Znalezionych wyników: 32

Bardzo współczuję :cry:

Eveline, trzymaj się Dziewczyno!!!

Możliwe, że czeka...
Ponoć można trochę czasu wytargować...
To wszystko jest tak bolesne...

U nas z danych przez lekarke kilku godz zrobilo sie kilka dni. nikt tego nie wie a los robi niespodzianki

Eveline, ja wierzyłam, miałam nadzieję do samego końca, to nam dawało motywację i odrobinę dziecięcej naiwnej radości

To wpaniale, że Mama jest pod opieką lekarza, któremu ufa i że nie boi się hospicjum, dobrze że Tata jest z Nią

Tak jak piszę w swoich postach, pokoiki ładnie są urządzone jest spokój i pewność, że w razie problemu pielęgniarka i/lub lekarz są na wyciągnięcie ręki.

Dodano: 2011-10-19, 23:58

Dodano: 2011-10-18, 00:12

Dokładnie tak... i co najważniejsze - obojętnie gdzie nie będzie, Wy tam też będziecie, nie może się bać, że zostanie sama...

Trudno określić, to bardzo złożone, pierwszy raz usłyszałam, że Mama chyba zaczyna nam powoli odchodzić usłyszałam, gdy była jeszcze w dobrej formie, tylko lekko osłabiona 31.03, a gdy już było bardzo źle to 19.04 (śpiączka), wtedy dali Mamie kilka godzin, dali Jej tylko noc, żyła jeszcze 6 dni, a co chwilę mi mówili, że to kwestia godzin, to było straszne, w końcu przestałam im wierzyć i gdy przyszedł ten moment stwierdziłam, że się mylą, że na pewno jeszcze coś można zrobić...

Dlatego nie piszę Ci - bądź twarda, bądź spokojna, silna, itp., bo nie sposób nic przewidzieć i zapanować nad emocjami.

Eveline, ta bezradność jest okropna :cry:

Najważniejsze, żeby zapanowali nad bólem.

Eveline,
masz na mysli hospicjum stacjonarne? Gdzie Mama jest teraz?

[ Dodano: 2011-10-14, 15:04 ]
Hospivjum caritas sw jana w sopocie -b. Dobra opieka i mozna tam zamieszkac z chorym

[ Dodano: 2011-10-14, 15:06 ]
58 555 19 00

sorki ale pisze z telefonu. jest tez b dobra pomoc psychologiczna

Sam guz może powodować złe samopoczucie, może on się rozrastać i po prostu uciskać na inne narządy.

Opiekunowie z hospicjum powinni dać leki przeciwwymiotne, jeżeli onkolog nie dał.

Eveline, onkolog prowadzący powinien dać, nie dość że Mama źle się czuje to jeszcze ma chodzić po skierowanie do rodzinnego? Nie rozumiem.

Z zaprzestaniem leczenia to niestety zła wiadomość :uuu:

Czy po radioterapii są wymioty nie wiem, moja Mama nie miała, a i tak wymiotowała ze względu na samą bardzo zaawansowaną chorobę :-(

Cały czas zaglądam do Twojego tematu i interesuję się Waszą sytuacją, jednak merytorycznie nie jestem w stanie nic sensownego napisać. U mojej Mamy wyglądało to nieco inaczej, więc trudno mi się odnieść np. do radioterapii, z tego co się pobieżnie orientuję to stosowana może być właśnie w celu uśmierzenia bólu.
Moja Mama miała tak silne bóle, że w szpitalu sobie nie poradzili, a w hospicjum chyba ledwo co...