Znalezionych wyników: 5

Terravita, decyzję o miejscu leczenia Mamy podejmiecie sami. Nikt za Was tego nie zrobi.
Jeśli mogę się wypowiedzieć co ja bym zrobiła to z pewnością wybrałabym BCO.
Pewnie zapytasz dlaczego? A dlatego, że specjalizują się w leczeniu onkologicznym i są do tego przygotowani.
Po pierwsze posiadają swój zakład patomorfologii co jest ważne
"Poza rutynową diagnostyką materiału tkankowego i cytologicznego z planowych zabiegów
chirurgicznych w zakładzie wykonywane są tak zwane badania doraźnie techniką śródoperacyjną.
Badania te wykonujemy nie tylko dla BCO lecz także dla innych placówek medycznych, które nie
posiadają takiej możliwości."
Szpital w Katowicach najprawdopodobniej materiał z operacji do diagnostyki wysyła do innych ośrodków.
Po drugie dalsze leczenie czy to radioterapia czy chemioterapia jest w tym BCO. Jest to dalszy ciąg leczenie po operacji w tym samym ośrodku i nie musisz znów myśleć gdzie się udać i ile trzeba czekać na dalsze leczenie.
Pozdrawiam

Jeśli ktoś leczy się w BCO to pewnie Ci podpowie jak tam można się dostać.
jolapol, jeśli możesz to pomóż Terravita, ale konkretnie podając namiary bo chłopak błądzi i dalej nic nie wie.

Terravita,
Jeśli skierowanie mama ma wystawione do szpitala w Cieszynie to mogą jej nie przyjąć do BCO.

Wg mnie z wynikiem hist-pat mama powinna zapisać się do poradni ginekologicznej przy BCO i lekarz poprowadzi dalej: zleci badania do wykonania przed operacją, ustali termin operacji i wyda skierowanie do szpitala.
/w moim przypadku tak było/.

Terravita,
U mnie było podobnie. Lekarz /ordynator oddz. ginekologicznego/ który pobrał materiał do badania po otrzymaniu wyniku z badania histopatologicznego stwierdzającego raka chciał mnie operować za tydzień. Zapytałam na czym będzie polegać operacja więc udzielił mi informacji, że usuną macicę i od tego jaki będzie wynik będzie zależało dalsze leczenie, być może druga operacja.
I wiesz co zrobiłam po nieprzespanej nocy? Pojechałam bardzo wcześnie rano do ŚCO, zostałam przyjęta przez lekarza i rozpoczęły się przygotowania do operacji tj, tomografia, RTG i szereg badań niezbędnych do właściwego przeprowadzenia zabiegu.
Wiem, że choć z nikim tego nie konsultowałam to podjęłam szybką i właściwą decyzję oddając się w ręce specjalistów onkologów.
Obecnie jestem po operacji czuję się dobrze i od września rozpoczynam dalsze leczenie tj. radioterapię.

Fragment napisany przez profesora Bogusława Maciejewskiego, dyrektora Centrum Onkologii Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Gliwicach w książce K. Durczoka „Wygrać życie”
Profesor pisze tak:
"Pacjenci najbardziej boją się operacji nowotworu. Ryzyko w tym wypadku polega głównie na tym, że nieprecyzyjne cięcie, które pominie kawałek nowotworowej tkanki, powoduje jej błyskawiczny rozrost.
Rak, który rozwijał się dotąd jak żółw, wystrzeliwuje teraz jak rakieta. Może to brzmieć jak potwierdzenie tezy, że rak boi się noża i nie wolno go operować. Rak nie boi się jednak noża, on po prostu wymaga precyzyjnego cięcia, więc nie toleruje, kiedy zajmują się nim cyrulicy. Jeśli chirurg nie ma pojęcia o onkologii, może być rzeczywiście dla chorego na raka niebezpieczny."

Ten fragment rozmowy z profesorem powinien wszystkim uzmysłowić jak bardzo ważny jest wybór lekarza, który podejmuje się operacji.