1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Ccc11 - komentarze |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 117
Wyświetleń: 53404
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2016-05-31, 21:50 Temat: Ccc11 - komentarze |
ccc11 napisał/a: | DSS dobrze napisałaś "może" |
Bo tu się Proszę Pana pisze profesjonalnie A poważnie mówiąc - w medycynie nic nie jest "na pewno". To ostatnie określenie byłoby arogancją. Z ostrożności pisze się zatem "może", i to jest naturalne. I nie musi być złą wróżbą.
ccc11 napisał/a: | szczerze napisawszy nie wiąże jakiejkolwiek nadziei z tymi wszystkimi lekami,moj stan psychiczny znacznie się pogorszyl odkad tutaj jestem być może dlatego,ze widze tutaj ludzi chorujących na nowotwory |
Rafał. Podczas pobytu w szpitalu zazwyczaj morale siadają. Widok chorych, cierpienia, czasem i umierania bardzo źle działa na samopoczucie. Wkrótce opuścisz to miejsce. Będzie lepiej, uwierz.
ccc11 napisał/a: | dowiedziałem się ,że mojej mamy koleżanki dziecko ma także przerzuty choroby nowotworowej a lekarze nie daja jej już szans chcą ja oddac na oddział paliatywny podajże ,ta dziewczynka ma dopiero 14 lat.. |
Wokół nas mnóstwo jest chorych onkologicznie. Są wśród nich małe dzieci. Z łysymi główkami, bez dzieciństwa, czasem bez szkoły i zabaw z rówieśnikami... Tak było zawsze. Tylko dopóki jesteśmy zdrowi i silni nie zawsze to dostrzegamy, nie z naszej winy oczywiście. Samo życie... Doświadczenie choroby wzmaga empatię w tym zakresie i nagle widzimy i czujemy coś, co wcześniej nam umykało.
To tak jak z kobietą w ciąży (lub kobietą pragnącą zajść w ciążę) - nagle na ulicy co chwilę widzi inne kobiety "z brzuszkiem"...
Przemyślałeś sprawę naszej pogawędki?
Ściskam mocno! |
Temat: Ccc11 - komentarze |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 117
Wyświetleń: 53404
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2016-05-25, 13:22 Temat: Ccc11 - komentarze |
Jesteś młodym człowiekiem i z racji wieku być może wcześniej przez los mocno nie skrzywdzonym, a jednocześnie obecnie bardzo dojrzałym. Rodzice powinni być z Ciebie dumni - wychowali człowieka myślącego, współczującego, gotowego na dojrzałość, choćby przyszła ona w okrutny sposób zbyt szybko.
To, że się boisz to naturalne. To, że umiesz o tym pisać po raz kolejny świadczy o Twojej dojrzałości. I jest światełkiem w tunelu, bo grunt to rozmowa. Wtedy jest realna szansa by pomóc.
Podziwiam Cię młody człowieku.
Tymczasem wysyłam prywatną wiadomość .
Nie ze wszystkim damy radę, bo tak jak piszesz - czasem Bóg (czy dla niewierzących: los) decyduje, ale część spraw mamy w naszych rękach. Losowi czasem można dopomóc.
Trzymaj się chłopie, nie jesteś sam. |
|
|