1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 18
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
ink@

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 25846

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-12-19, 22:56   Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
Kochani...
w środę teściowa zglosiła się do DCO na chemioterapię.
Zrobiono jej wszystkie badania, a w czwartek podłączono chemie.
Dostała potocznie nawywana ZŁOTĄ PLATYNĘ (nie znam żadnych normalnych nazw, bo nie dostała wypisu, więc nie wiem co to dokładnie było)
Była to w każdym razie chemia tzw "z grubszej rurki".
Miała trwać 24H, trwała zaledwie 10 minut, bo teściowa fatalnie się poczuła, zawołała lekarza i okazało się że niewiele już brakowało do zapaści.
Zaprzestano podawania tego specyfiku.
Kolejnego dnia podano jej jakieś CARBO cokolwiek to znaczy...
Ten specyfik przyjęła bez problemu.
Wypisano ją w niedziele do domu.
Kolejna chemia w styczniu.
Nie wiem co o tym myśleć, czemu nie była w stanie przyjąć tamtej chemii?
Za ciężka, zbyt słaby organizm?
  Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
ink@

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 25846

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-11-22, 19:42   Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
dziękuję za odpowiedź :!:

Doktor prowadząca teściową powiedziała, że chemie ustali teraz inny lekarz, do którego jutro idziemy.
Powiedziała również, że będzie to 6 cykli, a po 3-im mamy pojawić się u niej do kontroli.
Po chemii będzie kolejna operacja.

Powiem szczerze, że czasem mam wrażenie, że lekarze zachowują się jakby mieli do czynienia wyłącznie z ćwierćinteligentami, bo nie niewiele chcą mówić, niewiele tłumaczyć, jakby szkoda im było czasu, bo z ich założenia... "i tak nic nie zrozumiemy".
To jest dla mnie trochę przykre, bo o ile nie jestem może specjalistą w dziedzinie medycyny (chociaż i tak wiem sporo na tematy różnych chorób, akurat z nowotworem spotykam się po raz pierwszy) to sroce spod ogona nie wypadłam i jestem specjalistą w zupełnie innej dziedzinie...ale swoich klientów nie "spuszczam na drzewo" lecz cierpliwie tłumaczę, co z czym etc...

wczoraj obchodziliśmy DZIEŃ ŻYCZLIWOŚCI i właśnie czasem mam ochotę zapytać CO Z TĄ ŻYCZLIWOŚCIĄ???

Żeby to człowiek musiała "tułać się" po forach internetowych w poszukiwaniu wiedzy i pomocy :-(
  Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
ink@

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 25846

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-11-22, 17:22   Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
kochani, odebrałam dzis wynik histopatologiczny mojej teściowej.
Jesli ktos podejmie się interpretacji będę zobowiązana:

OPIS MATERIAŁU:
1. Płyn na komórki NEA z jamy brzusznej
2. Wycinek z guza sieci.
3. Przydatki prawe.
4. Przydatki lewe.
5. Naciek załamka pęcherzowo- macicznego.

ROZPOZNANIE HISTOPATOLOGICZNE:
AD1. Cellulae carcinomatosae.
AD2. Infiltratio carcinomatosa omentu, multifocalis.
AD3-4. Adenocarcinoma papillare et mesonephroidale G2/G3 ovariorum bilateralium (diam tu aa.3x4x4,5) Infiltratio carcinomatosa tunicae oviducti bilateralis (nowotwór nacieka ogniskowo torebkę zewnętrzną zajętych jajników)
AD5. Infiltratio carcinomatosa.

[ Dodano: 2011-11-22, 17:23 ]
p.s. jutro jedziemy ustalić przebieg chemioterapii.
  Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
ink@

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 25846

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-11-08, 15:04   Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
fraszka33 to rzeczywiście mnie chociaż odrobinę pocieszyłaś!
mam nadzieję, że nie będzie, aż tak źle jak mi się zdaje...

Poza tym dziś okazało się, że teściowa jutro nie wyjdzie do domu, właśnie w z powodu obrzęków rąk i stóp.
podobno wyjdzie w czwartek...
zobaczymy...

Wczoraj powiedzieliśmy teściowi, że nie jest rewelacyjnie i że będzie druga operacja, bo się nie dało teraz usunąć wszystkiego... trochę się podłamał...
Ciężka, zawiesista atmosfera panuje u nas w domu, niby funkcjonujemy... ale chyba każdy o tym myśli...
a przynajmniej ja... wciąż myślę... :|

dziękuję wszystkim za informacje i wsparcie :)
  Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
ink@

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 25846

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-11-08, 08:20   Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
nic o tym nie mówią :( załamka...
  Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
ink@

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 25846

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-11-07, 22:38   Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
dziękuję za wyjaśnienia!!!
a możesz mi jeszcze coś napisać co z tą opuchlizną rąk i nóg?
dziękuje !!!
  Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
ink@

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 25846

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-11-07, 21:14   Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
witam,
dziś teściowa miała robioną gastroskopie w związku z tymi krwawymi wymiotami.
Gastroskopia wykluczyła guza żołądka.

Teściowa bardzo się mnie dopytywała co jej usunęli, poszłam więc do lekarki żeby szczegółowo dopytać.
Doznałam szoku, bo okazało się, że lekarka usunęła jedynie GUZY obustronnie, na obu jajnikach i wszystkie operacyjne rozsiewy, z nieoperacyjnych pobrała wycinki.
Dopiero dziś powiedziała mi więc, że nie usunęła teściowej nic poza guzami.
Powiedziała, że teraz podadzą chemię i będę powtórnie otwierać :shock: znowu po chemii, więc czeka ją kolejna operacja. :-(
Teściowej informacji o kolejnej operacji oszczędziłam, bo nie wiem jak by to teraz przyjęła. :cry:

Kochani jaki jest cel takiego leczenia? OPERACJA-CHEMIA-OPERACJA
Jest aż tak źle, że nie mogli wszystkiego wyciąć?
Nie wiem o co chodzi, lekarka nie za wiele o tym powiedziała, a ja byłam tak zszokowana, że zapomniałam języka w gębie żeby zapytać...
Opuchlizna z rąk i stóp nadal nie schodzi :?ale?:

[ Dodano: 2011-11-07, 21:15 ]
p.s. teściowa w środę ma zostać wypisana do domu...
  Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
ink@

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 25846

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-11-06, 19:19   Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
Dziękuję Wam za miłe słowa dziewczynki!!!

Richelieu :cry: niby człowiek ma świadomość, ale jednak aż wierzyć się nie chce :(

Ja mam świadomość jak to będzie wyglądało, :( :( :(
...mama mojej przyjaciółki miała raka płuc... mocno przeżywałam z nią całą chorobę jej mamy, którą zresztą doskonale znałam i bardzo lubiłam. Lodzia zmarła 2 lata temu w Wielki Piątek, niestety nie zdążyłyśmy się już podzielić jajkiem przy świątecznym stole, pochowaliśmy ją tuż po świętach.

Nie wiem jak będzie w przypadku teściowej, wiem, że cudu nie ma się co spodziewać...
ale chciałabym aby miała przez ten czas, który jest jej dany, maximum komfortu.

Teściowa jest już po operacji. Czuje się niby dobrze, jest bardzo obolała, ale to zapewne normalne.
jest jednak jedna rzecz, która mnie jednak bardzo wczoraj wystraszyła.
Wczoraj rano, czyli dobę po zabiegu, jak przyszłam do teściowej była już na normalnej sali, leżała, ale mówiła, że ją mdli...
Nagle stwierdziła, że będzie wymiotowała. Podałam jej nerkę.
Zwróciła brązową, krwawą wymiociną. Zawołałam pielęgniarkę, stwierdziła, że tak może być. Ale za chwilę sytuacja się powtórzyła, ale tym razem teściowa zwymiotowała bardzo dużo. Byłam przerażona, nawet pielęgniarka jak to zobaczyła to jękła.... i pobiegła pokazać wymiociny lekarzowi.
Przyszedłszy, przepisał kroplówki z lekami na krzepliwość, zabronił pić i zarządził morfologię.
Po ok godzinie teściowa zwróciła jeszcze raz, ale zdecydowanie mniej.
Z wyników wynikało, że HgB z 13,6 spadła do 10.
Po podaniu leków i 4 kolejnych godzinach zrobiono kolejną morfologię i wzrosła do 11,6.
Dziś teściowa już nie wymiotowała, ale nic nie pije, dostaje wyłącznie kroplówki.
Ma bardzo spuchnięte kończyny, nogi i dłonie.
Zaniepokoiły mnie te krwawe wymioty.
Niewątpliwie ma to związek z żołądkiem. Siostra mówi, że może miała wrzody i jej jakiś pękł po operacji, ale teściowa nigdy nie miała problemów żołądkowych, chociaż tak naprawdę modlę się żeby to były właśnie wrzody, bo zaczęłam się bać, że może to jakiś przerzut do żołądka i teraz zaczął krwawić :(
Przypomniałam sobie również, że lekarka po operacji pytała mnie czy teściowa miała robioną gastroskopie... odpowiedziałam, że nie miała...
Nikt nam jej nie zlecił. :-(
Zaczynam myśleć o tym, czy to nie jest jakieś kolejne dziadostwo.
Załamka!!!

Kochani proszę powiedzcie mi jeszcze po jakim czasie (w piątek rano miała zabieg) teściowa będzie w stanie wstać z łóżka, ona sama nie wie czy bardziej boli ją brzuch, czy tyłek od leżenia.
Chyba trzeba będzie zainwestował w materac przeciwodleżynowy, bo jeśli przyjdzie jej więcej poleżeć to czarno to widzę :( czy jej przysługuje refundacja takiego materaca czy nie?

z góry dziękuje za informację!
  Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
ink@

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 25846

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-11-05, 08:08   Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
Kochani, moje teściowa przeszła wczoraj operacje usunięcia nowotworu jajnika.
Guz został wycięty, część rozsiewu do otrzewnej była nieoperacyjna.
Lekarka pobrała wycinki do badania, za 2 tyg jak będzie dokładnie wiadomo co to jest i dobiorą teściowej chemie.
Sciągnęli teściowej 6 litrów wody z brzucha.
Lekarka powiedziała mi, że nie ma tragedii, że generalnie spodziewała się gorszego stanu, że myslała, że rozsiwe będzie większy.
Pocieszała, mówiła, że teściowa ma spore szanse...(zastanawiam się tylko..., szanse na co....? na ozdrowienia czy na przeżycie 2, 3, 5, 10 lat?... przerażające!!!)
Statystyki są jakie są... :uuu:

Byliśmy wczoraj wieczorem z teściem na OIM'ie u teściowej, mam wrażenie, że po operacji wygląda lepiej niż przed.
Jakby miała gładszą skórę, jakby te nerwy i stres odeszły gdzieś daleko... i "krzyczała" na nas, co oznacza, że chyba jest zdrowa :mrgreen:
Powiedziałam, jej, że wieści sa optymistyczne, że lekarka powiedziala, że jest lepiej niż sądziła, staralam się dodac otuchy!
Na co ona wyjechała oczywiście z zapytaniem:
- A ty mnie nie kłamiesz? :--: :--: :--:
No i oczywiście zaraz mnie rozpytała czy chemia będzie, bo ona słyszała od innych kobitek, że ta czerwona jest najgorsza... i już przerażenie.
Już jej więcej póki co o chemii nic nie wspominam, będziemy się martwic później.
Wymysliłam, że jak dostanie czerwoną, to jej będe tłumaczyła, że jeśli dostała taką, ta to znaczy, że jest na tyle zdrowa, żeby ją podzwignąć i jej nie oszczędzają, bo muszą "wytłuc dziada" do końca.
Już sobie odpowiedź przygotowałam, na wszelki wypadek.

Jadę dziś do teściowej do szpitala i popołudni z moją mamą i jej guzem do endokrynologa.
Wczoraj podłam na twarz! już o 21 byłam nieprzytomna.
Mam dośc, ale nie mam wyjścia...
Tesciowa nie ma córki, a mama ma tylko mnie.
  Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
ink@

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 25846

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-11-01, 19:39   Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
Jutro odwożę teściową do szpitala. Wreszcie ktoś się nią zajmie. Zaczynam się bać, mimo to, że wiem, że tak musi być. Wciąż się zastanawiam co bym zrobiła będąc na jej miejscu...
ale to tylko dywagacje, bo tak naprawde trzeba by sie znaleźć w takiej sytuacji, żeby wiedzieć co by się zrobiło...
przeraża mnie ból i cierpienie i wymęczenie, którego się pewnie w takiej chorobie można spodziewać.

[ Dodano: 2011-11-02, 18:46 ]
Kochani, moja teściowa jest już w szpitalu, na piątek ma planowaną opercję, dzieki Bogu, że to już zaczeło nabierać tempa.

Niestety dzis dostałam dla mnie kolejną, koszmarną informację :(
Moja mama, która oczywiście wie o stanie mojej teściowej, postanowiła w ostatnim czasie zrobić kilka badań.
Mammografie robi co roku, bo ma jakąś zmianę w piersi od kilku lat i co roku ją monitoruje. Póki co z tym był spokój, teraz czekamy na wynik.
Oprócz tego jakieś 2 lata temu kolega mamy, radiolog zasugerował mamie, że może mieć coś z tarczycą, bo jemu wydawało się, że ma powiększone wole.
2 lata temu mama była więc na USG, które wykazało dwa maleńkie guzki, ale wtedy Pani doktor zrobiła równiez poziom TSH i stwierdziła, że wszystko jest OK, ale mozna by za jakiś czas sprawdzić co się dzieje.
Po tym co ostatnio dotknęło moją teściową mama poszła dziś na usg.

Nie mam dokładnego wyniku, mama nie bardzo chciała mi go pokazać, żebym sie nie denerowała, ale wreszcie uległa...

Tarczyce ma niepowiększoną, ale ma torbiel oraz guz 6,8mm o strukturze litej izoechogenicznej, węzeł chłonny szyjny 7,1mm.
Lekarz robiący USG nie powiedział mamie nic, generalnie mimo, że mama badanie robiła prywatnie, lekarz był nieprzyjemny i mama nawet nie chciała się go już o nic pytać.
Doczytałam już, że zmiana o strukturze litej, nic dobrego nie wróży :(
Nie wiem czy podana wielkośc węzła chłonnego jest Ok czy nie?

Na sobotę umówiłyśmy się prywatnie na wizytę u endokrynologa.


Jestem załamana :( :( :(
  Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
ink@

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 25846

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-25, 21:21   Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
Wczoraj byłam z teściową na wizycie u ginekolog-onkolog.
Zostałam na chwilę z lekarką sam na sam, pytałam o zaawansowanie choroby mówiła między III a IV :( powiedziała mi, że teściowa ma zapewne dużo małych guzków, przerzutów, które zaatakowały już jamę brzuszną i pewnie dlatego jest wodobrzusze.
Wody nie kazała ruszać, chyba że są duszności, ale nie ma.
Powiedziała, że teściowa jest w dobrej kondycji fizycznej, jest młoda, trzeba ją ratować...
Nie kazała jednak czekać ca cud. Powiedziała wprost, że to bardzo paskudny nowotwór, podała statystyki 30% dożywa 5 lat od operacji... :( :-( :cry:
Teściowa ma mieć operacje zaraz po Święcie Zmarłych.
Strasznie mi jej żal, szczerze powiedziawszy nie wiem jak to "przerobię". Dziś miałam fatalny dzień, czuję się jakby mnie czołg rozjechał... jestem wykończona.
teściowi nic nie mówiłam, że jest tak źle, nie chcę siać paniki.
Wiem tylko ja i mój chooop. Chyba oboje jesteśmy zdruzgotani. Faceci nie potrafią chyba za bardzo o tym gadać... ani płakać... ja wciąż o tym myślę, momentami mam wrażanie, że to się jeszcze dobrze nie zaczęło, a ja żyję już tylko tym...
Nie wiem czy podołam :cry:
Strasznie mi jej żal. Z uwagi na to, że tylko ja wiem tak naprawdę wszystko (nie przeszło mi przez gardło, żeby powiedzieć mężowi, że mama ma słabe szanse na długie życie, o tym, że nie ma 5 lat nie wspominając) jest mi ciężko :( :( :(
  Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
ink@

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 25846

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-20, 18:58   Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
nie jesteśmy z Wrocławia, mieszkamy pod Legnicą, dla nas to "cała wyprawa" :(
ja jako wrocławianka "na emigracji", zawsze mówię i wszędzie podaję, że jestem z Wrocławia, to taki odruch bezwarunkowy!
  Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
ink@

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 25846

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-20, 18:06   Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
Nie, nie byliśmy.
O nowotworze wiemy tak naprawdę dopiero od piątku.
Spędziłyśmy dwa dni (od środy do piątku) na Hirszfelda, tam nas zapisano i kazano czekać na telefon w każdej chwili. Tam biorą do szpitala z dnia na dzień, w takich przypadkach jak teściowa.
Rozważam inną placówkę, ale łudzę się, że w DCO szybko znajdą nam termin.
Jesteśmy tam zapisane jako przypadek PILNY, na czerwono.
Niestety "czerwonych pacjentów" jest jeszcze kilku przed nami!
  Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
ink@

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 25846

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-20, 17:25   Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
Wczoraj teściowa była ponownie u lekarza pierwszego kontaktu. Kazał jej jechać do szpitala na ściąganie wody. Lekarka w szpitalu powiedziała, że "nie a potrzeby" :roll: :?ale?: przepisała FUROSEMID i kazała jechać do domu.
Krew mnie zalała, nie wiem o co chodzi, czemu jej tego nie ściągają.
Wczoraj umówiłam teściową na prywatną wizytę do lekarki, która jest ordynatorem tam gdzie czekamy. Mam już dość niewiedzy, niech ktoś mądry powie co z tym robić, czy mamy czekać, czy nie czekać, czy ściągać wodę, czy nie... niech ktoś wreszcie "ściągnie" nam trochę tego ciężaru z pleców, bo ta niewiedza to jakaś paranoja. Cudów nie oczekuję, ale odrobiny informacji, zainteresowania i pokierowania sprawą jak należy!!!
Wizytę mamy w poniedziałek.
  Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
ink@

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 25846

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2011-10-18, 18:21   Temat: Rak jajnika, wodobrzusze
Witam,
USG wewnątrzmaciczne było robione... na tej podstawie znaleziono na macicy polipa i stwierdzono powiększenie jajnika.
Macice wyłyżeczkowano, polipa wycięto, zrobiono marker i stwierdzono, że to rak jajnika.

Dziś teściowa miała USG jamy brzusznej - wszystkie organy bez ognisk i zmian.
Wątroba, trzustka, nerki niby OK.
Jedynie to wodobrzusze jak napisano min 4000ml płynu.

RTG klatki piersiowej też OK.

Dalej nie za wiele wiemy. Jutro teściowa idzie do lekarki pierwszego kontaktu, a ona pewnie będzie musiała podjąć decyzje w jaki sposób pozbyć się wody.

Szczerze przyznam, że spodziewałam się przerzutu do wątroby, tym bardziej, że ginekolog-onkolog, który robił teściowej USG dopochwowe, powiedział, że jego zdaniem wodobrzusze nie ma podłoża ginekologicznego i sugerował, że to wątroba jest powodem.
Sama nie wiem co o tym teraz myśleć, skoro nic w wątrobie nie znaleźli?
jakiś horror... :(
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group