Autor |
Wiadomość |
Temat: KOCZOWANIE na chemię |
Gosiek
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 17383
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2011-07-27, 10:48 Temat: KOCZOWANIE na chemię |
Wygląda na to, że prawie wszędzie tak samo |
Temat: KOCZOWANIE na chemię |
Gosiek
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 17383
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2011-07-26, 19:34 Temat: KOCZOWANIE na chemię |
W Poznaniu dziś widziałam jak pacjenci "uganiali" się za swoim lekarzem (nazwiska nie wymienię), który zatrzymał się na korytarzu i bezczelnie powiedział; nie będę teraz z nikim rozmawiał, pierwszą wolną minutę mam o godz.14.00 (była 8.00). Na co taka starsza pani powiedziała, że ma silne bóle i nie da rady czekać. Wtedy lekarz odrzekł: trudno Pani ma bóle, drugi co innego. Ktoś z rodziny prosił dalej tłumacząc, że to przecież minutka by zerknął na wyniki, na co lekarz: to się tak zawsze mówi, że minutka, a potem to jest 5 albo nawet 15 minut. I poszedł. Bogu dziękowałam, że mojego ojca przepisano do innego lekarza (początkowo też był u niego). Zastanawiające, że inni lekarze jakoś mieli czas dla swoich pacjentów, tylko ten taki rozlatany i zajęty. |
Temat: Jak drugie uderzenie pioruna - T4N1M1 |
Gosiek
Odpowiedzi: 159
Wyświetleń: 44752
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-07-26, 19:26 Temat: Jak drugie uderzenie pioruna - T4N1M1 |
Chciałabym napisać, że najgorsze już za Tobą, ale wiem, że dalej lekko już nie będzie. Trzymaj się. |
Temat: KOCZOWANIE na chemię |
Gosiek
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 17383
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2011-07-26, 19:10 Temat: KOCZOWANIE na chemię |
Katarzynka 36, my też jesteśmy z Poznania! Granda i Krado - z jakiego miasta jesteście?
[ Dodano: 2011-07-26, 20:16 ]
Widzisz Ewka sama ten absurd - chyba z obrzydzeniem będę patrzeć na plazmowe telewizory - zawsze już będę widzieć w nich tych biednych chorych i tę paranoję, którą im się serwuje !!! Też myślę, czy tego nie nagłośnić. Doradźcie, co można zrobić? |
Temat: KOCZOWANIE na chemię |
Gosiek
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 17383
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2011-07-26, 18:00 Temat: KOCZOWANIE na chemię |
Hej,
dziś tata był na "małej" chemii. Znosi dobrze. Przybija mnie tylko jak ci wszyscy ludzie koczują czekając na chemię. Stoją biedni od 7.00 (stoją, bo miejsc siedzących jest chyba z 5 a ich tak na oko ok.40) w poczekalni 2mx3m (szczęśliwcy) - reszta na korytarzu. Wygląda to tak: 7.00-8.00 morfologia. Potem idą koczować na korytarzu oddziału dziennej chemioterapii. Czekają aż ich wyniki z morfologii "przyjdą" na górę. Jak są dobre, to czekają aż ich przyjmie ich lekarz, zbada, rozpisze chemię. Dalej czekają na wkłucie wenflonu. "Rozpisana chemia"idzie" na dół do zrobienia. Pacjent koczuje dalej. Ponieważ był na czczo (morfologia)- wyciąga kanapkę z torby i je - podparty o ścianę. Nie może odejść, bo w każdej chwili mogą go zawołać. Gdy chemia "wróci" na górę - szczęśliwy idzie na oddział i dostaje upragnioną chemię! Potem jeszcze "tylko" ponowna wizyta u swojego lekarza, wypis, ew. recepta i do domu. Wszystko to, jak ma się dostępnego lekarza i obrotne pielęgniarki trwa od. 7.00 do 14.00. Gorzej, jak lekarz prowadzący jest "latający" albo np. morfologia źle wyszła.
Pacjenci w różnym stanie i wieku koczują na korytarzu kilka ładnych godzin! Nie ma dla nich miejsca, by stworzyć im godne warunki.
Paradoksalnie na oddziale chirurgicznym jest poczekalnia w której można by bale urządzać, wygodne sofy i fotele, i plazma nawet - a wszystko to dla rodzin operowanych pacjentów!!! Pytam, czy KTOŚ TU NA GŁOWĘ UPADŁ??? KTO PODCZAS OPERACJI BLISKIEJ OSOBY SIEDZI W FOTELU I TELEWIZJĘ OGLĄDA???
Jestem w szoku. W takim prawdziwym szoku. Napiszcie proszę, jak to wygląda u Was. Czy tak jest w całej Polsce? |
Temat: Anelia - komentarze |
Gosiek
Odpowiedzi: 1194
Wyświetleń: 160672
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2011-07-21, 21:03 Temat: Anelia - komentarze |
Sześć lat temu zmarła moja siostra. Mówią, że czas leczy rany. To nie tak. Nadal siedzę i ryczę. Ale już nie co dzień. Już nauczyłam się żyć dalej i cieszyć się z tego życia. Ja jednak miałam i mam swoją metodę - gdy wracają przeróżne pytania (co siostra chciała mi powiedzieć, gdy rozmawiałyśmy o czymś, czy już wiedziała, że umrze? czy chciała mi coś przekazać?)- wtedy chodzę i powtarzam sobie: nie myśleć , nie myśleć, nie myśleć. I biorę się za jakaś robotę. Jakąkolwiek. Grunt to przerwać myślenie i szybko się czymś zająć. To może głupie ale skuteczne - przynajmniej w moim przypadku. A wiem, jak potrafi boleć. Teraz mój ojciec ma nowotwór i to IV stopień. Stosuję tę samą metodę.
No i znalazłam Was.
Trzymajcie się wszyscy. Dużo dobrego. |
Temat: rak gruczołowy płuca prawego |
Gosiek
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 7099
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-07-21, 16:37 Temat: rak gruczołowy płuca prawego |
Tata ma złamany wyrostek barkowy (od kwietnia), który nie chciał się goić. Powtórzono rtg i na tej podstawie jest podejrzenie. W przyszłym tygodniu będzie miał scyntygrafię. |
Temat: rak gruczołowy płuca prawego |
Gosiek
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 7099
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-07-21, 13:37 Temat: rak gruczołowy płuca prawego |
TK taty robione przedwczoraj: obustronnie w płatach górnych zmiany zrębowe:pogrubiałe przegrody międzyzrazikowe, b. drobne guzki, zagęszczenia typu matowego szkła,podobne zmiany w płacie środkowym. W szczycie guz o spikularnych zarysach 31x29 mm z wypustkami do opłucnej, z rozpadem. Pogrubiałe ściany oskrzela do płata środkowego. B. drobne guzki obwodowo w prawym dolnym płacie. Pojawił się guzek podopłucnowy w PS3 - 8 mm. W LS9 guzek 4 mm. W języczku pojawił się naciek w miąższu o wymiarach 13x11 mm. Węzły chłonne: przytchawicze prawe do 23mm, w oknie aortalno-płucnym do 19mm, przed cariną do 20 mm, pod cariną 30 mm, w lewej wnęce 20mm.
Od poprzedniego (miesiąc temu) wszystko się powiększyło o jakiś 2-3 mm i doszedł ten naciek na języczku.
USG jamy brzusznej: wątroba niepowiekszona, w części tylnej prawego płata wątroby hiperogenny obszar 18,5 x 13 mm lub też dwa w bezpośrednim sąsiedztwie 18mmx12 mm - mogą odpowiadać haemangiomia, od przepona w prawym płacie torbiel 9 mm, pozostały miąższ hiperogenny.
Nerka lewa o prawidłowych wymiarach i budowie miąższu. Kilka obszarów hiperogennych, w kielichu górnym 3 mm - złóg? (nie wiedzą).
Reszta narządów ok.
TK - głowy - stwierdzono najprawdopodobniej oponiaka (tego do końca nie są pewni)
Jest przypuszczenie, że jest przerzut do kości.
Kiepsko, to wiem, ale jak kiepsko? |
Temat: Do Tych, którzy pozostali... |
Gosiek
Odpowiedzi: 100
Wyświetleń: 32509
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-07-20, 14:25 Temat: Moja Ewka |
Masz tak samo na imię jak moja siostra - moja Ewka. Od sześciu lat nie miałam od niej żadnej wiadomości. Przez dwa lata łapałam za telefon i chciałam do niej dzwonić. Potem dostałam łysienia plackowatego. Ale nerwobóle pleców minęły. A jej nie ma. Miała nowotwór jajnika. Nie ma jeszcze siły pisać o tym, jak walczyła, i jak przegrała. Dziś mój ojciec wyszedł ze szpitala - rak niedrobnokomórkowy płuca stopień IV. Jeśli nie masz dość tego wszystkiego (bo ja już czasami nie mogę myśleć i słuchać o tych cholernych nowotworach), to napisz proszę czasem. Przynajmniej miałabym do kogo napisać "Ewuniu".
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wiele dobrego. I siły. |
Temat: rak gruczołowy płuca prawego |
Gosiek
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 7099
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-07-20, 14:04 Temat: rak gruczołowy płuca prawego |
Witam,
to mój pierwszy post.
Chory jest mój ojciec - rak gruczołowy płuca prawego st.IV.
Dziś przyjął I chemię cisplatinum, dexamethasonum, gemcitabinum, ondansetronum,
Ma przyjąć cztery cykle PG z kontrolą co dwa cykle.
Na razie z taty chojrak- udawadnia, że chemię mógłby szklankami łykać i nie mieć żadnych skutków ubocznych. Rzeczywiście taki z niego "przypadek", czy też dopiero go dopadnie???
Proszę powiedzcie, żeby jak nie tatę, to mnie z nóg nie powaliło.
Tatę mam giganta, na oddziale podbudowuje psychikę wszystkich innych pacjentów- wiecie taki wywijas. Wie o swojej chorobie. Nie wie o rokowaniach. Rokowanie są bardzo złe - wszyscy lekarze tak mówią. Ale co to oznacza? Dane nam będzie jeszcze razem przeżyć wigilię? Błądzę po stronach internetowych i szukam odpowiedzi.Czy ktoś może mi pomóc? Wdzięczna będę za wszelkie podpowiedzi, jak pomóc w chemii, czego się spodziewać po chemii, kiedy wypadną włosy, kiedy odrosną? I co z tą wigilią... |
|