1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Moniusia
Odpowiedzi: 81
Wyświetleń: 33004
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-10-11, 19:03 Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Bardzo przykre są niektóre zachowania ludzi. I nie wiem czy jest to taka znieczulica, czy ludzie boją się, czy też nie wiedzą co mówić w takiej sytuacji. Nie rozumiem dlaczego rak to temat tabu w dalszym ciągu, skoro tak wiele ludzi cierpi na tę chorobę.. |
Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Moniusia
Odpowiedzi: 81
Wyświetleń: 33004
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-10-11, 09:26 Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
kruszynka napisał/a: | Najgorsze słowa jakie usłyszałam po śmierci Mamy to " Nie przejmuj się "
Już chyba nic głupszego w takiej sytuacji nie można było powiedzieć |
Masakra, już lepiej nic nie mówić i przemilczeć niż gadać takie bzdury. Ja natomiast słyszałam. że już nie cierpi, że już jest Jej dobrze... Żadne słowa nie pocieszą i nie ukoją bólu. |
Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Moniusia
Odpowiedzi: 81
Wyświetleń: 33004
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-10-10, 09:40 Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
"Będzie dobrze"-ile razy też słyszałam te słowa, gdy bezradnie zwracałam się do koleżanek, mówiłam jak bardzo się boję, jak bardzo nie chcę Jej stracić. Denerwowało mnie to, gdyż czułam, że dobrze nie będzie a ktoś ślepo wmawia mi, że jednak się uda. Ja również bardzo chciałam w to wierzyć, ale tak bardzo zdawałam sobie sprawę ze stanu mojej mamy...:( Bałam się okrutnie, że ta chwila nadejdzie, a my nic nie zrobimy...W ostatnią noc, kiedy mama budziła się co chwilę...siadała,nic nie mówiła...Powiedziałam do Niej: KOCHAM CIĘ. A ona tylko otarła łzy... Ona czuła, że to już pożegnanie. A ja głupia do ostatniej chwili żyłam w jakimś zamkniętym kole. Nie chciałam wiedzieć jak dalej będzie się to toczyło...żyłam już dniem, tym że Ona dziś jest. Czy oczekiwałam, że ktoś mi powie, że mama umrze? Że muszę się przygotować?? Nie chciałam tego słyszeć...Nie chciałam słyszeć, że będzie dobrze i nie chciałam słyszeć, że będzie gorzej. |
Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Moniusia
Odpowiedzi: 81
Wyświetleń: 33004
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-10-08, 20:59 Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Krzysiek takie myśli zaczęły mnie nachodzić po śmierci mamy. Sądzę, że gdybym nawet mogła cofnąć czas i tak nie powiedziałabym jej, że nie ma szans. Chodziło mi o to, że ona sama o tym wiedziała i może chciała ze mną o tym otwarcie porozmawiać,a ja nie chciałam, bo dla mnie byłoby to przyzwolenie z mojej strony na śmierć..na jej odejście...Bardzo mi przykro z powodu Twojej mamy. Najważniejsze by teraz spędzać z nią jak najwięcej czasu... |
Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Moniusia
Odpowiedzi: 81
Wyświetleń: 33004
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-10-07, 19:08 Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
sylvia napisał/a: | moj tata wiedzial wszystko od poczatku do konca ....po wznowie choroby wiedzial rowniez ze nie ma szans juz na leczenie ,przyjal to z godnoscia i pokora poprostu pogodzil sie z tym, odebral to lepiej niz my ja ,mama ,brat ,my nie moglismy sie pogodzic z diagnoza ,tak okrutna ....czesto w czasie choroby mowil ze cieszy sie z kazdego dnia z nami mimo choroby ,bolu .... i choc wiedzial cala prawde o jego stanie przyjal i zniosl to lepiej niz my ,zaluje tylko ze gdy mowil o smierci , o tym ze bedzie musial odejsc niedlugo zawsze zmienialam temat ,bo bylo to dla mnie zbyt bolesne ,nie chcialam sie z tym pogodzic i bardzo zaluje ze za braklo mi odwagi zeby o tym z nim porozmawiac |
Sylvia moja mamusia też wiedziała, że umrze. W dniu diagnozy powiedziała do nas, że musimy cieszyć się teraz każdym dniem, że ona będzie musiała odejść. Nie dawałam Jej mówić takich rzeczy, łzy mi się cisnęły do oczu, a serce pękało na pół. Mamcia zmarła po trzech tygodniach od diagnozy. A ja czasami sobie myślę:" a może chciała ze mną o tym porozmawiać, a ja nie pozwalałam. Może gdybym Jej pozwoliła o tym mówić, to powiedziałaby mi coś więcej...Boże ale jak ja mogłam jej na to pozwolić?? Pozwolić na umieranie?! |
Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Moniusia
Odpowiedzi: 81
Wyświetleń: 33004
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-09-12, 21:37 Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Anelia, uważam że bardzo dobrze to ujęłaś. Każdy zna na tyle dobrze swoich bliskich, że jest w stanie ocenić czy można powiedzieć prawdę.Chociaż moja mamusia wiedziała doskonale co jej jest, że nie ma zdiagnozowanego guza pierwotnego i że całą wątrobę ma zajętą... Wiedziała wszystko pierwsza od nas i do końca chciała by lekarz informował ją o wszystkich wynikach. Jednak przekazanie jej, że umrze było dla mnie nie do pomyślenia. |
Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Moniusia
Odpowiedzi: 81
Wyświetleń: 33004
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-09-12, 15:50 Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Zebra, nasze mamy zmarły chyba w tym samym czasie. Moja 23 kwietnia...Tak te wszystkie wspomnienia są straszne. Mama śni mi się prawie co noc. Czasem są to straszne sny...gdy leży w trumnie, lub jest bardzo zchorowana. Nie wiem dlaczego...chciałabym by przyszła do mnie uśmiechnięta...Trzeba być bardzo silnym by doskonale zdawać sobie sprawę ze swojego stanu i wiedzieć, że już nic nie pomoże...i umierać z taką pokorą... Miesiąc po śmierci mamy zaszłam w ciążę...Może to taki Dar od Boga...Zabrał mamę by dać mi dzieciątko... |
Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Moniusia
Odpowiedzi: 81
Wyświetleń: 33004
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-09-12, 15:42 Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Dziękuję. To jedyne miejsce gdzie mogę z siebie wszystko wyrzucić... |
Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Moniusia
Odpowiedzi: 81
Wyświetleń: 33004
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-09-12, 15:31 Temat: Czy chory powinien znać całą gorzką prawdę o chorobie? |
Chciałabym napisać coś od siebie w tej kwestii. Hmm, zawsze kiedy wspominam wszystko czuję jakbym przechodziła to po raz kolejny. Jednak to forum mi pomaga. Na forum znalazłam się po śmierci mojej mamy. Zmarła niecałe 5 miesięcy temu mając 53 lata na nowotwór o niewiadomym pochodzeniu z przerzutami do wątroby. Od dnia diagnozy żyła jeszcze 3 tygodnie. Wszystko więc toczyło się błyskawicznie. Na początku gdy dowiedzieliśmy się, że jest tak chora każdy zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji, jednak każdy miał jakąś nadzieję w środku, że się uda. Jednak moja mamusia od pierwszego dnia mówiła, że " będzie musiała niedługo odejść".Była najsilniejszą kobietą jaką znam psychicznie. Każde jej słowa na temat śmierci, tego że umrze rozrywało moje serce na strzępy. Tłumiłam przy niej swój płacz, ból i cierpienie. Ona mimo wszystko widziała, co czuję. Byłyśmy niewykle związane ze sobą. Dwa dni przed śmiercią były w Bydgoszczy w Centrum Onkologii, gdzie posłano mamę na dalszą diagnostykę. Okazało się jednak, że tam leczą ludzi już zdiagnozowanych. Przebadano mamę i wysłano nas do domu, przedtem mówiąc tylko mi, że Jej stan jest bardzo ciężko, rokowania są bardzo złe. I pozostaje opieka paliatywna. Chciałam umrzeć, mój świat się zawalił,nie wiedziałam w którą stronę się udać wychodząc z gabinetu, aby mama nie widziała mnie zapłakanej. Schowałam się w ubikacji-płakałam w głos...Mój świat się zatrzymał, nie widziałam żadnego sensu w niczym. Po powrocie domu pojechałam do przychodni, by załatwić opiekę lekarską do domu. Trafiłam na Pana Doktora, który wykrył u mamy raka. Pamiętał ją, po wynikach które mu pokazałam i po moim słowym opisie Jej stanu lekarz dał Jej 3-4 miesiące życia. Wtedy też moja bratowa spytała lekarza, czy mama powinna wiedzieć...Że Jej zdaniem powinna...Lekarz odpowiedział, że można zapytać mamy o swoich rokowanich i wtedy powiedzieć to co mama chce usłyszeć. Jednak ja nie wyorażałam sobie tej sytuacji. Nie wyobrażałam sobie powiedzieć Jej, że odejdzie i musimy czekać na śmierć bo już nic nie da się zrobić...Mama doskonale zdawała sobie sprawę, że nie ma już szans..Ale dla mnie było to niewyobrażalne...Postanowiłam, że nigdy Jej tego nie powiem. Mamusia zmarła za dwa dni...Kontakt z Nią stawał się coraz słabszy, choć wiem że była świadoma gdy umierała. Nie wiem czy z mojej strony było egoistyczne to, że nie chciałam Jej o tym powiedzieć...po prostu wiem, że Ona czegoś takiego by mi nigdy nie powiedziała...
Ciężko było mi to napisać, choć to tylko skrawek tej trzytygodniowej tragedii, która działa się u nas w domu. Ale dziękuję, że mogłam się wygadać i że ktoś to przeczyta. |
|
|