1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: przerzuty do mózgu |
Buuuka
Odpowiedzi: 102
Wyświetleń: 25891
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2015-11-06, 00:05 Temat: przerzuty do mózgu |
Kochana, walczysz walczysz, tylko przeciwnik jest taki, że nie bardzo jest czym walczyć już w pewnym momencie..
Moja mama też miała przerzuty do mózgu, była radioterapia i przez miesiąc wydawało się, że wróci do formy, ale prawda okazała się taka, jaką lekarze przedstawiali od samego początku- nic więcej nie dało się zrobić. W styczniu przerzuty były wykryte, a w czerwcu mama odeszła. Też męczyliśmy się z cukrzycą posterydową, tylko że ja osobiście już później aż tak nie odmawiałam mamie tego co chciala zjeść, bo miała bardzo słaby apetyt i jak usłyszałam, że w ogóle ma na coś ochotę, to dałabym jej ile by tylko chciała, a cukier swoją drogą.
Świadomość też już wygasła w ostatnich miesiącach. Znaczy mama miała przebłyski takie, ale większość czasu mówiła od rzeczy, wspominała swoją babcię, która nie żyje od 20+ lat i mówiła o niej jak o żywej osobie..Cieszyłam się mimo to, że w ogóle coś tam mówi, że się uśmiecha, że jeszcze nie zgasła. Tak po czasie myślę, że może to i lepiej, że może do końca nie była świadoma tego co się dzieje.
Też miałam żal do lekarzy jak usłyszałam, że nie będą dawać ani chemii ani radioterapii więcej i nie rozumiałam jak tak można, skoro stan mamy się pogarszał. A niestety tak to właśnie jest- te formy leczenia potrafią bardziej zaszkodzić, niż pomóc i trzeba pogodzić się z tym, że nic nie jesteśmy w stanie więcej zrobić.
Życzę Ci bardzo dużo siły i mam nadzieję, że masz wsparcie w swojej rodzinie. To jest straszny czas, ta cała walka, potem też nie jest nic lepiej. Nie wiadomo ile czasu komu zostało, ciężko tak spekulować..Mi jak ktoś mówił z lekarzy, że już niedługo, że coś tam to i tak nie wierzyłam i Ty też musisz mieć nadzieję, bo bez tego w tej chorobie się nie da przetrwać. Jak człowiek wierzy, nawet tak absurdalnie, to jakoś chyba jest trochę lżej. Nie wiem. Tak patrzę po sobie. Pozdrawiam. |
|
|