1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Guz jajnika: Rak torbielowy brodawkowo surowiczy |
gaba
Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 19447
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-12-09, 12:35 Temat: Guz jajnika: Rak torbielowy brodawkowo surowiczy |
Gdziekolwiek mama nie jest leczona, ma prawo do pełnej kopii swojej dokumentacji, zwykle w szpitalach są specjalne komórki które przygotowują takie kopie, kopię się zamawia (płaci koszty kserowania) i dostaje po kilku dniach (do 2 tygodni). Jak każą wypełniać formularz lub pisać podanie to należy napisać "w celu konsultacji" i nie wdawać się w żadne szczegóły i tłumaczenia, taka kopia to prawo chorego tylko jeszcze niewielu się upomina. Ja osobiście uważam, że taką kopię po każdym etapie leczenia trzeba sobie zrobić. Co u mnie to ja pilnuję, w trakcie mojego życia niejedna moja dokumentacja została zniszczona lub zgubiona w trakcie jakiejś reorganizacji.
Nawet jeżeli rutynowo ta chemia jest podawana ambulatoryjnie, to można prosić żeby ze względu na powikłania przyjęto chorego do szpitala - za taką prośbę onkolog nie powinien się obrazić.
Jeżeli mogę Ci doradzić to podszkól się trochę ogólnie w temacie, jeżeli znasz angielski to www.cancer.gov jest najlepiej opracowany i obejmuje wszystkie poziomy. Na tym forum w ciągu 2-3 godz czytając wszystko w tym dziale co dotyczy układu rozrodczego będziesz miała dobry obraz jak to wszystko przebiega. Niełatwa droga przed Tobą, ale trzeba ją przejść - chyba lepiej z otwartymi oczami? Powodzenia |
Temat: Guz jajnika: Rak torbielowy brodawkowo surowiczy |
gaba
Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 19447
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-12-09, 11:27 Temat: Guz jajnika: Rak torbielowy brodawkowo surowiczy |
Przy chemii takie rzeczy się zdarzają, daje się maksimum jakie można, osłabienie chemii daje nieproporcjonalnie dużą stratę na skuteczności. To o co możesz prosić lekarza, to żeby następną chemię podać w warunkach szpitalnych (jeżeli lekarz zdecyduje się kontynuować). Możesz również rozważyć konsultację (prywatną) u jednego ze znanych specjalistów od chemioterapii, ale musiałabyś podać wszystkie dawki, wszystkie wyniki i najlepiej pokazać mamę (niewielu lekarzy omówi takie sprawy bez rozmowy z pacjentem) Jeżeli się na taką drogę zdecydujesz to lepiej na początku kuracji, żeby później nie szukać "lekarza ostatniej szansy". |
|
|