Jeśli Mama jest w dobrej formie to może następna seria chemii może kupić dla Was jeszcze i czas i nadzieję. Nie sądzę by przy wodobrzuszu zastosowano jakąś szczególnie obciążającą terapię.
Wygląda na to, że jest to rak brodawki Vatera i o średnim typie złośliwości (G2). Rak zdążył ponaciekać wiele struktrur sąsiednich włączywszy węzły chłonne. Nie jest fantastycznie mówiąc szczerze, ale nie jest totalnie źle. Możliwe, że Mama będzie musiała być ponownie operowana by poszerzyć wycięcia oraz usunąć niektóre węzły chłonne. Najważniejsze, że Mamę leczą bardzo szybko i że Mama może liczyć na Was. To na pewno polepsza rokowania.