Znaleziono 1 wynik

Jeśli wyniki krwi są faktycznie kiepskie, to żaden onkolog nie podejmie się leczenia cytostatykami - mogłoby to pacjenta zwyczajnie zabić.

Czy nie było powtarzanej bronchoskopii? Na ten moment nie wiadomo z czym w zasadzie mamy do czynienia, o chorobie nowotworowej faktycznie świadczy obraz TK (rozsiane w obu płucach guzki, powiększone węzły układające się w pakiety + obraz węzłów w USG mogący sugerować rozsianie choroby), ale z jakim rodzajem raka mamy do czynienia - nie wiadomo.
Jednak przypuszczam, że z powodu tak złego obrazu morfologii (masz wyniki?) lekarze wolą się skupić na utrzymaniu pacjenta w zadowalającym stanie jak najdłużej się da, niż męczyć go ciężkim leczeniem onkologicznym.
Oczywiście to wszystko domysły na podstawie jednego postu.

Czy tata cierpi na jakieś inne choroby? Czy ma jakieś dolegliwości np. bólowe?

Zawsze możecie skonsultować się z innym onkologiem.