Natrafiłam m/innymi na tego typu wypowiedź chorej:
"....dzięki tej chorobie umiem teraz cieszyć się życiem.... nigdy nie zmieniłabym mojego obecnego życia na to sprzed choroby ..."
Co prawda stary wątek ale odświeże go-nie wiem czy dobrze czy nie ale napiszę tak...
Moja choroba zmieniła mnie i fizycznie i psychicznie.A na stwierdzenie że nigdy nie zamieniłabym mojego obecnego życia na to z przed chorobę odpowiem tak.
A ja owszem,zamieniłabym pod wzgledem fizycznym tzn. miałabym wiecej siły,mogłabym nadal pracować zawodowo co dawało mi wielką satysfakcję,mogłabym jedźcić na rowerze:)-co teraz jest niemożliwe i mogłabym zapewne robić masę innych rzeczy które kiedyś robiłam a teraz nie mogę. Więc pod tym względem zamieniłabym. Ale pod względem przemian psychicznych to nie. Bo paradoksalnie dzięki chorobie stałam się jeszcze silniejsza,dostrzegam potrzeby innych jeszcze bardziej niż kiedyś,doceniłam ulotność życia i przewartościowałam go-dostrzegłam co jest tak naprawdę ważne-zresztą chyba jak każdy chory. Zapewne zmiany te są też wynikiem upływającego czasu-im człowiek starszy tym ma więcej doświadczeń za soba a to też zmienia...