1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak jelita grubego u mojej kochanej żony... |
Reszka.78
Odpowiedzi: 252
Wyświetleń: 113908
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2012-04-12, 21:02 Temat: Rak jelita grubego u mojej kochanej żony... |
Przykro mi... |
Temat: Rak jelita grubego u mojej kochanej żony... |
Reszka.78
Odpowiedzi: 252
Wyświetleń: 113908
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2012-02-08, 15:34 Temat: Rak jelita grubego u mojej kochanej żony... |
Wiesz co Friend? Przerażasz mnie. Ja się wcale Twoim córkom nie dziwię. Ty żonę już chowasz żywcem do grobu "bo nie ma żadnych szans", a dziwisz się, że małe dzieci uciekają. Rozmawiałeś przez chwilę z nimi, czy tylko masz pretensje, że się zachowują jak zachowują? To są jeszcze dzieci do jasnej anielci! I najzwyczajniej w świecie mogą być przerażone tym co się z ich Mamą dzieje. Czego Ty po nich właściwie oczekujesz? Że będą się zachowywać jak wykwalifikowane pielęgniarki i psycholożki i zajmą się Mamą?
Ja mam lat ponad trzydzieści i choć na dzień dzisiejszy moja Mamcia jest właściwie zdrowa, to gdy się gorzej czuje ja mam chwile paniki. A jak byłam w wieku Twojej młodszej córki i pojechałam z Dziadkami, do wujka, który się leczył na serce, to się bałam do niego podejść, bo mnie przerażał Holter, który miał założony, bo nie rozumiałam co to jest.
A Ty koniecznie porozmawiaj z Żoną i powinieneś iść z Nią do lekarza. Nie jestem lekarzem i się nie znam, ale na mój chłopski rozum, w obecnej sytuacji irygacje Jej zaszkodzą jeszcze bardziej.
Powiedziałabym jeszcze kilka słów, ale to forum jest otwarte dla ludzi i przyjacielskie i nie chce być osobą, która popsuje tą atmosferę.
Pozdrawiam |
Temat: Rak jelita grubego u mojej kochanej żony... |
Reszka.78
Odpowiedzi: 252
Wyświetleń: 113908
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2012-02-07, 15:09 Temat: Rak jelita grubego u mojej kochanej żony... |
Friend Mój Drogi, jeśli możesz wpisz tutaj wyniki badań, schemat chemii i w ogóle wszystko co Twoja Żona ma. Bez tego, nikt nie będzie mógł tutaj udzielić Ci merytorycznych odpowiedzi.
Ty zaś uśmiechaj się, choć wiem, że Ci bardzo ciężko. Uśmiechaj się dla swoich pociech, ale i, a właściwie przede wszystkim dla Żony. Wszyscy tego uśmiechu i siły potrzebujecie.
Nie poddawajcie się oboje! Walczcie z gadem wspólnie, dla siebie i dla Waszych Pociech. Czarnowidztwo to najgorsze co może być, wiem po sobie, bo często mnie dopada. A na Żonie nie kładź krzyża, bo jeszcze oddycha, a póki oddycha jest nadzieja. Dum Spiro Spero, jak głosi nasze forum. Nie ustępuj w leczeniu, jak nie w Gdańsku, to zabierz ją do innego miasta. Przywieź choćby i do Warszawy, niech zbadają Ją inni lekarze. Szukaj, walcz. Jest przecież po co!
Ucałuj Tą Swoją Małżowinkę gorąco |
|
|