Znalezionych wyników: 4

Agni, wasza walka tak szybko się skończyła, tak nagle...Nie znam słów, które mogą ukoić...
Jestem z Tobą i całą Twoją rodziną. Współczuję człym sercem.
[*]

Kochane Moje, ta niepewnosc moze zezrec dusze i ostatnie poklady zdrowego rozsadku...wiem cos o tym...i wiem tez, ze nie warto wybiegac myslami zbyt do przodu...lepiej sie cieszyc kazdym dniem, nigdy nie wiadomo ile ich bedzie slonecznych...a takie martwienie sie na zapas psuje radoche...
Banialuka - ja wiem, ze juz nie bedzie normalnie, przekroczylismy pewien punkt "no return back" , nie bedzie jak wczesniej, bo ta choroba pozostawia ogromne pietno...i trzeba nauczyc sie szanowac ten stan, oswoic i nawet polubic - bo inaczej nie da rady.
Agni, trzymam kciukasy, robcie badania i koniecznie - badzcie dobrej mysli.
Tule Was mocno
a

[ Dodano: 2010-02-17, 11:22 ]
Agni, a jak luszczyca? Tesci mi wierci dziure w brzuchu, pewnie bardzo chcialby uslyszec, ze pomaga, to moze namowilby mojego M!!!!!
Trzymam kciuki
a

Agni, to jakas masakra...koniec stycznia juz...bez znieczulenia????
chyba musze sobie zakonotowac, zeby nie chorowac ani na poczatku ani na koncu roku, bo albo jeszcze albo juz nie ma pieniedzy...(tu ikonka "zgrzyta zebami")....
Agni, dobrze, ze Tatko dobrze sie czuje!!!!
Cieplo pozdrawiam
A

Agni, to dobre wiesci, naprawde!!!! Ale trzymajcie reke na pulsie! A jak luszczyca?
Cieplo pozdrawiam i trzymam kciuki
a