1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 2
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Moje nowe życie
gabi30

Odpowiedzi: 68
Wyświetleń: 23464

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-03-11, 09:22   Temat: Moje nowe życie
No i nie ukryję się przed Majkelkiem :uuu: . A myślałam,że się uda , ale gdzież tam.
Moja psychika siada, zdołowana pojawiającymi się w takim tempie przerzutami, przyjmowaniem na bóle morfiny... I jak na złość brak źródła rozsiewu. To z czego mam się cieszyć? Z tego,że za każdym rogiem dostaję kopa w dupę? Gdyby chociaż znaleziono źródło pierwotne i udało się wyciąć to zyskałabym chociaż kilka lat życia. Wiem,że ten nowotwór w porę usunięty daje duże szanse na wyleczenie. Ale gdy nie wiadomo co wyciąć, a niespodzianka się rozsiewa po narządach to jest kiepsko. Nie mam siły już się cieszyć. Na początku jak postawiono diagnozę, poczytałam o tym i byłam pełna optymizmu. Wiedziałam,że się uda bo statystyki itp... Nie przewidziałam,że będzie tak ciężko. Żadne z badań obrazowych nie uwidacznia obecności zmiany pierwotnej, za to uwidoczniły się przerzuty na trzustkę i wątrobę. :-(
Już się nie uśmiecham, może tylko czasami jak wejdę na forum i wszędzie widzę Majkelka.
  Temat: Moje nowe życie
gabi30

Odpowiedzi: 68
Wyświetleń: 23464

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-03-09, 13:15   Temat: Moje nowe życie
A ja mam na opak. Był okres kiedy byłam w euforii,że wszystko się uda, że z tego wyjdę,że musi być dobrze. Zawsze uśmiechnięta,podtrzymująca innych na duchu. Też na Wawelskiej usłyszałam ( od ordynatora),że chciałby mieć wielu pacjentów z takim podejściem.
I ten okres się skończył. Nie mam sił nadrabiać miną, uśmiechać się i pokazywać innym jaka to ja silna i zwyciężę chorobę bo tak musi być. Nie mam już ochoty pocieszać otoczenie, głaskać innych po główce. Po prostu bańka ( mydlana-krucha) pękła, mój czas uśmiechów minął. Teraz mam ochotę po prostu chorować, moim marzeniem jest w tej chwili nadgonić troszkę z wagą. Mam przyziemne marzenia i nie chcę i nie mogę się już cieszyć i być optymistką. Bo mój wrodzony optymizm wyparował. Być może są to objawy depresji, nie wiem. Wiem,że nie jestem taka twarda, jak się wydawało na początku choroby.
Nikt , kto cierpi z bólu nie jest w stanie się wiecznie uśmiechać, bo ból odbiera człowiekowi całe człowieczeństwo. I ja tak mam,jestem chora,chcę mieć prawo do chorowania i nie musieć pokazywać innym mojej twardości.
Zazdroszczę Wam dziewczyny tego optymizmu, mojego już nie ma :cry:
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group