Znalezionych wyników: 30

Szansa zawsze jest.

Jeśli w ciągu bodajże ostatnich 10 lat masz przepracowane 5 lat (chodzi o podleganie ubezpieczeniu chorobowemu), i jeśli choroba powstała w okresie ubezpieczenia chorobowego lub w ciągu 18 miesięcy od zakończenia stosunku pracy, to masz prawo ubiegać się o rentę.

Skoro zostałaś zwolniona, to raczej nie możesz mieć już przedłużonego świadczenia rehabilitacyjnego - bo nie będzie miał go kto wypłacać, takie świadczenie przysługuje pracownikom. Najlepiej zadzwonić do ZUSu i się co do tego upewnić, bo mogę się mylić.

Swoją drogą, zakład pracy zachował się dość niefajnie..

Żebyś mogła się ubiegać o rentę musisz mieć łącznie 10 lat okresu podlegania ubezpieczeniu.
Nie ma znaczenia ile byłaś na chorobowym, bo ten okres też liczy się do ubezpieczenia, tak samo świadczenie rehabilitacyjne. Okresy podlegania pod ubezpieczenie łączą się, jeśli chodzi o KRUS i ZUS, ale wyłącza się z tego czas bycia na zasiłku dla bezrobotnych.

Główne pytanie brzmi: ile czasu byłaś na zasiłku dla bezrobotnych?

Tzn. masz na myśli świadczenie pielęgnacyjne z MOPSu?

Ono nie należy się osobie chorej tylko tej, która się nią opiekuje.
Tutaj masz warunki przyznawania: http://www.mops.gda.pl/index.php?id=109#III

Najlepiej byłoby chyba zadzwonić do tego Powiatowego Zespołu i zapytać, bo to tylko domysły:

Jeśli masz 38 lat, to żeby ubiegać się o rentę z ZUSu musiałabyś przez min. 10 lat podlegać ubezpieczeniom emerytalnym i rentowym w ZUSie, z czego min. 7 lat musiałoby być latami składkowymi.

Czyli renta Ci nie przysługuje.

Niech spróbuje w NFZ i ZUS.

O karcie parkingowej było już gdzieś w tym wątku, poszukaj.

Jeśli chodzi o rehabilitację, tak jak pisałam - można spróbować z wnioskiem o prewencję rentową. Kto nie przyznał tej rehabilitacji - NFZ?

Jeśli mama pracuje, to ma raczej nikłe szanse na przyznanie renty (to jest równoznaczne z orzeczeniem grupy inwalidzkiej).
Oczywiście może się udać na komisję, ale lekarze orzecznicy raczej nie przyznają rent osobom, które są zdolne do pracy i pracują (bo nie po to jest renta).

Mama może natomiast złożyć do ZUSu wniosek o tzw. prewencję rentową. Wówczas może otrzymać skierowanie do sanatorium (czego na 90% nie dostanie) lub na rehabilitację w jakimś miejscowym ośrodku przez 24 dni. Taką rehabilitację mama otrzyma dość szybko, przynajmniej tak zwykle bywa. Oczywiście nieodpłatnie.

Kolejną opcją rehabilitacji jest lekarz POZ, który wystawi mamie skierowanie na rehabilitację z NFZ. Tyle że tutaj pewnie będzie to w przyszłym roku.

Najlepiej byłoby chyba zadzwonić do MOPSu i po prostu zapytać - w ustawie nie ma mowy o takim przypadku, o jakim piszesz, Asiu.

A co do wskaźników na stronie ZUSu - jeśli chodzi o limit dochodów dot. renty rodzinnej, to i tak te przyszłoroczne (czyli kiedy będzie to interesowało siostrę idącą na studia i do ewentualnej pracy) będą nieco wyższe niż obecne, podane dla 2010.
wronka, oczywiście Twoją siostrę będzie wówczas interesowała suma kwot przychodu odpowiadających 70% przeciętnych miesięcznych wynagrodzeń.

Nie ma sprawy, w końcu nie da się znać na wszystkim, prawda?

Nie jestem w 100% pewna, ale żeby dostać świadczenie pielęgnacyjne trzeba być zatrudnionym. Kiedy osoba pracująca nie jest w stanie opiekować się osobą chorą, to wówczas zwalnia się z pracy i dostaje to świadczenie pielęgnacyjne.
Więc jeśli mama nie pracuje to takiego świadczenia nie dostanie, bo jako osoba bezrobotna ma możliwość opieki nad chorym (wg przepisów).

Ty, jeśli jesteś zatrudniona, możesz takie świadczenie otrzymać jeśli zwolnisz się z pracy. Także nie wiem, czy jest to opłacalne, bo pewnie świadczenie wynosi coś ok. 500 zł.

Na pieniądze, jakie tata otrzymywał z KRUS, składały się trzy kwoty:
emerytura podstawowa + tzw. ryczałt energetyczny + dodatek za każdy miesiąc pracy jako górnik

Prościej będzie to pokazać na (przypadkowym) przykładzie liczbowym.
Np. tata dostawał 500 zł (emerytura) + 100 zł (ryczałt energetyczny) + 300 zł (dodatek za każdy miesiąc pracy jako górnik)
Łącznie 900zł.

Załóżmy, że mama również dostaje emeryturę 500 zł.

Mama nie jest uprawniona do otrzymywania dodatku za każdy miesiąc pracy jako górnik, ponieważ jako taki nie pracowała. Nie ma więc prawa do 300zł. Pozostaje 600 zł (emerytura 500 zł + ryczałt energetyczny 100).

KRUS prawdopodobnie wyliczył od razu podczas Waszej wizyty tam, że mamie nie opłaca się rezygnacja z własnej emerytury na rzecz świadczenia po tacie, ponieważ wówczas świadczenie to wynosiłoby:
85% z 500 zł emerytury = 425 zł + ryczałt energetyczny 100 zł = 525 zł
525 zł to kwota, jaką otrzymywałaby co miesiąc mama.

Bardziej opłaca się więc mamie zatrzymać swoją emeryturę (500 zł) oraz ryczałt energetyczny (100 zł), ponieważ w ten sposób co miesiąc otrzymuje 600 zł.

W KRUS nie chcąc robić Wam fałszywej nadziei a sobie dodatkowej roboty sprawdzili niejako na oko, że nie da mamie nic zamiana świadczeń, dlatego od razu zaproponowali złożenie pisma o przyznanie mamie ryczałtu energetycznego jako dodatek do jej własnej emerytury.

Wytłumaczenie na podstawie informacji od pani pracującej w KRUS, więc mogę jedynie ufać, że jest tak jak mówi