1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: nowotwór jajnika i przerzuty do otrzewnej |
cloudine
Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 5377
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2017-10-19, 09:12 Temat: nowotwór jajnika i przerzuty do otrzewnej |
Witam i serdecznie dziękuję za odpowiedzi.
Przepraszam, że tak późno się odzywam, ale musiałam sobie wszystko poukładać.
Według lekarzy w Katowicach - Ochojcu mama nie nadaje się na dalszą chemioterapię, gdyż jest za słaba, a do tej pory chemia wyrządziła więcej szkody niż pożytku. Mama dostała Aromek... Nie wiem co o tym sądzić...
W piątek mamy wizytę u prof. Bębenka we Wrocławiu - On specjalizuje się w HIPEC. Ale domyślam się, że mama na to nie jest jeszcze gotowa...
Mama nie ma mutacji w BRCA1 (przynajmniej badania do tej pory tego nie potwierdziły). W sumie nie wiem co dalej robić liczę na Prof. Bębenka...
Co do przerzutów to w wynikach jest mowa tylko (albo aż) o otrzewnej. |
Temat: nowotwór jajnika i przerzuty do otrzewnej |
cloudine
Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 5377
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2017-10-10, 11:39 Temat: nowotwór jajnika i przerzuty do otrzewnej |
Witam serdecznie.
Poszukuję pomocy dla mojej mamy.
Mama w lutym 2016r. dowiedziała się, że jest chora - rak jajnika. W marcu 2016r. przeszła operację usunięcia guzów, następnie podano trzy cykle chemioterapii i w miesiącu maju 2016r. mama przeszła operację radykalizacji. Po drugiej operacji mama otrzymała następne trzy cykle chemioterapii (jak się nie mylę: carboplatyna + taxol). Wszystko skończyło się dobrze. Niestety dobrze było do maja 2017r. Mama kontrolnie zrobiła badania - marker CA 125 wynik 320. Następnie w czerwcu 2017r. badanie PET. Badanie wykazało przerzuty do otrzewnej. W lipcu 2017r. mama otrzymała tzw. czerwoną chemię. Po tej chemii niestety dostała zapalenia jelit. Bardzo ciężko to przeszła. Jak już doszła do siebie otrzymywała carboplatynę w systemie cotygodniowym. We wrześniu 2017r. mama otrzymała carboplatynę + taxol. Niestety chemia spowodowała więcej szkód niż pożytku (niebezpieczny spadek krwinek białych + potężne osłabienie). Lekarze zastanawiają się czy wogóle podawać mamie chemię. Chcą wprowadzić leczenie hormonalne. Mama ma problemy z jedzeniem, gdyż jeden z nacieków zaciska jelito cienkie, tym samym jest niedożywiona. Proszę o pomoc. Czy ktoś może mnie poprowadzić co dalej robić? Mama jest wycieńczona... Leczymy się w Centrum Onkologii na Ochojcu w Katowicach. Może ktoś zna lekarza, który mógłby nam pomóc. |
|
|