1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Nie radze sobie |
Miri_A
Odpowiedzi: 95
Wyświetleń: 75064
|
Dział: PYTANIA DO PSYCHOONKOLOGA - odpowiedzi udzieliła Prof. Krystyna de Walden-Gałuszko Wysłany: 2015-06-27, 19:08 Temat: Nie radze sobie |
AniaT, czytam Twoją historię i płaczę. Jakże pięknie walczyłaś o mamusie! Tam gdzie teraz jest, patrzy na Ciebie pełna dumy i radości. Jestem tego pewna... Może nawet spotkała gdzieś moją mamusię... która odeszła 24 maja.
Mam odczucia podobne do Twoich
AniaT napisał/a: | Wieczorem mama zmarła , zmarła w momencie jak ja dotarłam do domu. |
Gdy wychodziłam ze szpitala mama spala. Umówiłam się z panią doktor, że zadzwonię jeszcze wieczorkiem jak wrócę do domu.. Gdy podczas telefonicznej mojej rozmowy z lekarką, mamusia odeszła... Wiem o tym, czuję to, że pomimo iż była nieprzytomna, to nie chciała abym była przy niej w tym momencie. Ona wiedziała, że ja się bardzo boję..
AniaT napisał/a: | Nie potrafię nikomu pomóc na tym forum. Tutaj ludzie sobie pomagają , wspierają a ja tego nie potrafię.
Pomimo tego wracam na forum i piszę . Zastanawiam się czy wszystko ze mną w porządku? |
Dokładnie tak... nie jestem lekarzem, nie znam się na chorobach... na niczym tu się nie znam.. A jednak mam jakąś nieodpartą potrzebę bycia tutaj, pisania... Dla mnie samej forum stanowi psychoterapię i szukam tu odpowiedzi na swoje pytania.. Wiem, że sama muszę sobie odpowiedzieć na nie przede wszystkim, ale dziś pogrążona w rozpaczy, mam jedynie żal do siebie za wszystko to co mogłam i powinnam...
Dlatego czytam forum jak opętana, uczę się tego, o czym nie wiedziałam, gdy mama żyła i chorowala, porównuję swoje postępowanie z opisami forumowiczów...Po co? Dlaczego? Nie wiem.. czuję po prostu, że jest mi to potrzebne. A ciepło, zrozumienie i życzliwość jaka tu panuje, czasami zapiera dech w piersiach..Z jednej strony ogrom bólu i tragedii a z drugiej taka piękna i bezinteresowna pomoc...
Dlatego, pomimo, iż nie mam wiedzy żadnej merytorycznej, to czasem zwyczajnym słowem ludzkim i ciepłym może ja też mogę komuś pomóc? Nie wiem....
Teraz i przed Tobą i przede mną ten cięzki czas, gdy bolące serduszko nie raz odezwie się w tęsknocie za mamusią. Straciłam już w życiu kogoś bliskiego /pierwszego męża/, poradziłam sobie. Teraz wiem, że strata mamy jest najstraszliwszą wyrwą w sercu, z niczym nieporównywalną. Ile potrwa ból..nikt nam nie odpowie...
Aniu podziwiam Cie bardzo! Byłaś mądra, silna i bardzo dzielna. W obliczu wielkiego bólu i stresu podejmowałaś najważniejsze decyzje w sposób własciwy i dojrzały. Pozdrawiam Cię cieplutko! I życzę aby slonko zawsze uśmiechalo się co Ciebie tak pięknie, jak Twoja mamcia ze snu... |
|
|