Autor |
Wiadomość |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
banialuka
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 196933
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-08-10, 23:01 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Katarzynka36 napisał/a: | Mój chłopak ma swoją teorię - stwierdził, że po prostu ja już żałobę zaczęłam w październiku w dniu diagnozy i ta trauma związana ze śmiercią, pogrzebem gnębiła mnie wiele meisięcy temu i rozłożyła się w czasie na te iles tam miesięcy.
Nie ogarniam jeszcze tego wszystkiego. Na cmentarzu "nie czuję" Taty. Natomiast Jego obecność jest wyczuwalna w domu, gdzie na każdym kroku sa Jego rzeczy, Jego kule, Jego ulubiony sweterek, czy filizanka do kawy...
Czekam kiedy mój najdroższy Tatule mi się przyśni... |
Kasiu ja myślę podobnie, niby ludzie mówią że nie można się przygotować na śmierć najbliższych, ale ja uważam inaczej. Nie można się przygotować na samą chwilę śmierci, bo ja mimo iż wiedziałam ze od odejscia dzielą nas minuty to nie umiałam sobie tego wyobrazić bo "nie byłam przygotowana że to juz,że to tak szybko" mimo iż wiedziałam jakie są rokowania i byłam na to przygotowana. Ale z drugiej strony wydaje mi się ze znając rokowania już po operacji ciągle czekałam na moment kiedy wystąpią przerzuty bo ciągle gdzieś byłam na to przygotowana że wcześniej czy później wystąpią ale zawsze to nie był ten moment i ciągle prosiłam Boga "jeszcze nie teraz". Potem jak juz wystąpiły to wiedziałam ze mamy malutko czasu ale ciągle była iskierka nadziei i tak do ostatniej chwili. Tyle co ja łez wylałam w tym czasie i tyle stresu co przeszłam przez ostatani czas to myślę ze to było to co przeżyłabym gdyby moja mamusia odeszła nagle, nie chorując z tym że tu się to cierpienie rozłożyło w czasie. Takie są moja spostrzeżenia.
U nas dzisiaj 2 tygodnie najbardziej boli mnie jak widzę jak moje dzieci płaczą na cmentarzu za babcia i jak mówią "cześć babciu, paaaa babciu,szkoda ze nie mogę ci opowiedzieć...., szkoda że nie mogę Cię zobaczyć i przytulić" serce mi chce wtedy peknąć, ból nie do opisania |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
banialuka
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 196933
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-08-08, 21:59 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Kasiu, też pamiętam to zdjęcie z Tatusiem.
Trzymaj sie Kochana, dużo siły Ci życzę na jutrzejszy dzień |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
banialuka
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 196933
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-08-04, 13:20 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Kasiu , brak mi słów oboje tak dzielnie walczyli i odeszli w ciągu jednego tygodnia
Bardzo mi przykro....
Przyjmij wyrazy współczucia |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
banialuka
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 196933
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-08-02, 19:59 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Kasiu, Ty wiesz że ja wiem co czujesz dopiero przez to przeszłam
Trzymaj się kochana, dużo siły Ci życzę |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
banialuka
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 196933
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-04-21, 21:58 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Kasiu ja Ci nic mądrego nie podpowiem bo się nie znam, ale czytałaś tutaj? http://www.forum-onkologi...zenie-vt491.htm
Pozdrawiam
[ Dodano: 2012-04-21, 23:02 ]
Niby tu pisze o obrzęku limfatycznym ale widze że o kończynach tam też coś pisze więc może jakieś wskazówki znajdziesz. |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
banialuka
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 196933
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-04-13, 22:17 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Kasiu nie martw się moja mama też ostatnimi dniami słabsza, bardziej senna, mówi ze tylko by patrzyła się położyć i pospać, może to pogoda tak wpływa na naszych rodziców musimy tak myśleć, bo inaczej oszalejemy od zastanawiania się nad każdym bólem i osłabieniem naszych rodziców. Wierze w to ze to chwilowe osłabienie zarówno u Was jak i u nas.
Pozdrawiam |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
banialuka
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 196933
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2012-02-18, 09:11 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Kasiu ja pierwszą rzeczą jaka bym zrobiła to skontaktowała się z Praga i zapytała czy oni przed naświetlaniami robią MRI i czy ewentualnie mogą od tego odstąpić. Najpierw skonsultuj w Pradze jak to wygląda u osób które nie mogą mieć MRI, bo wierzyć mi się nie chce że są na starcie dyskwalifikowani. A po co masz się denerwować i stawać tutaj na głowie jak tam powiedzą ze i tak muszą zrobić MRI.Wierze w to że jest jakieś wyjście z tej sytuacji i trzymam nadal kciuki żeby się udało. |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
banialuka
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 196933
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-12-27, 21:50 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Kasiu powiem Ci ze dzisiaj chyba pogoda tez nie sprzyja bo ja od rana czułam sie fatalnie, nie miałam siły chodzic, mówić i najchętniej bym spała cały czas. Popołudniu jak zasnełam to myślałam ze nie wstane bo nie miałam siły i moja mamuska to samo, mówi ze rano to sie zalamała i myślała ze nie wstanie juz z łóżka bo nie miała siły ręką ani nogą ruszyc ale teraz wieczorem mówila ze troszke odzyskała siły. Ale powiem Ci ze też ma takie fale jednego dnia jest ok , jest w miare silna i dobrze sie czuje a nastepnego dnia czuje sie fatalnie i nie ma na nic siły, wszystko ja boli :( Myślę że w tej chorobie tak już jest ze sa lepsze i gorsze dni , ja też żyje w wielkim strachu i na "bombie" boje sie kazdego kolejnego dnia i gorszego samopoczucia:( Przed świętami ojciec mojej kolezanki chory również na raka płuc nagle z dnia na dzień przestał jeść, opadł z sił i zmarł i tak sie jakos podłamałam tym ze nie moge przestac myślec :(
Kasiu wierze ze ten słabszy dzien to zmęczenie świętami i wpływ pogody, a jutro Tatko bedzie mocniejszy. Aczkolwiek obie jesteśmy w podobnej sytuacji i żyjemy na bombie. Pozdrawiam Was serdecznie |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
banialuka
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 196933
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-10-20, 21:07 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Kasiu właśnie z tego co ja sie orientuje to z reguły naswitlaja głowe, wszyscy sie dziwili ze mojej mamie naswietlali płuca, chyba ze sie myle, bo scos mi tez swita ze wielkosc i ilosc guzów tez ma znaczenie, ja bym chyba dzwoniła na gwałt do dr. Urbańczyka na komórke i próbowala skonsultowac. |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
banialuka
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 196933
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-10-20, 19:46 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Kasiu strasznie mi przykro nie przypuszczałam ze wynik moze byc aż tak zły nawet niewiem co napisać, jestem normalnie w szoku ale wiem jedno, nie możesz myślc o najgorszym , musisz być dobrej myśli. Wiem ze teraz jestes w szoku ale jak ochłoniesz za pare dni to nauczysz się żyć chwila i nie zastanawiać sie co bedzie jutro czy za tydzień, ja tez w pierwszej chwili widziałam już koniec a jak emocje opadły i oswoiłam sie z tym to cieszę sie kazdym dniem i staram sie nie myśleć co bedzie jutro czy za tydzień . Trzymaj sie kochana i nie załamuj się
A tak sobie pomyślałam tylko niewiem czy tato by się kwalifikował ale moze warto skonsultować czy nie dało by sie naswietlać w Gliwicach tam gdzie moja mama była, tam naświetlaja same guzy. Ale z góry przepraszam jeśli wprowadzam w błąd bo nie wiem czy przy takich guzach byłaby szansa ale zawsze warto skonsultować myślę.
Trzymajcie sie i życzę Wam dużo siły do walki. |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
banialuka
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 196933
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-07-13, 08:52 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Kasiu trzymam kciuki za Tate i czekam na wieści po wizycie.
U nas też nie kieruja na rtg tylko na TK ale nie pamietam dokładnie co ile, coś mi się kojarzy że co 3 miesiące ale nie jestem pewna. A na rtg małe zmiany nie zawsze wychodza, moja mama miała rtg i miała 3 guzki do 11mm i nic nie wykazało na rtg. Oczywiście zakładam ze u Taty jest wszystko ok, ale dla własnego spokoju bym zrobiła chyba.
Pozdrawiam |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
banialuka
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 196933
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-01-28, 00:50 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Kasiu trzymam kciuki i wierze ze to blizna i ty musisz wierzyc w to samo co ja, nie ma innej opcji, musi być dobrze. Nie dołuj się za wczasu i nie przywołuj złych myśli. Pozdrawiam i czekam na dobre wieści |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
banialuka
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 196933
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-08-26, 22:44 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Katarzynka36 ciesze sie bardzo ze wyniki sie poprawiły i tatko mógł przyjać ta chemie. Pozdrawiam |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
banialuka
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 196933
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-08-19, 13:30 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Katarzynka36 napisał/a: | dół przy tej chorobie dopada cała rodzinę... |
dokładnie, niestety ale tak własnie jest ze "choruje" cała rodzina ale cóż mozemy zrobic - musimy przez to przejsc z naszymi najbliższymi. |
Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
banialuka
Odpowiedzi: 713
Wyświetleń: 196933
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-08-19, 13:08 Temat: Guz wycięty, ale...co dalej? |
Katarzynka36 przykro mi ze Twój tato sie nie zakwalifikował ale moze faktycznie lepiej zeby wyniki sie poprawiły niz pogorszyc samopoczucie i zdrowie taty poprzez podanie chemii przy złych wynikach. Trzymam kciuki zeby do nastepnego tygodnia wyniki sie poprawiły
A wiesz u mojej mamy to z psychika nie za bardzo bo dzisiaj jest na ambulatoryjnej wiec znowu cały dzień czekanie i nerwy |
|