek to nie można było liczyć. Nie będę Ci więcej pisać bo są to przeżycia traumatyczne. Myślę że mimo wszystko czuła naszą obecność. Zmarła krótko po moim wyjściu.
  Temat: Bilirubina a chemioterapia
Agnieszka206

Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 17500

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2010-11-10, 12:17   Temat: Bilirubina a chemioterapia
Bardzo mi przykro z powodu Twojej mamy.
Rzeczywiście przy żółtaczce nie można podjąć chemioterapii( bilirubina musi być w nornie lub na górnej granicy - tak powiedział mi onkolog). Nie wiem czy ktoś z lekarzy poinformował Cię, iż bilirubina na poziomie dwudziestu paru oznacza, iż chory jest na granicy świadomości.
U mojej babci sytuacjia z żółtaczką i chemioterapią była podobna. Ze względu na występowanie żółtaczki nie podjęto leczenia chemią. Miała raka wątroby z przerzutami, zajętą śledzionę i pęcherzyk, jak wychodziła ze szpitala za pierwszym razem bilirubina była na poziomie 28 (wypisana bez zaleceń, bez skierowań do innych specjalistów), tydzień później bilir. skoczyła do poziomu 54 i wówczas przeszła, tak jak Twoja mama, endoskopowe udrożnienie dróg żółciowych. Bilirubina spadła do 20-stu. Po paru dniach doszła niewydolność nerek, którą udało się lekami cofnąć. Wyniki później były dobre, ale mimo to babcia wpadła w śpiączkę wątrobową, z której już się nie wybudziła. U Twojej mamy bilirubina nie była na tak wysokim poziomie (54), więc mam nadzieję, że ma większe szanse na to, iż jej organizm nie został zatruty. U babci żółć przedostała się najpierw do skóry (wystąpił świąd), a później już dalej.
Z własnego doświadczenia wiem ile siły i wytrawłości trzeba, aby walczyć o bliską osobę. I jak okropnym uczuciem jest bezsilność. Mam nadzieję, że u Was będzie lepiej niż u nas i że czas Wam dany będzie dłuższy.
Życzę wiele siły w walce z chorobą mamy i proszę nie tracić nadziei.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group