1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Bóg... wiara... czy lekarze |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 98
Wyświetleń: 30637
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-04-23, 14:33 Temat: Bóg... wiara... czy lekarze |
Jolana napisał/a: | Cytat: | Pacjenci zakwalifikowani do przeszczepu wątroby, którzy czuli, że Bóg może im pomóc w chorobie, dłużej żyli po zabiegu niż ci bez wiary religijnej, twierdzą naukowcy. Pozytywne skutki wiary odnotowywano u chorych bez względu na wyznawaną przez nich religię. |
Wiara w Boga pomaga przeżyć chorobę |
Portal "zdrowie.senior.pl" nie podaje niestety źródła tej informacji.
Nie można zatem traktować tego jako wiarygodne doniesienie naukowe, jak i zweryfikować jakości przeprowadzonego badania. |
Temat: Bóg... wiara... czy lekarze |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 98
Wyświetleń: 30637
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-03-20, 22:26 Temat: Bóg... wiara... czy lekarze |
roman1130 napisał/a: | Wszyscy lekarze na całym świecie jednym głosem twierdzą, że 50% leczenia, to jest nastawienie psychiczne pacjenta, czyli jego wiara w skuteczność terapii, umiejętności i wiedzę lekarza |
gaba napisał/a: | Twierdzenia powinny być udowodnione |
Myślę, że do tej dyskusji wiele może wnieść » wypowiedź Prof. Krystyny de Walden-Gałuszko « - polecam.
Osobiście uważam, że można rozpatrywać sprawę wpływu "pozytywnego myślenia" na wyniki leczenia onkologicznego w dwojaki sposób.
Pierwszy z nich, to hipotetyczna sytuacja gdy:- Pacjent A. wierzący w powodzenie leczenia, ufający w jego sens i wychodzący z założenia, że 'wszystko będzie dobrze' stosuje się do wszelkich zaleceń lekarskich, poddaje się terapii i w pełni współpracuje z lekarzem prowadzącym;
- Pacjent B. niewierzący w sukces leczenia, wątpiący w jego sens, uprawiający 'czarnowidztwo', smutny i zrezygnowany, jednak j.w.: stosuje się do wszelkich zaleceń lekarskich, poddaje się terapii i współpracuje z lekarzem prowadzącym - choćby dlatego, że nie widzi sensownej alternatywy dla takiego postępowania i/lub bezczynności boi się jeszcze bardziej.
W w/w wypadku "pozytywne myślenie" nie wpływa na wynik leczenia onkologicznego, a przynajmniej dotąd tego nie udowodniono. Dla pacjenta A. oraz pacjenta B. rokowanie jest podobne.
Druga 'strona medalu' to sytuacja gdy:- Pacjent A. wierzący w powodzenie leczenia, ufający w jego sens i wychodzący z założenia, że 'wszystko będzie dobrze' stosuje się do wszelkich zaleceń lekarskich, poddaje się terapii i w pełni współpracuje z lekarzem prowadzącym;
- Pacjent B. niewierzący w sukces leczenia, wątpiący w jego sens, uprawiający 'czarnowidztwo', smutny i zrezygnowany, nie stosuje się do zaleceń lekarskich, zaniedbuje wizyty kontrolne, odmawia poddania się terapii i nie współpracuje z lekarzem prowadzącym (po co, skoro i tak się nie uda i leczenie nie ma sensu).
W w/w wypadku pacjent "myślący pozytywnie" ma lepsze rokowanie od tego, który - wątpiący i zagubiony - zaniedbuje leczenie.
Podejrzewam też, że wielu lekarzy zachęca do "pozytywnego myślenia" swych pacjentów chcąc wyzwolić w nich ducha walki i wiarę w możliwe zwycięstwo - bo taki pacjent lepiej współpracuje, pilnuje terminów wizyt kontrolnych i zabiegów, chętniej i bardziej wyczerpująco odpowiada na pytania, etc. Mniejsze jest też ryzyko, że któregoś dnia porzuci leczenie lub zacznie poszukiwać ratunku w terapiach niekonwencjonalnych.
I z tego drugiego punktu widzenia "pozytywne myślenie" niewątpliwie jest ważne. |
Temat: Bóg... wiara... czy lekarze |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 98
Wyświetleń: 30637
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2010-12-21, 21:38 Temat: Bóg... wiara... czy lekarze |
To dla odmiany wypowiedź kolejnego członka tego samego zespołu (zarządzającego Forum) - tym razem osoby raczej niewierzącej i na pewno niepraktykującej
Jestem na tyle liberalną osobą, że gdy mój 9-letni syn oświadczył mi, że nie chce iść w tym roku szkolnym (i w ogóle) do I komunii poprosiłam o uzasadnienie i wysłuchawszy go uznałam, że jest dojrzałe i bez żadnej dyskusji wyraziłam zgodę. Gdyby chciał przyjąć komunię - też bym ją zresztą wyraziła. Szanuję jego wolę.
marek_max, mi osobiście blisko do Twoich poglądów. Jednak:
marek_max napisał/a: | Mozna krytykowac/rozmawiac/dyskutowac o pornografii, polityce | - to akurat pomyłka. Osobiście kiedyś usunęłam z Forum post nawiązujący do polityki.
Pornografia? Ze spamem poradziliśmy sobie już dawno.
Peti napisał/a: | to zdecydowanie nie to forum.. | Ano właśnie.
Na koniec dodam: pojawiły się tu swego czasu posty wzywające do modlitw do jednego ze 'świętych' w imię wyzdrowienia chorych -
też je usunęłam.
Raka leczy onkolog, a za wyleczeniami żadne cuda nie stoją. Stoi za nimi medycyna.
I o tym na tym forum rozmawiamy.
Jeśli zaś ktoś wspomni o tym, że modlitwa przynosi mu ulgę czy poprawia samopoczucie -
to osobiście nie widzę nic w tym złego. |
|
|