Znalezionych wyników: 4

Małgosiu, Kasieńko :-*
Sie robi..... Pozytywna energia w Waszą stronę wysłana, kciukole zaciśnięte na maxa.

Witaj Małgosiu :*
Od kąd pojawiłam się na tym forum, bardzo Ci kibicuję, zresztą tak jak Fredce,Kasi, Oli,Poli i wszystkim dotkniętym tą ''paskudną'' chorobą.
U mnie dokładnie dziś mija rok od pierwszej operacji, która miała być zwykłą operacją usunięcia mięśniaka, wynik jednak okazał się inny - leiomyosarcoma!
I tak jak Ty położyłam się do łóżka bo myslałam że to koniec, nawet w pewnym momencie powiedziałam dla męża że będziemy się żegnać.
Przez rok miałam kilka badań i wizyt w CO jak narazie wszystko ok, ale nie do końca potrafię się tym cieszyć.
Czytając Was myslę że to co Wy przechodzicie teraz ja też będę przechodziła, że prędzej czy później ''pojawią'' się przerzuty i tego boję się najbardziej.
Póki co życzę Ci Gosieńko tej STABILIZACJI jak najjjjjdłużej, żeby takich rocznic kiedy nic się nie dzieje było jak najwięcej!!!!!!!!
Pozdrawiam i ściskam serdecznie.

Malgosiu, oby tak dalej!! I zeby ta "ostroznosc optymistyczna" stala sie stabilna, mocna i trwala ;-)
Pozdrawiam.

Gosienko calym serduchem i bardzo szczegolnie jestem z Toba. Juz dzis zaciskam paluchy i nie puszcze.
Ja mam wizyte i RTG pluc 24 stycznia i tez bardzo sie boje.
Sciskam Cie przesylajac moc pozytywnej energi.