1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 13
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
angie13

Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13030

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-09-05, 10:31   Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
Dziekuje wszystkim za cieple slowa touchy one tak wiele daja. Jestem w domu rodzicow I serce mi peka z boll jak patrze na rzeczy Tatusia. Kazdy poranek jest koszmarny kiedy buds sie z ta okropna swiadomoscia ze Tatusia juz nie ma. Czekam na znak Od niego ze jest my dobrze ale sni mi die ze jest nadal w szpitalu, chory, slaby.. Alex to wszystko trudne, trzeba zorganizowac pogrzeb a ja tylko ciagle placze I cierpie. Chcialabym byc silvan dla mamy ale nie potrafie. Pisze z telefonu wiec nie napisze wiele ale bardzo potrzebuje Waszego wsparcia. Amelio sledzilam Twoj watek wiem ze tez bardzo cierpisz I tym bardziej dziekuje za Twoje slowa. Dziekuje Wam wszystkim bede pisac na biezaco to daje ukojenie. Tak bardzo mi zle.
  Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
angie13

Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13030

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-09-04, 02:32   Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
Dziekuje wszystkim za wyrazy wspolczucia i wsparcie. Nie pisalam ostatnio za wiele bo bylam w Polsce u Tatusia, bylam z nim calymi dniami w hospicjum, opiekowalam sie, robilysmy z mama wszystko co w naszej mocy zeby czul sie dobrze. Jego stan byl naprawde dobry w porownaniu z innymi chorymi, byl slaby ale jadl, troche sam chodzil, reszte na wozku, jezdzilismy codzienie na kawe i na spacer po parku. Tatus tak mocno wierzyl, ze wyjdzie, wroci do domu, gdzie czekal na niego ukochany pies, tak bardzo chcial jeszcze pojezdzic sobie swoim autem. Nic, naprawde nic nie zapowiadalo tak naglego konca... Wrocilam do Anglii pare dni temu bo dzieci zaczynaja szkole, tata caly czas byl w niezmiennej formie, wszyscy mowili, ze wyglada coraz lepiej, wyniki badan sie poprawialy, wszyscy wierzylismy, ze to jeszcze nie teraz, ze jeszcze mamy czas i cieszylysmy sie z mama kazdym dniem. Mama byla z Tata do konca. Dzis odwiedzila go jak zwykle i przyniosla jego ulubione pierogi ruskie, Tatus czul sie jak zwykle. Jednak nagle okolo drugiej popoludniu zaczely sie dusznosci, poty, niepokoj i bol brzucha. Lekarze natychmiast podali sterydy, jakies zastrzyki na ulatwienie oddychania, leki przeciwbolowe, kroplowke... Pomalu zaczal sie stabilizowac ale mama zauwazyla, ze Tatus sinieje. Byl caly czas swiadomy, ale nie spodziewal sie, ze to juz sie dzieje. Z godziny na godzine stan sie pogarszal, zjadl ostatni swoj posilek, jednego z tych ulubionych pierozkow... Pozniej powiedzial mamie jak bardzo ja kocha i wszystkich, mama trzymala go do konca za reke i glaskala po glowie, nie mogla uwierzyc, ze to sie dzieje, ale lekarz powiedzial, ze koniec jest blisko i ze moze zostac przy nim na noc. Jednak Tatus nie dotrwal do nocy, odszedl spokojnie, poprostu zasnal a pozniej stopniowo jego oddech ustal i serce stanelo. Mama prosila, zeby zaczekal na mnie, ze jutro przylatuje, pokiwal tylko glowa i powiedzial, ze dobrze, ale juz nie zaczekal na mnie. To jest dla nas straszny szok, wiedzialysmy, ze jest bardzo chory, ale nie, ze to nastapi az tak szybko, nic na to nie wskazywalo, caly czas zyl nadzieja, ze sie wzmocni na tyle, ze wroci do domu, mowil ciagle o zakupie wozka do domu, nie moge ...lzy mi zaslaniaja obraz

Tuz przed smiercia Tatus mowil: "mama tez tu jest" chyba widzial swoja mame, ktora przyszla po niego pomoc mu przejsc na tamta srone. Jedyne co daje ukojenie to fakt, ze nie cierpial, nie bal sie, nie spodziewal sie tego, kiedy przyszly siostry zakonne z gromnica to spytal co one tu beda robic... a pozniej spokjnie sobie zasnal.

Podczas ostatnich spotkan z Tata powiedzialam mu jak bardzo go kocham i tesknie mieszkajac tak daleko, ze jest zawsze w moich myslach. Poplakalam sie strasznie zegnajac sie z nim przed wyjazdem, ale tak mocno wierzylam, ze nie bedzie to nasze ostatnie spotkanie...jednak bylo

Jutro lece do Polski, zeby byc z mama, pomoc jej w zalatwianiu wszystkiego, nie wiem jak zniose pobyt w domu gdzie wszystko przypomina Tate, ubrania, zdjecia, rzeczy osobiste i wciaz czekajacy pies. Nie wiem czy powinnam pojsc pozegnac sie z nim przed pogrzebem czy lepiej zapamietac go jakim byl ostatnio. Nic nie wiem, boje sie, peka mi serce z bolu i rozpaczy, tak bardzo go kocham a juz nigdy nie uslysze jego glosu, nie zobacze usmiechu na jego twarzy, nie przytule sie do niego..

Pozostala pustka, zal i tesknota, ktora pozostanie juz na zawsze

Pozdrawiam wszystkich walczacych dalej oraz tych, ktorzy cierpia po stracie swoich bliskich.
  Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
angie13

Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13030

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-09-03, 20:03   Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
Moj najukochanszy Tatus wlasnie odszedl :cry:
  Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
angie13

Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13030

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-07-23, 14:06   Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
Witam ponownie, bylo tak dobrze, az do wczoraj... dzis od rana tata mial problemy z oddychaniem, goraczke 38,5 i bol brzucha. Do tego nagle silne oslabienie, znow nie je, malo pije. Pielegniarka podala zastrzyk na poprawe oddychania, lekarz stwierdzil, ze nie jest to zapalenie pluc tylko postep choroby. Kazal dawac tramal co 4 godz i apap. Mowi, ze moze to tez byc jakas infekcja. A tak sie z mama cieszylysmy, ze tata czul sie lepiej, jadl, nabieral sil. Kazdego dnia bylo lepiej, a teraz takie nagle pogorszenie.. Tak bardzo sie o niego martwie a do tego jestem tak daleko.. Czy takie nagle pogorszenie moze byc chwilowe a pozniej przyjdzie jeszcze poprawa? Modle sie aby tak bylo.
  Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
angie13

Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13030

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-07-16, 13:15   Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
Witam wszystkich po powrocie. Udalo mi sie spedzic piekne chwile z rodzicami. Tatus czuje sie w miare dobrze, na ile to mozliwe w jego stanie. Fakt, bardzo schudl, jest slaby, ale jego mowa sie znacznie poprawila, sa chwile, ze mowi i reaguje zupelnie normalnie. Najwiekszy prezent sprawil mi na urodziny, otoz poprostu zaprosil mnie i mame do restauracji!!! Pojechalismy taksowka w obie strony, tata naprawde swietnie sie czul, zjadl swoje ulubione pierogi, polil malym piwkiem, niemalze jakby wszystko bylo po staremu... To byly moje najlepsze urodziny w zyciu! Zorganizowalam wizyty domowe lekarzy do Taty. Pani neurolog przepisala cos na poprawe dotleniena mozgu i serca, zrobilismy tez dopplera tetnic w w nogach i szyjnych. Bol nogi, na ktory tata sie skarzy juz od dawna spowodowany jest bardzo zaawansowanymi zmianami miazdzycowymi, w wyniku ktorych miejscami krew nie przeplywa. Tata niestety zawsze byl uparty i nie chcial chodzic do lekarzy, a powinno sie te zmiany zaczac leczyc juz dawno temu... Obecnie zazywa caly pakiet lekow i chyba jednak cos daja bo czuje sie znacznie lepiej niz 2 tygodnie temu. Na wypisie ze szpitala, w ktorym tata wyladowal nagle prawie 2 tyg temu gdy zaniemogl mowic, pisze podejrzenie udaru. W rozmowie z lekarzami dowiedzialam sie, ze mogl to byc taki mini udar, ktory sam zanikl i dlatego tomografia nic nie wykazala. Poprawa mowy i zachowania taty tez w jakis sposob to potwierdzaja, poprawa przychodzi z dnia na dzien. Ze smutnych wiesci... kiedy dokladnie wczytalam sie w opisy badan taty, w ostatniej tomografii wyszly 2 guzy o srednicy okolo 10 i 13 mm w nadnerczu :-( Zegnajac sie z tata prosilam go, zeby o siebie dbal bo ja wracam dokladnie za trzy tygodnie i chce go widziec w jeszcze lepszej formie, tata tak bardzo sie cieszyl z mojej wizyty, tak zal bylo mi wyjezdzac, ale wierze, ze za trzy tygodnie kiedy znow sie zobaczymy tata bedzie w rownie dobrej kondycji, musze w to wierzyc z calych sil!!!

Pozdrawiam wszystkich serdecznie
  Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
angie13

Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13030

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-07-09, 02:23   Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
Witajcie

Jutro lece do Polski by pobyc z Tata. Na szczescie czuje sie o wiele lepiej niz tydzien temu, zaczal jesc i pic, odstawiono kroplowki, leki tez chyba pomagaja bo jego mowa troche sie poprawila. Ogolnie sie wzmocnil. Cieszymy sie wiec kazdym dobrym dniem. Okazalo sie, ze sa przerzuty do nadnerczy, male jak to okreslil lekarz, no ale sa. Modle, sie o sily dla siebie, abym potrafila opanowac emocje. Prosze trzymajcie za mnie kciuki!

Pozdrawiam wszystkich cieplo, odezwe sie po powrocie.
  Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
angie13

Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13030

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-07-03, 01:51   Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
Dzieki TMAX, wiem, ze moj tata mial duzo szczescia, ze przez piec lat jakos nie dawal sie chorobie, dwie operacje, chemia i w sumie naprawde calkiem dobrze to zniosl. No ale coz, te piec lat juz minelo a teraz zrobilo sie naprawde powaznie i to tak nagle. Dzis podali tacie kroplowke, oprocz tego troche wypil, ale najbardziej przeraza mnie ze juz zupelnie nic nie je, nie chce nawet nutridrinkow :-( dlaczego tak sie dzieje w tej chorobie, ze ludzie tak nagle traca zupelnie apetyt? Razem z mama mamy wrazenie, ze tata przestal jesc po drugiej konsultacji z onkologiem kiedy dowiedzial sie, ze nie podejma zadnego leczenia, poprostu sie zalamal i tak wlasnie sie zachowuje, jakby sie poddal. Tylko czy jest to tylko kwestia psychiki czy jednak brak apetytu jest efektem choroby? Wsumie to nie stwierdzono zadnych innych przerzutow ani do mozgu, ani do watroby, dlaczego wiec tak nagle jego stan sie pogorszyl? Czy pomoc psychologa moglaby cos dac? Bardzo prosze o odpowiedz i rade.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: DumSpiro-Spero: 2011-07-03, 16:38 ]
Część dyskusji nie nawiązująca bezpośrednio do historii choroby opisywanej w tym wątku została wydzielona do tematu: » angie13 - komentarze « . Pozdrawiam, DSS.

[ Dodano: 2011-07-04, 00:56 ]
Witam wszystkich.
Tatus dzis czul sie lepiej :) Kroplowki i leki pomagaja, wzmocnil sie, ma lepszy nastroj, samodzielnie sie nawet ogolil i pije kole. Bardzo mnie uradowala ta wiadomosc. Kroplowki ma przepisane do srody, mam taka ogromna nadzieje, ze zacznie pomalu cos jesc.

Pozdrawiam
  Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
angie13

Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13030

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-07-02, 02:53   Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
Dziekuje za rade, tak wlasnie zamierzalam zrobic bo tak naprawde to Tata leczy sie od 5 lat ale dopiero teraz gdy wyladowal w szpitalu zrobili pierwsza tomografie glowy!
Dzis po raz pierwszy przyszla do domu lekarka z osrodka paliatywnego, przepisala tacie leki przeciwbolowe na wszelki wypadek, choc nie skarzy sie na bol na szczescie, przepisala tez cos na ulatwienie przelykania i poprawe apetytu. Zalecila tez kroplowki wiec od jutra bedzie przychodzic pielegniarka. Tatus prawie nic nie je wiec polecila sprobowac nutridrinki. Jeszcze wczoraj pil duzo ulubionego kompotu, dzis juz duzo mniej. Generalnie pani doktor powiedziala mamie, ze nie jest tak zle, ze najawazniejsze zeby tata pil. Zapisala ez jakies sterydy w malej dawce, ktore jak sadzi moga pomoc tacie odzyskac troche orientacje i poprawic mowe. Ciesze sie, ze wreszcie jest pod opieka fachowcow, mama tez czuje sie juz troche spokojniejsza. Dziwi mnie tylko jedna rzecz, dlaczego tata ma takie problemy z mowieniem skoro tomografia jest czysta, czy to mozliwe, ze sa jakies drobne zmiany w mozgu, ktorych nie wykazuje badanie ale juz daja o sobie znac poprzez dezorientacje i trudnosci w wyslowieniu sie. Tata duzo spi, ale w sumie to zawsze lubial duzo spac nawet w dzien. Tak mi bylo dzis przykro kiedy odebral telefon i nie mogl sie wyslowic, zaczal rozmowe dobrze a potem w kolko powtarzal tylko..'byla babcia..."
Lece do Polski 10 lipca, ale tylko na pare dni bo dzieci zostaja w Anglii pod opieka kolezanki. Pozniej jedziemy cala trojka 6 sierpnia na dluzej. Caly czas sie boje, ze cos zawalimy, przeoczymy, niedopilnujemy a potem bedzie za pozno. Bede chciala umowic wizyte neurologa do domu, nie wiem co jeszcze moge zrobic, chcialabym zrobic wszystko co w mojej mocy. W szpitalu tata mial nawet calkiem dobre wyniki badan krwi, wszystko w normie oprocz sredniej anemii jak to ocenil lekarz, ale nie byl odwodniony, cisnienie w normie. Od jutra zaczyna kroplowki i przyjmowanie lekow, mam nadzieje, ze poczuje sie lepiej, ze nabierze sil, bo mowi, ze jest bardzo slaby.

Pozdrawiam wszystkich cieplo.
  Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
angie13

Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13030

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-06-29, 01:10   Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
Dziekuje za cieple slowa i szybka odpowiedz Katarzynko :-) Mam ogromna nadzieje, ze lekarze nie popelnili bledu w odczycie tomografi.

Pozdrawiam serdecznie :)
  Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
angie13

Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13030

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-06-29, 00:33   Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
Dzis Tate zabrano do szpitala bo cos dziwnego sie z nim dzialo, nagle jakby stracil mowe i wydawal dziwne dzwieki, byl bardzo pobudzony, uderzyl glowa w sciane jakby tracil rownowage. Mama wezwala pogotowie i zawiezli go do szpitala. Zrobili natychmiast TK glowy i inne badania. Tomografia na szczescie nie wykazala zadnych zmian w mozgu, pozostale wyniki tez w normie wiec po kilku godzinach na oddziale ratunkowym lekarze powiedzieli, ze nie ma zagrozenia zycia i wypisali do domu. Kiedy badal go neurolog Tata nie wiedzial jaki dzis dzien oraz podal stary adres zamieszkania, generalnie zachowuje sie jakby malo kontaktowal co sie dzieje, tzn reaguje na proste polecenia, ale prawie nic nie mowi, jest strasznie nerwowy i niecierpliwy. Lekarz powiedzial, ze to moga byc zmiany demencyjne albo alzheimer.. Nie wiem co o tym wszystkim sadzic bo jego stan psychiczny pogorszyl sie tak szybko, w przeciagu zaledwie kilku tygodni. Czy to moze byc silna depresja? Lekarz poradzil mamie, ze powinna zorganizowac pomoc pielegniarki do opieki paliatywnej w domu, zeby np. wprowadzic zywienie sonda do zoladka skoro tata tak malo je. Maja rowniez udac sie do neurologa w celu dalszej diagnozy. Jesli macie jakiej sugestie co moze byc przyczyna takiego stanu mojego taty to prosze napiszcie. Kazda wskazowka jest dla mnie cenna.

Pozdrawiam cieplo wszystkich i dziekuje.
  Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
angie13

Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13030

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-06-27, 20:47   Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
Dziekuje wszystkim bardzo za odpowiedzi, chociaz bardzo smutne... wezme je sobie do serca oczywiscie. W tym tygodniu Tata bedzie mial TK glowy, jesli sie potwierdzi najgorsze przypuszczenie pojade natychmiast. Caly czas jednak nie trace nadziei, ze moze to nie wina przerzutu.
  Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
angie13

Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13030

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-06-25, 14:00   Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
Bardzo dziekuje za szybka odpowiedz! Zgadzam sie z opinia, ze nie nalezy chowac glowy w piasek tylko zdiagnozowac problem. Rozmawialam z mama i w poniedzialek ida do kontroli do onkologa. Mama bedzie domagala sie skierowania na badanie glowy i nogi. Jesli chodzi o wyniki badan to powinnam je miec z poczatkiem tygodnia to wkleje. Jesli chodzi o chemioterapie Tata dostal cykl szesciu dawek, ale nie wiem jaki rodzaj. Zdaje sobie sprawe, ze choroba moze szybko postepowac a ja mam bilety do Polski dopiero na poczatek sierpnia. Mieszkam tu w Anglii sama z dwojka dzieci 7 i 8 lat, wyjazd do Polski teraz stanowilby problem bo chodza do szkoly. Jestem w stalym kontakcie z mama, jesli bedzie trzeba pojade natychmiast. Najbardziej zabolalo mnie, ze kiedy ostatnio rozmawialam z Tata przez telefon na dzien Ojca nie moglam sie z nim porozumiec, on nie moze znalezc prostych slow... do reszty czuje sie ok, tzn. tylko noga go boli przy wchodzeniu po schodach. Zazywa leki na apetyt.
Bardzo dziekuje za wsparcie. Bede pisac na biezaco. Pozdrawiam Wszystkich!
  Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
angie13

Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13030

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-06-25, 02:33   Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade
Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=



Witam wszystkich,
Z ogromnym wzruszeniem przeczytalam kilka Waszych historii i jestem pelna podziwu dla Waszej sily i determinacji w walce z ta okrutna choroba. Postanowilam dolaczyc do Waszego grona bo przeraza mnie ogrom mojej niewiedzy na temat choroby, ktora dotknela mojego ukochanego Tatusia. W skrocie sytuacja wyglada tak. 5 lat temu zdiagnozowano u Taty nowotwor jelita grubego, zostal poddany operacji i zalozono mu stmie, ktora ma do dzis. Niestety po zaledwie roku wykryto 2 guzy w plucach, nie wiem dokladnie jakiego typu, ale zapadla decyzja o operacji. Usunieto guzy a nastepnie Tata otrzymal chemioterapie. Poltorej roku temu lekarz zlecil badanie PET, ktore jak wowczas sadzono nie wykazalo zadnych niepokojacych zmian. Jednak niespelna miesiac temu po badaniu EBUS okazalo sie, ze jest przerzut kolo tchawicy, guz o srednicy 3 cm typu niedrobnokomorkowego. Lekarze nie chca operowac ze wzgledu na umiejscowienie guza oraz historie choroby, a takze jak podejrzewam wiek mojego Taty - 75 lat. Po konsultacjach z trzema lekarzami zapadla decyzja o leczeniu paliatywnym, odrzucono chemioterapie i radioterapie twierdzac, ze przynioslyby one wiecej szkody niz pozytku.
Mama konsultowala te opinie z lekarzem z rodziny, ktory potwierdzil poprzednie opinie i dodal, ze guz jest maly i Tata moze calkiem dlugo z nim zyc. Najbardziej jednak martwi mnie fakt, ze w przeciagu zaledwie kilku tygodni Tato zmienil sie bardzo pod wzgledem zachowania, nie nadaje sie do prowadzenia samochodu, nie mozna sie z nim porozumiec, jest strasznie nerwowy i ma bardzo duze klopoty z wyslowieniem sie, zapomina i czasami jakby zupelnie nie kontaktuje. Nie widze go niestety na codzien bo mieszkam na stale w Anglii, ale mam staly kontakt z mama, ktora mowi, ze Tata zmienil sie w ostatnich tygodniach i jakby postarzal o jakies 5 lat z wygladu i w zachowaniu. Kiedy zasugerowalam, ze to moze byc przerzut do mozgu nasz znajomy lekarz powiedzial, ze jesli nawet tak to nawet lepiej nie wiedziec, bo i tak nie bedzie mozna podjac zadnego leczenia w takim stadium choroby! Nadal nie moge sie otrzasnac po uslyszeniu ostatniej diagnozy i nie dociera do mnie, ze moj kochany Tatus jest skazany na powolna smierc, a przeciez jeszcze w Boze Narodzenie bylam w Polsce i czul sie bardzo dobrze, nic nie zapowiadalo takiego postepu choroby :-( Mama jest sama w Polsce, robi co moze ale to jak blakanie po omacku kiedy tak malo sie wie o tej chorobie, o sposobach leczenia. Dlatego bardzo licze na Wasza pomoc, prosze o rade czy powinnismy wykonac tomografie glowy? Boje, sie ze kiedy Tata sie dowie, ze ma przerzuty do glowy jego stan psychiczny jeszcze bardziej sie pogorszy. W moim odczuciu powinnismy wiedziec i podjac wszelkie mozliwe sposoby leczenia, pomoc mu najlepiej jak mozna tak jak czytalam w historiach wielu z Was. Dodatkowo Tata skarzy sie na bol w nodze od kolana w gore, mama myslala o zrobieniu badania dopplerem, czy to dobry pomysl? Jak szybko zdiagnozowac co moze byc przyczyna bolu? A jesli okazaloby sie, ze sa niestety przerzuty do mozgu, czy sa leki, ktore moga wpomoc jego prolemy z wyslawianiem sie i ogolnie poprawic jego kondycje?
Odleglosc jaka mnie dzieli od rodzicow jest bardzo przytlaczajaca, ale chce pomoc mamie i tacie jak tylko moge chocby wlasnie przez rady otrzymane na forum, gdyz mama nie ma dostepu do internetu. Z gory dziekuje za wszelka pomoc!

Pozdrawiam serdecznie
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group