Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak przełyku |
gz
Odpowiedzi: 189
Wyświetleń: 123628
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-01-29, 12:34 Temat: Rak przełyku |
Asiu,
Na samym początku mój tato miał przerzuty na wątrobie i zajęte węzły chłonne. Następnie kości (kręgosłup), płuca a na końcu przerzuty do mózgu. Tak było u nas.....
pozdrawiam! |
Temat: Peti - komentarze |
gz
Odpowiedzi: 316
Wyświetleń: 67933
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2011-01-24, 20:42 Temat: Peti - komentarze |
Peti trzymajcie się dzielnie! Jestem z Wami. Musi być dobrze..... |
Temat: czy to już wyrok??? |
gz
Odpowiedzi: 67
Wyświetleń: 34051
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-01-19, 21:03 Temat: czy to już wyrok??? |
już trzeci dzień gdy taty nie ma z nami.....
wiem co teraz czujesz i tym bardziej współczuję....
bardzo mi przykro:( |
Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
gz
Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70690
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-01-19, 20:40 Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
dokładnie tak |
Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
gz
Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70690
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-01-19, 19:58 Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
Człowiek potrafi wytrzymać więcej niż mu się wydaje. Takie wydarzenia uruchamiają w nas ogromne pokłady siły i energii których w normalnych warunkach byśmy się nie spodziewali. Jeśli masz takie bliskie stosunki z mamą to serce na pewno podpowie Ci co robić....
Jeszcze raz życzę wszystkiego dobrego! |
Temat: Rak przełyku |
gz
Odpowiedzi: 189
Wyświetleń: 123628
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-01-19, 19:34 Temat: Rak przełyku |
Asiu czekam na dobre wieści..... |
Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
gz
Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70690
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-01-19, 19:29 Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
Jeśli możesz to przyjedź do mamy. Nawet jeśli Cię nie pozna to będzie słyszała że jesteś i to będzie dla niej bardzo ważne...dla Ciebie z resztą też.....Jeśli nie zobaczysz się z mamą to później możesz sobie tego nie wybaczyć (mówię tak patrząc po sobie). Ja spędziłam ze swoim tatą każdy dzień z ostatnich dwóch tygodni życia, wtedy gdy cierpiał najbardziej. Nie wiem czy mnie widział ale słyszał i czuł moją obecność. Spędzałam z nim każdy dzień trzymając za rękę. Tak też było jak umierał. To był cudowny czas mimo tak wielkiego cierpienia.
Życzę Ci by nie były to wasze ostatnie dni ale tygodnie, miesiące, lata..... |
Temat: czy to już wyrok??? |
gz
Odpowiedzi: 67
Wyświetleń: 34051
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-01-19, 19:19 Temat: czy to już wyrok??? |
ja przyłączam się do Moni86. Trzeba wierzyć że jeszcze chociaż na trochę wróci do zdrowia..... |
Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
gz
Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70690
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-01-19, 18:09 Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
Alaska lekarz pewnie wie najlepiej co się dzieje.
U mojego taty jednak było podobnie. Na miesiąc przed śmiercią gubił się w myślach, zapominał co chciał powiedzieć, co zrobić. Chodził i dobrze się czuł jeszcze 2 tygodnie przed odejściem, nikt wtedy nie powiedziałby że to chory człowiek. Nie chciałabym odbierać Ci nadziei bo cuda podobno się zdarzają. Jednak miej na uwadze to że to mogą być ostatnie wasze chwile i wykorzystaj ten czas na bycie i rozmowy z mamą.
Życzę Wam wszystkiego dobrego i trzymam kciuki za lepsze samopoczucie.
pozdrawiam. |
Temat: czy to już wyrok??? |
gz
Odpowiedzi: 67
Wyświetleń: 34051
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-01-18, 19:54 Temat: czy to już wyrok??? |
Mam nadzieję że to stan przejściowy i tata niedługo poczuje się lepiej. Z medycznego punktu widzenia niestety nie potrafię nic doradzić:( |
Temat: czy to już wyrok??? |
gz
Odpowiedzi: 67
Wyświetleń: 34051
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-01-17, 22:58 Temat: czy to już wyrok??? |
Trzymam kciuki za Twojego tatę!!!
Nie jestem specjalistą więc trudno mi doradzać. Patrzę przez pryzmat dolegliwości mojego taty i teraz na pewno byłabym dużo bardziej przewrażliwiona. Konsultujcie w miarę możliwości takie dolegliwości z lekarzem, może powtarzajcie częściej tomografię komputerową (nie wiem jak często można?).
Wierzę w to że będzie dobrze.
pozdrawiam. |
Temat: rak przełyku - wątpliwości w trakcie leczenia |
gz
Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 16627
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-01-17, 22:16 Temat: rak przełyku - wątpliwości w trakcie leczenia |
Bardzo dziękuję wszystkim którzy są ze mną w tych ciężkich dniach..... To bardzo pomaga. |
Temat: rak przełyku - wątpliwości w trakcie leczenia |
gz
Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 16627
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-01-16, 19:54 Temat: rak przełyku - wątpliwości w trakcie leczenia |
Tato w piątek wrócił do domu ze szpitala.
Dzisiaj o 10.20 zmarł...... Byłam przy nim z mamą...trzymałam za rękę i patrzyłam jak powoli "gaśnie". Bardzo się cieszę że mogłam przy nim być, że poczekał na mnie do rana. Odszedł spokojnie mimo bólu który rano rysował się na jego twarzy.
Bardzo nam będzie Go brakowało.... |
Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
gz
Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70690
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-01-12, 07:14 Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
kama dziękuję....
mamy pielęgniarkę i lekarza z hospicjum którzy już od jakiegoś czasu odwiedzają tatę, mam nadzieję że będą wsparciem dla nas.
Córka właśnie ogląda bajkę a w niej słyszę słowa "Naprawdę umiera się wtedy gdy już nikt o nas nie pamięta".
Biegnę do taty......
pozdrawiam |
Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
gz
Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70690
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-01-11, 20:39 Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
Witajcie Kochani.
Zajrzałam w ten watek gdyż mam przeczucie że właśnie przeżywam moje ostatnie chwile z tatą...:(
Tato od tygodnia leży w szpitalu po ataku padaczki spowodowanej prawdopodobnie przerzutami do mózgu. Tylko leży, nie wstaje chociaż ma momenty że nagle się podnosi, próbuje usiąść a gdy chce się mu pomóc to jest bardzo agresywny, macha rękoma, wyklina. Po takim ataku jakby słabnie, kładzie się i usypia. Praktycznie cały czas śpi, nic nie je (chociaż wczoraj pierwszy raz od tygodnia zjadł kilka jabłek z kompotu), tylko dużo pije, właściwie przebudza się na picie. Ręce i nogi mu się trzęsą. Wzrok ma bardzo mętny,a oczy takie "wyłupiaste". Jak się przebudza to otwiera jedno oko, gdyż jedną stronę ma porażoną po ataku padaczki. Mówi że nie widzi.
Od dwóch dni zauważyłam że jak oddycha to momentami tak "bulgocze" (pisała o tym jedna z koleżanek). Mocz oddaje ale dzisiaj zaniepokoiły mnie bardzo wolne stolce, praktycznie sama brązowa woda która z niego wycieka praktycznie cały czas. Tato nie załatwiał się około 5 dni. Nie wiem może to normalne że tak jest? Pielęgniarki jak wychodziłam ze szpitala to dały tacie jakieś tabletki na zatrzymanie stolców.
Jestem przerażona a jednocześnie pęka mi serce jak patrzę jak cierpi. Nic nie mówi. Walczy z chorobą 10 miesięcy ale nigdy jej nie zaakceptował. W czwartek prawdopodobnie wypiszą tatę do domu. Tam będziemy się nim opiekować do ostatniego tchu. Chciałabym się łudzić że jeszcze się podniesie, że wstanie i coś powie ale to chyba już objawy odchodzenia prawda?
Nie wiem jak to będzie w domu, przeraża mnie to ale wiem że się da bo w końcu każdy z Was przeszedł przez to samo.
Chciałabym wiedzieć czy to już niedługo bo chcę przy nim być towarzysząc w tej ostatniej ziemskiej drodze....
pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie,
gośka |
|