1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Mam dość chorego męża |
Monika_Maria_Marika
Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 22258
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-04-14, 16:53 Temat: Mam dość chorego męża |
Agniemich, to nieprawda, że ze swoimi problemami nie pasujesz do tego forum. Pasujesz jak najbardziej. Tylko może się zdarzyć, że nie wszyscy zrozumieją Twoją sytuację i nie będą umieli zrozumieć Twoich rozterek, jako że ich chorzy bliscy nie są alkoholikami.
Jeżeli chodzi o prowokacje to z doświadczenia wiem, że najlepiej jest ich nie zauważać i nie dawać się wciągnąć w dyskusję. Jeżeli dodatkowo nie pokażesz emocji ani strachu, to powinno pomóc, choć w tej sytuacji nic nie jest pewne.
Dobrze by było, żebyś Ty również miała miejsce w domu, w którym będziesz mogła się schować i być sama. Takie miejsce, do którego nie ma wstępu dla pijanych. Ale wiem, że to trudne. Dobrze jest więc nauczyć się stworzyć taki zamknięty, bezpieczny pokój w samym sobie - stan emocjonalnego zamknięcia wobec pijanych i agresywnych zaczepek alkoholika.
Pozdrawiam Cię serdecznie |
Temat: Mam dość chorego męża |
Monika_Maria_Marika
Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 22258
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-04-13, 17:21 Temat: Mam dość chorego męża |
gaba, mądra z Ciebie Kobieta - podeszłaś do tematu rozsądnie i racjonalnie.
Agniemich, musisz całkowicie uwolnić się emocjonalnie od męża i dążyć do tego, aby całkowicie emocjonalnie uwolnił się od niego Twój Syn. Spróbuj wydzielić pokój/kąt dla męża i niech tam żyje po swojemu. Chce się wykończyć - jego sprawa i jego prawo. Nie tłumacz, nie przejmuj się, nie namawiaj. Powiedz, jakie jest Twoje zdanie (najlepiej przy swiadkach), co wg. Ciebie powinien robić i jak postępować, a następnie zostaw decyzję co do jego życia jemu samemu.
Wytłumacz dziecku, że ludzie czasem tak postępują jak jego tata i nic na to nie można poradzić. Nigdy nie pozwalaj, aby Dziecko poczuło się odpowiedzialne za ojca - wybacz, ale wychodzenie z domu z "obstawą" syna to poroniony pomysł - Dziecko jest przerażone, że nie ma wpływu na tatę i zdruzgotane, że nie poradziło sobie w sytuacji. To niedopuszczalne - Dziecku należy powiedzieć, że Wy żyjecie swoim życiem a tato swoim i cześć. Dziecko ma się zająć swoim dzieciństwem i młodością. I koniec.
Tak jak powiedziała Gaba, trzeba z chłodną głową sprawdzić, jak sytuacja wygląda prawnie - prawdopodobnie rozwód w tej sytuacji tylko pogorszy Twoją sytuację - bo tzw. prawo jemu nie każe się wyprowadzić, a tylko Ciebie obciąży obowiązkiem alimentacyjnym.
Chroń Dziecko - stwórz Wam bezpieczny świat odcinając się emocjonalnie od męża. To jego wybór i jego życie. Niech idzie drogą, którą wybrał. I nie przejmuj się na zapas w stylu "co będzie" - to pokaże czas i wierz mi - każda sytuacja, gdy już przychodzi, jest o wiele łatwiejsza do przejścia niż wówczas, gdy sobie to wyobrażamy. W którymś momencie mąż po prostu nie będzie mógł już pić i wtedy pić przestanie.
Pamiętaj - Dziecko alkoholika, którego dzieciństwo kręci się wokół pijącego wyrasta na Dorosłe Dziecko Alkoholika, które nie bardzo umie odnaleźć się w świecie i nie umie być szczęśliwe. Razem z Synem możecie stworzyć swój własny bezpieczny świat nawet mieszkając w jednym domu z alkoholikiem, zwłaszcza że - o ile dobrze mi się wydaje - nie ma tu na chwilę obecną problemu przemocy fizycznej. Jak Twoje dziecko zobaczy, że Ty się nie denerwujesz, nie boisz, nie martwisz, że jesteś pogodna i żyjesz swoim i Syna życiem, a nie swojego męża - również odetchnie i uspokoi się. Dzieci najbardziej boją się nie o siebie, ale o swoich niepijących bliskich, unieszczęśliwianych przez alkoholika.
Pozdrawiam Cię serdecznie |
Temat: Mam dość chorego męża |
Monika_Maria_Marika
Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 22258
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-04-12, 19:49 Temat: Mam dość chorego męża |
Agniemich, bardzo Ci współczuję. Życie z alkoholikiem, niezależnie od tego, czy to syn/córka, mąż/żona czy ojciec/matka to horror. Szczególnie że oni nie zawahają się ani chwili mogąc obciążyć winą osobę bliską za to, że piją, że są chorzy, że życie im się nie udało. I każdy powód jest dobry, aby się napić.
Kochana, ja rozwiązywałam wszystkie problemy bliskich mi alkoholików przez większość zycia. Nastał w końcu czas, że nie mogłam pojechać i wyciągnąć ich z kolejnego bagna, w które się władowali. I, wyobraź sobie, sięgneli dna, oprzytomnieli i... przestali pić. Podarowali sobie 6 lat trzeźwego życia, z którego byli dumni. Niestety oboje już nie żyją. Bardzo ich kochałam....
Kochana, tu ciężej będzie Ci uzyskać zrozumienie, które jest Ci potrzebne - mimo że Ludzie tu piszący i tworzący to forum są najwspanialsi na świecie i bardzo, bardzo ich lubię i cenię. Bo tu chorują i umierają zazwyczaj jednak osoby nie uzależnione od alkoholu czy narkotyków.
Przepraszam, ale myślę, że Ty również cierplisz na syndrom osoby współuzależnionej - to problem bliskich alkoholików, które to osoby - wciąż oskarżane i obwiniane przez uzależnionych bliskich - czują się winne za samą myśl, aby zająć się sobą i przestać ratować alkoholika. Dlatego potrzebujesz pomocy psychologa - aby nauczyć się trochę zdrowego egoizmu
Pozdrawiam Cię serdecznie |
|
|