1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 2
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Rak jelita grubego, meta do wątroby
Ddorota

Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 25849

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2011-08-24, 20:47   Temat: Rak jelita grubego, meta do wątroby
Ado,
to, co napisała harpiatoja, chociaż brzmi okrutnie i przerażająco jest najprawdopodobniej niestety prawdą. Twój Tata wchodzi w najtrudniejszy czas przechodzenia... jest to straszne, ale pomimo tego co teraz czujesz spróbuj Tacie pomóc. tak jak pomagałaś dotychczas szukając różnych możliwości leczenia, teraz pomyśl o tym, że zrobiłaś już wszystko co możliwe w tej kwestii i przyszedł czas żebyś pomogła na kolejnym etapie ,,drogi" twojego Taty. Po prostu z Tata bądź i wyczuwaj o czym chce rozmawiać , jeśli jeszcze może... najwazniejsze to to, żeby nie czuł bólu... może poza środkami przeciwbólowymi zaproponuj tacie delikatny masaż stóp, jeśli się zgodzi daj z siebie wszystko, całą swoja miłość do Taty wyraź poprzez delikatne masowanie... może uda ci się w jakiś inny sposób ,,zrelaksowac" Tatę. mój Mąż po pierwszym takim masażu powiedział że czuje się jak w niebie... i teraz mam wciąż przed oczami jak leży z tak bardzo błogim uśmiechem na twarzy... az załuję ze nie pomyslałam o tym wcześniej... a tyle miesięcy cierpiał... pózniej to już tylko mówił: a teraz to stópki poproszę... :)
życze ci duzo siły, bo bedziesz tego potrzebowała, ale wierzę że kochając Tate znajdziesz swój sposób by mu pomóc przejść na drugi brzeg... jeśli to ta pora...
dorota
  Temat: Rak jelita grubego, meta do wątroby
Ddorota

Odpowiedzi: 80
Wyświetleń: 25849

PostDział: Nowotwory przewodu pokarmowego   Wysłany: 2011-08-20, 14:41   Temat: Rak jelita grubego, meta do wątroby
Witajcie Dziewczyny,
nie wiem czy to, co chcę napisać Wam pomoże, ale przynajmniej spróbuję...
12 sierpnia 2011 po półtora roku walki z rakiem odszedł mój kochany Mąż, miał tylko 52 lata, wczoraj Go pożegnaliśmy... miał to samo co Wasi Ojcowie, ale jeszcze kiedy czuł się w miarę dobrze, chociaż było to już po nieudanej próbie operacyjnego usunięcia przerzutów (bardzo zresztą licznych) na wątrobie, ustaliliśmy jedną ważna dla nas rzecz - mianowicie że nie chcemy ostatnich dni przeżywać szarpiąc się o każdy dzień, kolejny oddech... będąc z dala od domu... w szpitalnym łóżku, obcym środowisku... w kwietniu tego roku obiecałam Mu, że będę z Nim razem, do samego końca... u nas w domu...
Kiedy przyszedł ten trudny czas przechodzenia bardzo się bałam czy dam radę... ale dobry Bóg tak cudownie to sprawił, że były z nami nasze dzieci, syn z narzeczoną i córka i razem przez to przeszliśmy. to nie był łatwy czas, ale uwierzcie mi - ten czas był czasem pięknym - kiedy byliśmy wszyscy razem przez cały tydzień, masując, smarując, zmieniając plastry przeciwbólowe... trzymając za rękę... a kiedy otwierał oczy to mówiliśmy - śpij sobie spokojnie... jesteś w domu... śpij... jesteśmy z Tobą... jak się obudzisz to nie będzie cię już nic bolało, jak się obudzisz to znów będziemy razem... a On uspokojony zasypiał...oddychaliśmy razem z Nim powoli, żeby nie bał się coraz krótszego oddechu. Kiedy chciał usiąść, wyglądało to jak obsługa bolidu formuły 1, ja brałam za jedną rękę, syn za drugą, córka opuszczała nogi a narzeczona syna unosiła głowę na poduszce, żeby nie dotykać obolałych pleców rękoma... trwało to sekundę i już siedział. I kiedy wyciągnął rękę dając znać że chce się podnieść tak właśnie zrobiliśmy a On siadając odchylił głowę i to już był koniec Jego wędrówki ... odszedł w ramionach swoich najbliższych... tych, których tak bardzo kochał...
dlaczego o tym wszystkim tu piszę? może chcę pomóc sobie? przecież to wciąż tak boli... ale chcę też Wam powiedzieć żebyście nie bały się być ze swoimi najbliższymi w tym najtrudniejszym momencie. jest to czas kiedy Oni nas potrzebują i dla Nich musimy być silni i spokojni, żeby się nie bali i nie byli przerażeni tym, co dzieje się z Nimi dzieje...

sama nie wiem, może to zupełnie nie w tym miejscu powinno się o tym pisać...
życzę Wam Dziewczyny dużo siły, cierpliwości i miłości do waszych Najbliższych...
Dorota
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group