Witam. Na co dzień pracuję za granicą, ale jednak jestem co jakiś czas w kraju i jestem załamany. Otóż, bardzo bliska mi osoba znajduje się w beznadziejnym (nie znam terminologii ale jest to chyba stadium terminalne choroby nowotworowej). Leczy się w CO w Bydgoszczy. Wymaga stałej dostawy leków z grupy opioidowej (typu morfina lub plastry - tak jak mi podpowiadali znajomi). Niestety dostaje tylko jakieś tabletki tramaldol czy jakoś tak. Nie pomaga jej to a lekarz prowadzący nie chcę zdecydować się na przepisanie tych plastrów. Czy można takiego konowała pozwać o jakieś znęcanie się nad osobą wyczekującą na śmierć ? Jest jakaś metoda by zdobyć te leki z innego źródła ? Jest to dla mnie sytuacja nie do opisania i powinna znaleźć swój finał w sądzie, że w Polsce, w UE człowiek wyczekujący śmierci musi znosić ból i cierpienie a nie może odejść z godnością. Jeśli ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem to proszę o pomoc w rozwiązaniu tego nieludzkiego problemu. Dziękuję za każdą wskazówkę. Maciej