Znalezionych wyników: 7

Anno!
Miałaś raka inwazyjnego i zajęte węzły chłonne. W tym wypadku nie ma raka inwazyjnego- jak to w tym wątku od początku było ustalone.

Z tego co wiem to inplanty wykluczają naświetlanie. Ale również nie słyszałam żeby po pełnej mastektomii stosowano radioterapię na pierś.

Pozwolę sobie na ironię - Czy ta "maszyna" jest ciągle jeszcze zepsuta i w związku z tym nie robią już biopsji bo zapomnieli jak się robi zwykłą igłą? Ja bym wiała od takich lekarzy.

Nie wiem jak jest w Gliwicach ale to duży ośrodek więc powinno tam być co najmniej kilku chirurgów specjalizujących się w raku piersi, w W-wie można sobie zmienić chirurga tj zacząć leczenie u jednego i zapisać się później do innego. Ja bym jednak szukała szansy w Gliwicach, po sprawdzeniu kto tam dobrze wycina i do tego się zapisać. Jest teraz chwila czasu zanim będzie wynik biopsji (jak pobrano tylko z jednej zmiany i to nie wiadomo czy z tej najbardziej podejrzanej to wynik i tak niczego nie rozstrzygnie). Trzeba wyciągnąć kopię dokumentacji i zobaczyć co lekarz tam faktycznie zapisał z tej wizyty kiedy odsyłał chorą do ośrodka blisko domu. W takiej rozmowie nie zawsze strony dobrze się rozumieją i o nieporozumienia łatwo. Wg mnie nie mógł kategorycznie odmówić interwencji.

Ten lekarz w Gliwicach nie popisał się, ale w jednym miał rację LCIS nie jest typowym rakiem, nie daje przerzutów ale jak Ci pisałam jest "wskaźnikiem" że może rozwinąć się rak przewodowy. Dlatego tak ważne jest dokładne zbadanie wszystkich podejrzanych zmian w obu piersiach.

Teraz chora moim zdaniem ma 2 opcje: minimalną - wycięcie tego co zbadane i jest LCIS ( i później ścisła kontrola wszystkich zmian),
maksymalną - obustronna mastektomia (z ewentuaną rekonstrukcją). Usunięcie tylko jednej piersi mnie się wydaje niezbyt sensowne bo na teraz to za dużo, a na przyszłość nic nie gwarantuje bo i tak trzeba obserwować drugą.

Jeżeli z biopsji wychodzi LCIS to nie bardzo rozumiem jaki tu dylemat - wycinać trzeba koniecznie, to nie jest do obserwacji. Metoda i zakres wycięcia to jest do dyskusji między chorą a chirurgiem, on ma obowiązek przedstawić możliwe opcje, a ona swoje preferencje.

Chirurg prawdopodobnie preferuje w tym wypadku mastektomię bo przy licznych zmianach zawsze może się okazać że coś pominięto przy badaniu i wycinaniu. Wycinajac wszystko przynajmniej wie że nic nie zostało.

Z tego co piszesz zrozumiałam że jeszcze nie było operacji, właściwie dlaczego to się tak ciągnie (od października?)?

Przecież to jest cały czas to samo od początku. Ten guzek na podstawie tych badań jest nieinwazyjny i wycięcie całej piersi z jednoczesną rekonstrukcją ma głównie cel kosmetyczny. Widocznie pierś jest na tyle mała że lepszy wygląd będzie miała po takim zabiegu. Jak już pisałam tutaj nie ma obaw że coś z tego konkretnego guzka wyrośnie, raczej należy pilnie obserwować bo LCIS jest taką "wskazówką" że w przyszłości rozwinie się rak przewodowy a on już jest "prawdziwy".

Decyzję o wycięciu i przebadaniu podjęto właśnie na postawie wyników tej biopsji. Takie są wytyczne leczenia (zarówno USA jak i EU).

LCIS to nie jest łagodna zmiana, jest kwalifikowana jako rak. Ale jest "in situ" co oznacza "w miejscu" - komórki takiego raka nie mają zdolności do przerzutów i do naciekania sąsiednich narządów.

W każdej biopsji pobiera się tylko częć guza, guzy nowotworowe nie są jednorodne dlatego zawsze po stwierdzeniu w biopsji komórek nowotworowych wycina się całą zmianę i dokładnie się ją bada czy nie ma dalszych "niespodzianek". Dlatego napisałam że węzły będą badane tylko w przypadku jeżeli w guzie wykryją "coś więcej" niż w biopsji.

Wytną całego guza, na tym etapie nie wycina się węzłów chłonnych. Węzły będą badane tylko w wypadku stwierdzenia cech raka inwazyjnego. LCIS sam w sobie nie jest groźny i prawdopodobnie na wycięciu się wszystko skończy. Więc spokojnie, bez paniki.

Natomiast obecność LCIS jest niezależnym wskaźnikiem dużego prawdopodobieństwa pojawienia się w przyszłości raka przewodowego inwazyjnego, więc w przyszłości kontrola, kontrola i kontrola nie można tego zaniedbać.