1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 14
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
ira59

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15385

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2013-03-31, 12:02   Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
Dziękuję Wam z całego serca za pamięć, za wszystkie dobre słowa, za to że jesteście na tym forum. Dobro wraca, niech do Was wróci stokroć.
  Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
ira59

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15385

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2013-03-26, 08:20   Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
Tatuś odszedł wczoraj nad ranem we śnie.
Przez ten okres, kiedy nie pisałam robiliśmy wszystko, żeby zapewnić mu jak najlepszą opiekę. Załatwiliśmy opiekę hospicjum domowego. Morfina zmniejszyła duszności, sterydy poprawiły apetyt. Tatko oglądał sport w TV, czytał prasę i rozwiązywał krzyżówki. Podziwiałam go, że mimo takiego osłabienia, silnych leków potrafi się skupić, a ja sobie z tym nie radzę. Półtorej tygodnia temu tata zaczął ciężko oddychać,spuchły mu stopy i głośno rzęziło w gardle. W szpitalu stwierdzili stan ciężki, niewydolność krążenia, płuca jak gąbka nasiąknęły wodą. Po 4 dniach wyszedł ze szpitala, przez 3 dni czuł się dobrze. W sobotę znów sytuacja się powtórzyła, nie przyjęto już taty na oddział, podano kroplówkę z lekami na pogotowiu. W niedzielę był już bardzo słaby, ale zjadł trochę obiadku, wypił kawę z mlekiem i zjadł ciasto, które mu upiekłam.
Potem wyjął obrączki, dał mamusi obrączkę dla mnie a swoją dla brata. Stwierdził, że chyba jutra nie dożyje. Zaprotestowaliśmy, przecież idą święta, spędzimy je razem.
Żałuję,że nie zostałam z nim. On czuł, że zbliża się koniec a my nie dopuszczaliśmy tej myśli do siebie. Gdy pojechałam tata upewnił się czy uregulowane są wszystkie rachunki za jego dom. O 20-tej poszedł spać, ale o 22-ej obudził się i sam zaczął obierać sobie kiwi. Mimo słabości, drżenia rąk nie chciał pomocy brata. O 3-ej brat słyszał jego oddech a nad ranem zaniepokoiło go, że już go nie słyszy. Tatko, gdy przyjechałam był jeszcze taki cieplutki, wyglądał jakby spokojnie spał. Przytulałam, całowałam i przepraszałam, jeżeli w czymś nie sprostałam. Jest już pod opieką żony, za którą tak tęsknił.
Wybaczcie, że tak się rozpisałam. Życzę Wam dużo nadziei i siły do walki o każdy dzień Waszych najbliższych.
Spokojnych, rodzinnych Świąt Wielkanocnych.
  Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
ira59

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15385

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2013-01-24, 19:46   Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
smutasek1983 ,malgosiax, espérance i inni ...

Dziękuję z całego serca za wsparcie, za ciepłe słowa i za to, że piszecie. Tatko miał dzisiaj lepszy dzień od wczorajszego, trochę powspominaliśmy. Dziękuję za każdy taki dzień, za każdą chwilę, gdy jesteśmy naprawdę razem, bo gdy boli lub są duszności tato nie ma ochoty na nic, staje się niedostępny, niecierpliwy. To zrozumiałe, ta choroba jest straszna i nigdy nie wiadomo jaki będzie następny dzień.

Wszystkim życzę dużo siły, miłości i dobrych dni. Jestem z Wami całym sercem.
  Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
ira59

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15385

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2013-01-19, 08:38   Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
1 stycznia byłam z tatą zapalić znicze na grobie mamusi, takie miał życzenie, prosił nad grobem, żeby go zabrała do siebie.
2 stycznia dostał wysokiej gorączki i mimo, że brał cały czas Apap temperatura osiągała 38,5-39 stopni. Zawiozłam tatę na pogotowie, gdzie zdenerwowana Pani doktor nakrzyczała na mnie, że nie potrafię obniżyć gorączki nowotworowej paracetamolem. Wykrzyczała, że płuca trzeszczą, są przerzuty itp. Tłumaczyłam, że przed Bożym Narodzeniem byłam u lekarza rodzinnego, zrobiliśmy morfologię, lekarz stwierdził,że jak na tą chorobę to stan taty jest dobry i dopóki nie będzie leżący to nie da mi skierowania do hospicjum domowego.
Nie wiem, co we mnie jest, że wszyscy sobie na mnie używają. Mam depresję, ciągle płaczę i jestem chyba za grzeczna.
Lekarka w końcu ochłonęła, przypisała Biseptol 960 co 12 godz. Razem z tatą pojechałam do brata i stwierdziłam, że muszą mi pomóc, tata musi mieć opiekę przez 24 godz.a ja pracuję i już krzywo się na mnie patrzą, że ciągle się zwalniam i biorę wolne.
Bratowa nie pracuje, mają bardzo dobre warunki mieszkaniowe, mieszkają w mieście, blisko do apteki, lekarza i szpitala. Zgodzili się i od 7 stycznia tata jest pod ich opieką. Ja wziełam urlop i przez okres brania antybiotyku opiekowałam się tatą w jego domu. Było ciężko, 2 razy dziennie temperatura rosła, tato się bardzo pocił, był bardzo osłabiony. W piątym dniu już nie było gorączki i 7 stycznia pojechałam do Poradni Paliatywnej w Nowogrodźcu. Lekarz obejrzał zebrane wszystkie wyniki, nie zbadał nawet taty i zaproponował, że może przyjąć tatę na oddział. Na co tata odpowiedział,że jeszcze nie. Na bóle brzuszne polecił Pyralginę Sprint, silniejszych nie mógł przypisać, gdyż nie miał podpisanej jeszcze umowy z NFZ. Lekarz rodzinny przypisał Tramal. Pyralgina działa jak bierze 2 saszetki naraz. Doszło jeszcze zapalenie ucha, ale już wyleczyliśmy. Tata jest słaby, parę kroków do łazienki i nie może potem złapać tchu, tak brakuje mu powietrza i gdy się rusza nasila się ból. Musi brać leki na zaparcia, dajemy syrop na apetyt. W jedzeniu mu dogadzamy, urozmaicamy, częściej mniejsze porcje.
A ja wreszcie mogę spokojniej funkcjonować, gdyż wiem że ma dobrą opiekę. Ja jestem u niego codziennie, ale jeszcze muszę jechać do jego domu napalić w centralnym, bo mróz i nakarmić jego kurki. Tata prosił o przygotowanie ubrania " na śmierć" , wyraził wolę jak ma być pochowany, rozdał biżuterie po mamie, porządkuje swoje ziemskie sprawy.
Wybaczcie, znów płaczę.
  Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
ira59

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15385

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-12-20, 06:26   Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
Hospicjum Domowe działające na naszym terenie /20 km od miejsca zamieszkania mojego taty/ odmówiło mi całkowicie pomocy, co opisywałam poprzednio. Poradnia Paliatywna znajduje się około 50 km od nas przy hospicjum stacjonarnym, ale mój Tata nie chce słyszeć o pobycie w szpitalu a Hospicjum kojarzy się mu z tym najgorszym. Tata ma 77 lat i pewnych spraw mu nie przetłumaczysz. Denerwuje się i płacze , nie chce rozmawiać. Wiem, że gdy przyjdą silniejsze bóle będzie chciał pomocy. Dlatego zaczęłam szukać, kto w naszym rejonie pomaga chorym onkologicznie. Jak na razie nie trafiam dobrze. 16.X byłam z wynikiem TK w przychodni chorób płuc, gdzie dla taty przypisano plasterki Transtec 35.
Po dobie od naklejenia 1/2 plasterka mój tato trafił na SOR z wymiotami, wysokim ciśnieniem, z bólem głowy rozsadzającym czaszkę, zrobił się zimny. Nie mógł mówić, był splątany. Siedziałam 6 godz. na poczekalni i o 12-tej w nocy oddano mi go takiego słabiutkiego do domu. Zrobiono TK głowy, było czysto. Po tych przeżyciach, gdy tata myślał, ze już umiera stwierdził, że do tej poradni już nigdy nie pójdzie. A to przecież tylko reakcja jego organizmu na lek, a nie wina lekarza. Nie wiem co będzie dalej...
  Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
ira59

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15385

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-12-19, 20:07   Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
Mamy termin w Poradni Paliatywnej dopiero na 7 stycznia. Pan doktor powiedział, że jak na to co dzieje się z naszą służbą zdrowia to i tak nie jest to termin zbyt odległy.
Nic nie można przyśpieszyć, gdyż od świąt ma 2 tygodnie urlopu.
  Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
ira59

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15385

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-12-18, 21:05   Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
Nowogrodziec jest najbliżej i jutro tam zadzwonię. Może tam potraktują mnie bardziej po ludzku. Trochę się uspokoiłam i przynajmniej do jutra będę miała nadzieję, że uzyskam pomoc. Espérance bardzo, bardzo dziękuję !!!
  Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
ira59

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15385

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-12-18, 19:56   Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
Witam serdecznie. Nie pisałam, gdyż każdy dzień podobny był do dnia poprzedniego. Tata nie chciał słyszeć o badaniach i szpitalu, więc tak jak radziliście ile mogę poświęcam mu czas na rozmowy, wspomnienia i troskę o całą resztę. Dbam, żeby dobrze się odżywiał, pije nutridrinki, bierze kapsułki ecomeru. Od kiedy korzysta z koncentratora tlenu przestała go boleć głowa. Tata ma miażdżycę, a niedotlenienie powodowało bóle głowy. Niestety stan Taty szybko się pogarsza, kaszel i duszność bardzo go męczą. Uspokaja się,gdy leży i gdy bierze tlen. Dodatkowo w nocy musi kilka razy zrobić siku. Ma bóle w okolicach serca, chyba guz już naciska. Dodatkowo pojawił się ból żołądka /może od leków p/bólowych/.

Tyle na forum czytam o pomocy uzyskiwanej z Hospicjum Domowego. Po wielu telefonach udało mi się wreszcie porozmawiać z lekarką kierującą Hospicjum Domowym dla Dorosłych w Zgorzelcu. Pani nawet mnie nie wysłuchała do końca, tylko stwierdziła że nie mam co liczyć na pomoc od nich, gdyż mają pacjentów 5 razy tyle co powinni. Gdy się rozpłakałam i spytałam, że czy to znaczy, że ja i mój ojciec jesteśmy pozostawieni sami sobie Pani doktor stwierdziła, żebym jej nie obciążała i pomocy mam szukać u lekarza rodzinnego i dzwonić na pogotowie. Ona nie jest winna, że tak jest. Gdy powiedziałam,że na Forum czytałam o hospicjach w innych miastach i o tym jak bardzo pomagają chorym i ich najbliższym, to się jeszcze bardziej zdenerwowała. Spytałam, czy może po Nowym Roku coś się zmieni, Pani kategorycznie odpowiedziała, żebym na to nie liczyła. A ja póki jeszcze sobie radzę z opieką nad Tatą chciałam poprosić tylko o numer telefonu, żebym w razie pogorszenia mogła zadzwonić i upewnić się co mam robić.

Opiekuję się Tatą sama, nie mam wsparcia. Jestem załamana i tak bardzo boję się co będzie, gdy Tata będzie cierpiał coraz bardziej, a ja tak niewiele mogę mu pomóc.
Nie mogę już pisać z płaczu i poczucia bezsilności, moje serce nie wytrzyma.
Dziękuję. że jesteście. Nawet jak nie piszę to nocami czytam Wasze historie walki z chorobą i jestem z Wami całym sercem.
  Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
ira59

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15385

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-11-29, 04:04   Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
Dziękuję za odpowiedz. W koncentratorze można ustawiać przepływ od 0,5 do 5 l/min. Wiem, że decyzję o podawaniu tlenu powinien podjąć lekarz i skoro lekarka nie ma zastępstwa porozmawiam z pielęgniarką z hospicjum domowego.
Niestety tata nie chce po śmierci mamy się leczyć, twierdzi, ze skoro mamusia się leczyła i jej nie pomogli, to jemu też nie pomogą.
Ja jestem z nim każdego dnia tyle ile mogę /praca, dom/, dbam o niego a nocami płaczę z bezsilności, że tak niewiele mogę zrobić.
  Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
ira59

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15385

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-11-28, 18:54   Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
Witam. Mój tata niestety nie chce iść do szpitala. Jego stan się pogarsza, jest coraz słabszy, ciężko mu się oddycha, ale nadal dogląda swoje kurki, pali w piecu, chce być u siebie.

Wydzierżawiłam koncentrator tlenu, żeby chociaż trochę było mu lżej. Mam pytanie jakie powinnam ustawić natężenie tlenu/ litrów na minutę/ i przez ile czasu dziennie może bezpiecznie z niego korzystać? Będę wdzięczna za podpowiedz. Chciałam w tym tygodniu spotkać się z lekarką z hospicjum domowego działającego na naszym terenie, niestety wyjechała na cały tydzień na jakieś szkolenie. Chcę wcześniej wiedzieć, gdzie szukać pomocy, gdy stan taty się pogorszy. Hospicjum w naszym mieście nie ma.

Pozdrawiam wszystkich walczących. Czytam, trzymam kciuki i jestem z Wami.
  Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
ira59

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15385

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-11-08, 03:54   Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
Dziękuję. Czytam posty i podziwiam innych za heroiczną walkę o swoich bliskich, ale serce boli, gdy przychodzi taki dzień, że informują o końcu tej walki.
Pozdrawiam.
  Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
ira59

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15385

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-11-07, 18:04   Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
Witam, miałam dzisiaj ciężki dzień. Płakałam nawet w pracy, gdyż tak bardzo mnie obciąża fakt, że mój tata nie wie jaki jest jego stan i co go czeka. Postanowiłam, że dziś z nim o tym porozmawiam.
Tata mieszka na wsi 7 km ode mnie, nie chce przeprowadzić się do mnie /też wieś/ ani do syna do miasta /20km/. Po śmierci mamy jestem u niego codziennie lub nieraz 2 razy. Zawożę mu jedzenie, sprzątam. Po pracy jadę do niego, robię mu kakao, zjada serniczek, rozmawiamy co robił. Stał się to nasz codzienny rytuał. Tata ma 15 kur, o które bardzo dba i masę sikorek, które dokarmia słonecznikiem, słoninką i obserwuje. To sprawia mu radość.

Poprosiłam go, żeby mnie wysłuchał. Powiedziałam, że lekarz mówił, że potrzebne jest badanie, pobranie próbki z płuca, gdyż ma tam guza, a potem chemioterapia, żeby tego guza zmniejszyć, aby lepiej mu się oddychało. Niestety tata zareagował płaczem, powiedział, że nie da sobie płuca dziurawić, ze nie ma tam guza, ze już mu się lepiej oddycha, że na płucach ma tylko plamy, bo palił papierosy. Zmienił temat, kazał mi przestać płakać. Powiedział: to najwyżej umrę.

On po prostu nie dopuszcza myśli.że jest tak chory. Myśli, ze jeżeli nie będzie się o tym mówiło, to nie będzie też choroby. Czy mam dać mu do przeczytania opis TK, o plamach czytał w opisie rtg. Tato ma 77 lat, nie chorował, nikt w naszej rodzinie nie umarł na raka, on nie zna nawet objawów. Co mam zrobić?
  Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
ira59

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15385

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-11-06, 21:16   Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
Chciałabym wiedzieć czy chemioterapia wydłuża okres przeżycia,poprawia komfort życia z chorobą, czy przy zaawansowanym nowotworze lepiej nie męczyć chorego tymi wszystkimi badaniami tylko skupić się na łagodzeniu objawów choroby i bycie z chorym, wspieraniu i jak najlepszym wykorzystaniu danego jeszcze mu czasu. Czy warto tak walczyć skoro wynik jest przesądzony, a okres walki jest bardzo trudny, obciążający dla chorego. Może mi ktoś odpowie, kto przez to wszystko przeszedł, co zrobiłby dzisiaj w podobnej sytuacji. Wyniki krwi mojego taty były 3 tygodnie temu b. dobre /lepsze od moich/. Nigdy nie chorował, nie ma cukrzycy ani problemów z sercem. Ale miał często ataki migreny. Od 8 lat nie pali, ale ponad 50 lat palenia zrobiło swoje.
  Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
ira59

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 15385

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-11-06, 19:17   Temat: Rak płuc u taty, nie dostał skierowania do szpitala
Pomóżcie, jestem załamana. 1.X. zmarła nagle moja mama /75 lat/, a 2 dni przed jej śmiercią odebrałam wynik rtg płuc mojego taty /77 lat/, który wskazywał na raka płuc.

Zrobiliśmy TK , po którym lekarka z poradni chorób płuc mi powiedziała, że choroba jest bardzo zaawansowana, nowotwór jest nieoperacyjny i ze względu na wiek oraz miażdżycę nie ma co męczyć taty dodatkowymi badaniami/ bronchoskopia/ i chemią , gdyż nic już nie można zrobić. Zapytała tylko ojca, czy chce iść do szpitala. Tata załamany po śmierci mamy odpowiedział że nie pojedzie do szpitala /100km od domu/, on niedosłyszy a lekarka mówiła tak żeby nie poznał prawdziwej diagnozy.

Inne objawy:kaszel, miał krwioplucie, chudnięcie, zmniejszony apetyt, ból głowy i ból w klatce piersiowej, jest osłabiony i ma oddech świszczący. Jeszcze parę miesięcy temu ojciec był bardzo sprawny fizycznie i umysłowo.

Ja nie mogę sobie poradzić psychicznie z odejściem mamy i chorobą taty, nie mogę uwierzyć, że to nowotwór i że nic nie można zrobić. Dołączam TK, czy jest tak źle jak mówi lekarka. Czy mam ojcu powiedzieć prawdę na co choruję, co mam robić. Tato nie chce się leczyć, nie dopuszcza nawet myśli, że to nowotwór. Uważa, że to minie jak zeszłoroczne zapalenie płuc. A za chwilę twierdzi, że będzie lepiej jak umrze. Przepraszam za chaos w moim poście, ale jestem załamana.

 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group