Masz rację - komfort w tej chorobie to chyba jedyne co w naszym zasięgu, więc w pełni zgoda by konsultować i rozmawiać, szukać. Z tego co piszesz Tata rzeczywiście był w dobrej kondycji bardzo długo - porównując z moją Mamą na pewno był sprawniejszy. Długość życia jaka była im dana ta sama... Bezlitosne choróbsko, nic więcej nie mogliśmy zrobić.
tak mi przykro, przyjmijcie moje kondolencje, serce zabiło mi mocniej jak zobaczyłam Twój post na górze... myślałam że dobre wieści. tak strasznie mi przykro....
No wynik na razie dobry - oczywiście nikt nie da Ci gwarancji że w innym fragmencie nie ma raka.... Ale jest dobrze Bardzo się cieszę. Oczywiście nie jestem lekarzem - pisze na podstawie doświadczeń z moją mamą - której historię znasz