soja napisał/a:
ptak z ulicy sezmakowej . A to mała zołza ! Śmiechu z mamy miała co niemiara . Właziła za mną do każdej przymierzalni i się chichrała . A na koniec powiedziała, ze najładniej mi w tym w czym przyjechałam .
Soja wskoczyłam powiedzieć Tobie i Malince dobranoc i przeczytałam co Ci się przytrafiło ..... Nie wiem jak bym zareagowała gdyby coś takiego mi się przydarzyło-mój tatko wiedział,że panicznie bałam się takich historii i chyba nigdy nie naraziłby mnie na taki stres-chociaż nigdy nie bałam się mojego kochanego Tatki. Jeżeli przy mnie jest to jest bezszelestnie i niech tak pozostanie.