1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Gruczolakorak jelita grubego - początek drogi. |
jaga75
Odpowiedzi: 29
Wyświetleń: 13744
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2015-05-19, 13:24 Temat: Gruczolakorak jelita grubego - początek drogi. |
tita10 - do tej pory nie powiedziałabyś, patrząc na mojego tatę, ze coś się dzieje. My znamy go na tyle dobrze, że widzimy, jak ostatnio częściej popada w zadumę. Ostatnio skarżył się na ból brzucha i ból prawej strony (no spa pomogła). A zaczęło się, że w styczniu zaczął kasłać, chrząkać i bolała Go klatka piersiowa przy wciąganiu powietrza na dworze. Dostał skierowanie na RTG płuc. Wtedy też wyszły jakieś cienie na płucach. Trafił do szpitala od chorób płuc. Tam zrobili mu m.in. TK i wtedy też pokazały się zmiany na wątrobie. Na wypisie była informacja, że jest podejrzenie meta. Lekarz prowadząca od razu zapytała, czy tato miał problem z jelitem? Oczywiście nie miał. Dostał skierowanie do szpitala na oddział wewnętrzny. Miał mieć zrobioną gastroskopię i kolonoskopię. W szpitalu zaczęli od razu od kolonoskopii i trafiony, zatopiony. Ognisko pierwotne znalezione. Słyszałam, że skoro tato ma takie przerzuty, jakie ma, to nowotwór ponoć rozwijał się wiele lat. Zastanawiam się (może to i nadinterpretacje moje), ale tato pierwszy raz trafił do szpitala na ostry dyżur 6 lat temu, po sylwestrze z silnymi bólami brzucha. Wtedy lekarz powiedział, "a było się przeżerać tym bigosem?". Dostał tabletki, żeby wymiotować, jakąś kroplówkę i tyle. Później kilkakrotnie (3-4) takie silne bóle (wręcz osuwał się z bólu) zdarzały się, ale tato nie chciał już jechać do szpitala (chyba jeszcze raz był), ale zawsze to tłumaczono tym, co zjadł (chociaż tato pilnował się - kapusty nie je od pamiętnego sylwestra). Ostatnio ponoć gruszka go tak sponiewierała. Zastanawiam się, czy gdyby wtedy ktoś zlecił dodatkowe badania, żeby sprawdzić, dlaczego tak reaguje, to może wcześniej dopatrzono by się tego czorta, ale to jest takie moje gdybanie.
tita, dziwię się, że tata nie miał kolonoskopii zrobionej, ale ja się nie znam. Na chłopski/babski rozum, czuje się potrzebę robienia wszelkich badań, ale doczytałam już też, że jak odkrywa się przerzuty w wątrobie i na płucach, to faktycznie pierwotnego szuka się w jelicie (w pierwszym szpitalu, gdzie wykryto meta - lekarka od razu zapytała o jelito, czyli coś w tym jest).
Życzę tacie siły do walki, bo jest to ważna walka, a Tobie i bliskim umiejętności radzenia sobie w tych, nie oszukujmy się, bardzo trudnych chwilach. Ściskam Was mocno. We wtorek zaczynamy chemię! Będzie się działo. Odezwij się czasami, jak będziesz miała czas i ochotę. Jedziemy na tym samym wózku. |
|
|