1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak jelita grubego, przerzuty do kości-bioder, wątroby.... |
albert333
Odpowiedzi: 155
Wyświetleń: 90196
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-12-11, 13:07 Temat: Rak jelita grubego, przerzuty do kości-bioder, wątroby.... |
Proszę przyjąć najszczersze wyrazy współczucia z powodu tak ogromnej straty,jaką jest śmierć Pani Mamusi :cry:
"Bóg miłosierny daje odkupienie"
"Niech Aniołowie zawiodą Ją do Raju" |
Temat: Rak jelita grubego, przerzuty do kości-bioder, wątroby.... |
albert333
Odpowiedzi: 155
Wyświetleń: 90196
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-11-21, 11:11 Temat: Rak jelita grubego, przerzuty do kości-bioder, wątroby.... |
Tak,faktycznie,chora mogła wejśc w fazę encefalopatii wątrobowej,gdyż zaczęły juz się pojawiać pierwsze oznaki z OUN(braki w pamięci,drżenie rąk).Jeżeli ten stan będzie postępował, w następstwie tej choroby może dojsc do śpiączki wątrobowej.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości. |
Temat: Rak jelita grubego, przerzuty do kości-bioder, wątroby.... |
albert333
Odpowiedzi: 155
Wyświetleń: 90196
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-10-27, 13:18 Temat: Rak jelita grubego, przerzuty do kości-bioder, wątroby.... |
Witam
Ja nie napisałem że to będzie już,że dzisiaj,czy jutro czy za miesiąc.Każdy czas w tej sytuacji jest zbyt krotki,z tym na pewno się Pani ze mną zgodzi.A kiedy to będzie na pewno,tego nie wie nikt,poza oczywiście samym Bogiem.Póki człowiek żyje i oddycha,czuje i mówi,to należy się cieszyć z bliskości z osobą tak kochaną.
Pozdrawiam:) |
Temat: Rak jelita grubego, przerzuty do kości-bioder, wątroby.... |
albert333
Odpowiedzi: 155
Wyświetleń: 90196
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-10-27, 12:45 Temat: Rak jelita grubego, przerzuty do kości-bioder, wątroby.... |
Zapewne nie obce jest Pani powiedzenie "cisza przed burzą".Tak niestety bywa nie tylko przed tą prawdziwa burzą z deszczem czy gradem.Czasem takie złudne uspokojenie bywa również przed tym najgorszym,w chorobie.Nie chce by Pani odebrała moje słowa za złą monetę,że może straszę czy pozbawiam złudzeń.Uważam że jest Pani na tyle inteligentna osobą,że może to rozpatrywać zupełnie realistycznie.Znając przebieg choroby.a widać z opisu,że ta choroba rozwinęła się w zastraszającym tempie,rujnując po kolei kluczowe dla życia organy wewnętrzne i układ odpornościowy.Zresztą moje opinie co do rokowań nie są odosobnione.
Tu nikt nikogo nie pozbawia nadziei czy złudzeń.To medycyna,stojąca dzisiaj na wysokim poziomie,ona właśnie nie pozostawia złudzeń.Co do godnego umierania,zdania w tej kwestii są bardzo podzielone.Jednak w profesjonalnych hospicjach,jak nigdzie indziej, można się rozstać z tym światem w sposób bardzo godny.Trudno porównywać umieranie,to lepsze a tamto gorsze.Żadne nie jest dobre,bo co można powiedzieć kiedy ktoś odchodzi nagle,bez pożegnania,bez słowa skargi czy żalu,może bez pojednania się z kimś najbliższym,czy może wreszcie bez pojednania z Bogiem.A przecież nam wierzącym przecież o to chodzi.Bo nie zakopią nas jak,(tu przepraszam za określenie ale inaczej nie można)zwierzyny.Odchodzimy do domu Ojca,który powiedział"W moim domu jest mieszkań wiele" i jeszcze "Ani oko nie widziało,ani ucho nie słyszało,ani serce człowieka nie jest w stanie przewidzieć co Bóg przygotował tym którzy go miłują".
Pani ma do dyspozycji błogosławiony czas, by Mama Pani godnie opuściła ten świat.Można jeszcze wypowiedzieć wiele serdecznych słów miłości,otoczyć kochaną osobę troską,jaką może nie otaczało się jej w życiu.Ma Pani jeszcze na to wszystko czas i proszę go nie zmarnować,bo nie ma gorszej rzeczy w życiu, gdy człowiek nie może już zrobić czegoś na co ma jeszcze czas.Może to zabrzmi dziwnie z mojej strony, ale może nie warto już zagłębiać się w medyczne terminy czy prognozy,może warto to pozostawić specjalistycznej opiece,a warto bardziej zwrócić uwagę na to, że odchodzi od nas ktoś,komu warto poświęcić jeszcze wiele ciepła i oddania,póki ręce jeszcze gorące z ciepła i miłości,z cierpienia i bólu.Warto w tym wszystkim jeszcze odnaleźć prawdziwy sens cierpienia.
Przepraszam może za niezbyt pocieszający komentarz, ale jestem w tych sprawach realistą,a jednocześnie napełniony wiarą i miłością do bliźnich,do końca
Pozdrawiam i współczuję zarazem w cierpieniu:) |
Temat: Rak jelita grubego, przerzuty do kości-bioder, wątroby.... |
albert333
Odpowiedzi: 155
Wyświetleń: 90196
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-10-27, 06:54 Temat: Rak jelita grubego, przerzuty do kości-bioder, wątroby.... |
Witam Panią:)
Chcę zapewnić że ludzi o dobrym sercu pewnie nie brakuje,szczególnie na takim forum.Wszyscy łączymy się wspólnie z osobami cierpiącymi lub z ich rodzinami,gdyż każdy człowiek dotknięty cierpieniem zasługuje tu na ziemi na wielki szacunek i współczucie,zwłaszcza gdy medycyna wyczerpała swoje wszystkie możliwości, by pomóc w cierpieniu i leczeniu.Każde cierpienie ma też swój głęboki sens,gdyż poprzez nie,jesteśmy coraz bliżej Boga.Każdy z nas,może w niejednakowym stopniu,musi przez to przecież przejść.Pozdrawiam:) |
Temat: Rak jelita grubego, przerzuty do kości-bioder, wątroby.... |
albert333
Odpowiedzi: 155
Wyświetleń: 90196
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-10-26, 21:55 Temat: Rak jelita grubego, przerzuty do kości-bioder, wątroby.... |
Jeśli mogę coś dopowiedzieć do Pani motta pod komentarzami,to uważam że Bóg zawsze wie co robi.W swej nieskończonej dobroci przewidział że człowiek też będzie cierpiał,nie tylko z powodu chorób.Zycie na ziemi dla nas wierzących to tylko jakby dzierżawa wynajęta od Boga,za którą kiedyś przyjdzie nam zapłacić.Z przedstawionego opisu wynika że sytuacja Pani Mamy jest naprawdę poważna,i wydaje się że choroba wkracza w ostatnie stadium.Proszę jednak nie tracić wiary i nadziei,która obdarzył nas Stwórca.Dla nas wierzących, życie na Ziemi nie kończy się,ale jakby przechodzi w inne,bardziej szczęśliwe,gdzie nie będzie łez ni smutku i bólu,i kiedyś się spotkamy znowu razem gdzieś na drugim szczęśliwym brzegu.Warto trwać w tej wierze i nadziei,pomimo cierpienia którego doznajemy tu na Ziemi.Bóg powiedział przecież,dał nam obietnicę że mimo tych cierpień,ten kto wytrwa do końca będzie zbawiony.
Pozdrawiam serdecznie.Mimo że Mama nie chce nieraz obecności Pani czy innych osób(trzeba zrozumieć jej cierpienie)to proszę jednak trwać przy niej do samego końca,trzymając jej dłoń,by mogła spokojnie przejść na drugi brzeg. |
|
|