1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Jolana
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 196933
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-08-06, 06:57 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Kochana Kasiu,
ciężko mi dobrać słowa pocieszenia dla Ciebie po tak przykrych, bolesnych doświadczeniach. Napiszę proste słowa - Jestem z Tobą myślami....
Czerp siły od naszego Pana Jezusa. Wiem, że czasem człowiek nie mamy siły i ochoty na modlitwę. Mimo wszystko poszukaj ukojenia, najlepiej przed Najświętszym Sakramentem. Posiedź z Panem Jezusem, powiedz Mu o swoim cierpieniu, o swojej rozpaczy, o tym wszystkim co jest dla Ciebie BÓLEM, beznadzieją. Nie zamykaj się na Boga, na ludzi...Tragedia, którą przeżywasz nie może skreślić Twojego życia. Postaraj się jak najczęściej być na Mszy świętej, przyjmuj Komunię. Trwaj przy Bogu. To naprawdę bardzo pomaga......
Zaufaj Panu Bogu, mimo bólu. Polecam Ci, może nie teraz ale za jakiś czas wyjazd do Tyńca na rekolekcje dla ludzi takich jak Ty a więc pogrążonych w żałobie.....
Ojcowie benedyktyni naprawdę mogą Ci pomóc.
Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymam mocno za rękę... |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Jolana
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 196933
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-08-04, 20:36 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Kochana Kasiu - tak mi przykro...
Widzisz jacy jesteśmy bezradni wobec Twojego cierpienia i żalu po odejściu śp. Tatusia.
W takiej sytuacji aż trudno znaleźć słowa, które choć troszkę ukoiłby Twój ból.....
Tak bardzo chciałabym teraz mocno Cię przytulić, być przy Tobie blisko, popłakać razem z Tobą i pomilczeć...............
Wieczny odpoczynek racz dać Panie.....
|
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Jolana
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 196933
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-07-29, 09:41 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Kasiu ze ściśniętym sercem czytam o stanie zdrowia Twojego Tatusia.... Teraz kiedy przebywa w szpitalu powinien mieć zapewnioną najlepszą opiekę, też ze strony pielęgniarek..... Brak szacunku do człowieka a szczególnie chorego, cierpiącego jest zaprzeczeniem idei pielęgniarstwa.....
No i to poczucie bezkarności ?/!
Po prostu wstyd mi za koleżanki po fachu. To, że w "ochronie zdrowia" panuje totalny bałagan to już inna sprawa i nie tłumaczy zachowania personelu oddziału.
Kochana życzę Tatusiowi pozyskania nowych sił do walki z chorobą i szybkiego powrotu do domku...
Kasiu trzymaj się... |
|
|