1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak płaskonabłonkowy i gruczolakorak |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 79
Wyświetleń: 27712
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-12-08, 06:57 Temat: Rak płaskonabłonkowy i gruczolakorak |
Peti napisał/a: | napewno nie będzie problemów chociażby z przyjmowaniem leków i jedzenia. | Nie, nie - jeść już nie będzie.
Tata umiera.
To najpewniej kwestia dni. Musicie mieć świadomość tego, że zostanie przewieziony na oddział paliatywny by tam umrzeć.. |
Temat: Rak płaskonabłonkowy i gruczolakorak |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 79
Wyświetleń: 27712
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-11-17, 01:41 Temat: Rak płaskonabłonkowy i gruczolakorak |
michal82 napisał/a: | GGTP - - U/L |
To badanie miałam właśnie zasugerować.
Same wyniki nie są takie złe (trochę za wysoki mocznik). Martwi bardziej skąpe oddawanie moczu (choć w wynikach nie widać by coś się działo z nerkami), jednak w połączeniu z dużą ilością przyjmowanych płynów staje się zapewne przyczyną obrzęków. Dobrze by było sprawdzić czy nie wodobrzusza.. Obrzęki mogą powstawać na tle niewydolności wątroby. I tu pomocne byłoby oznaczenie GGTP oraz poziom białka całkowitego w surowicy.
No i stan ogólny oraz ból, który jak rozumiem pojawił się, a którego wcześniej nie było. Najkorzystniej byłoby przed wlewem wykonać USG jamy brzusznej.
Dlaczego? Są przesłanki (należy je traktować jako wskazówki a nie żaden pewnik) do tego, by niepokoić się czy nie pogarsza się stan wątroby. Mieliśmy tam w końcu 4,5 cm przerzut. Jeśli się coś dzieje, co wcześniej nie miało miejsca - to może mieć to niestety związek z progresją. Jeśli jest progresja (w samej wątrobie, bądź rozsiew do otrzewnej i rozpoczynające się wodobrzusze) - to kompletnie nie ma sensu męczenie taty kolejnym wlewem i wtedy znacznie lepiej byłoby rozpocząć właściwe leczenie objawowe (w tym p/bólowe) i na to położyć nacisk.
Po pierwszym wlewie nie musi być remisji, natomiast nie powinno być progresji.
Jak by się udało skłonić w szpitalu lekarzy do wykonania USG (powód - nowe objawy: narastający ból w okolicy prawego podżebrza (?), obrzęk, skąpe oddawanie moczu przy dużej ilości wypijanych płynów). Możecie też zaznaczyć wprost, że jeśli obecnie doszło do progresji to nie chcielibyście by tata był niepotrzebnie męczony dalszą kontynuacją chemioterapii.
Być może taka konkretna argumentacja sprawi, że zostanie wdrożona jakaś diagnostyka (USG to przecież tak naprawdę żaden problem... prócz ewentualnie niewielkiego kłopotu organizacyjnego).
Z drugiej zaś strony trzeba pamiętać, że obecne leczenie onkologiczne to jedyne jakie można zaoferować tacie - dlatego też szkoda by było przerwać je bez jakichś konkretnych podstaw.
Objawy to wyłącznie wskazówki, jednak często okazują się być istotne. Natomiast odpowiedź na pytanie co się rzeczywiście dzieje mogą dać tylko i wyłącznie badania. |
Temat: Rak płaskonabłonkowy i gruczolakorak |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 79
Wyświetleń: 27712
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-11-05, 11:48 Temat: Rak płaskonabłonkowy i gruczolakorak |
michal82 napisał/a: | Tak się czasem zastanawiam, czy warto mieć z tą sprawą jakieś roszczenia wobec tego szpitala/oddziału ???? czy była by jakaś szansa na walkę z nim, czy cokolwiek by to zmieniło gdyby choroba była wykryta 4 miesiące wcześniej??? |
Trudno powiedzieć. Jeśli były to objawy neurologiczne (a na to z opisu wygląda) to można przyjąć, że były powodowane przerzutem do OUN; w tej sytuacji nic by się nie zmieniło o tyle, że prawdopodobnie wyleczenie i tak nie byłoby już możliwe.
O inne wnioski bardzo ciężko - bo to wciąż zbyt mało danych.
Cisplatyna + gemcytabina to tzw. schemat PG i nie odbiega od standardu w paliatywnym leczeniu niedrobnokomórkowego raka płuca. Jest to leczenie agresywne, ale zarazem -tak jak i schemat PN- dające największą szansę na czasową remisję bądź stabilizację choroby.
Teraz wszystko zależy od tolerancji leczenia i od chemiowrażliwości nowotworu (20-40% szans na remisję zmian, podobny odsetek dotyczy stabilizacji).
Może tylko budzić obawy, czy to leczenie nie okaże się ponad siły Waszego taty.. bądź wręcz nie spowoduje nagłych powikłań - z drugiej zaś strony nie podjęcie tej próby to w tym przypadku prawdopodobnie dalsza błyskawiczna progresja. Kilka faktów przemawia za tym, że trafił się tu bardzo agresywny rodzaj nowotworu (np. tempo wzrostu guza przerzutowego w wątrobie; w ciągu 29 dni średnica guza zwiększyła się o ponad 1,5 cm).
Brak podstaw do wniosków co obecnie dzieje się w ośrodkowym układzie nerwowym (mózgu) - jakiej wielkości był guz przerzutowy, który usunięto w lipcu? Czy był to jedyny guz i czy został usunięty w całości? Czy były wykonane jakieś kontrolne badania obrazowe? (TK, MRI ?)
michal82 napisał/a: | Gdy weszłam przeraziłam się widząc ojca. Leżał w łóżku i przysypiał co chwilkę. Oczy błądziły i wyglądały jak za mgłą :(. Prawa strona twarzy opuchnięta z tego co wiem cała prawa strona ciała jest opuchnięta.
(...)
Wydaje mi się, ze teściu też jest nieobecny myślami i czasem odlatuje. Nie odpowiada na pytania tylko gada coś innego co w ogóle nie ma związku z pytaniem. Tak naprawdę jest obojętny na wszystko. |
I to jest bardzo niepokojące. Minęło od chwili umieszczenia tej informacji kilka dni - czy coś w stanie taty się zmieniło? Czy widział ojca lekarz? Co się teraz dzieje? |
Temat: Rak płaskonabłonkowy i gruczolakorak |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 79
Wyświetleń: 27712
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-10-21, 00:29 Temat: Rak płaskonabłonkowy i gruczolakorak |
Katarzynka36 napisał/a: | Z tego wszytskiego wynika, że Tata ma dwa rodzaje nowotworów: płaskonabłonkowy (przerzut w mózgu) i groczolakoraka (znalezionego w węźle chlonnym w klatce). |
Niekoniecznie. Raczej można przypuszczać, że mamy do czynienia z -> rakiem mieszanym <-
michal82 napisał/a: | 5.10.2010 próbowali tacie wyciąć kawałek płuca lecz skończyło się na tym że wycieli węzeł a reszty nie ruszyli gdyż uznali że jest absolutnie nieoperacyjne. |
To, że zmiany były nieoperacyjne jasno wynikało już z wykonanych uprzednio badań obrazowych. Zabieg raczej więc miał na celu pobranie tkanki nowotworu do ponownego badania histopatologicznego (po uzyskaniu fałszywie ujemnego wyniku badania niediagnostycznego materiału pobranego w trakcie bronchoskopii).
Przypuszczalnie był to zabieg -> wideotorakoskopii <- ? Jeśli tak - to odma jest prawdopodobnie powikłaniem po VTS.
Powikłaniem niepotrzebnym, bo do samej VTS de facto wskazań nie było - chyba, że nie do końca są nam znane przyczyny jej wykonania.
michal82 napisał/a: | Czy jest go jeszcze sens tym męczyć dodatkowo jeszcze osłabiać i wyniszczać???? |
To trudny temat. Jednak zadanie takiego pytania oznacza dojrzałość i otwarty umysł.
Dyskutowaliśmy swojego czasu o tym -> tutaj <-
michal82 napisał/a: | Ile mu tak szczerze czasu pozostało na co musimy się jeszcze przygotować ???? |
Statystycznie - kilka miesięcy. Podejrzewam jednak, że jest to rak niskozróżnicowany (tj. o dużej złośliwości histologicznej) - na to przynajmniej wskazuje obraz kliniczny choroby. Może być i tak, że będzie to miesiąc, dwa..
Najważniejsze jest to by tata nie cierpiał. Możliwości wydłużenia czasu przeżycia są w takim przypadku tak niewielkie (to, co było najistotniejsze - a więc resekcja guza przerzutowego w mózgu i naświetlanie ośrodkowego układu nerwowego - zostało już zrealizowane), że winien być to cel zdecydowanie drugoplanowy.
To, co warto obecnie uczynić to zorientować się jak w Waszej miejscowości wygląda możliwość zorganizowania domowej opieki hospicyjnej - będzie Wam bardzo potrzebna i może się okazać niezwykle pomocna w walce z bólem czy dusznością. Umożliwi też wezwanie w razie potrzeby pomocy lekarskiej do domu, o dowolnej porze.
Trzeba będzie czuwać nad odpowiednim do bieżącej sytuacji modyfikowaniem leczenia objawowego, by maksymalnie ograniczyć cierpienie. To jest w najbliższej przyszłości cel nadrzędny.
Na tę chwilę kluczowe jest opanowanie przecieku powietrza i odmy - bez tego tata nie może opuścić oddziału szpitalnego. Odma to stan bezpośrednio zagrażający życiu.
pozdrawiam Was ciepło życząc siły i odwagi. Będziecie tacie bardzo potrzebni.. |
|
|