1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znaleziono 1 wynik
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: przebaczenie
jo_a

Odpowiedzi: 61
Wyświetleń: 17143

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-03-12, 21:04   Temat: przebaczenie
Czy potrafię przebaczać? Hmmm
Dwa przypadki. Ojciec umiera kiedy byłam dzieckiem, chory, nieonkologicznie. Pamiętam go jak przez mgłę. Dostawałam od niego w skórę nie raz i nie dwa (tarłam tyłkiem o ścianę, bo pasek szedł w ruch). Pamiętam ślady startej farby. Aaa, nie katował mnie, nie dostawałam za piękne, niebieskie oczka i blond czuprynkę. Nie byłam aniołem, o nie!
Teraz z uśmiechem przypominam sobie kiedy z zaciśniętymi pięściami i z okrzykiem "NIE!" sprzątałam zabawki rozsypane po całym pokoju (ciekawe skąd taki ośli upór ma moja latorość ;) ). Pamiętam kiedy zabierał mnie na sanki... Pamiętam jak pachniał i jak smakowała jego twarz kiedy właziłam mu na kolana i całowałam go, kiedy wracał z pracy.
Nie umiem mu wybaczyć... Nie tego, że nie raz postawił mnie do pionu. Tego, że dalej mnie nie stawia! Tego, że miał czelność zostawić swoją ukochaną córkę. Jeszcze niedawno mówiłam mu nad grobem: jeszcze się za to z Tobą policzę... Czuję żal, że pozbawił mnie dzieciństwa na jego kolanach. Nie miałam ojca, który sprawiłby że czułabym, że mam poparcie w silnej opoce.
I to nie tak, że mama mnie nie wspierała, bo robiła to z całych sił. I dziś wiem, że nawet ponad siły.

Drugi przypadek:
Mama, chora onkologicznie, nieraz dawała mi popalić. Mimo, że do końca nie patrzyła tylko na koniec własnego nosa, pomagała mi. Z całą pewnością nie psychicznie.
I na łożu śmierci rzuciła hasło (teraz wiem, że to być może też przyczyna choroby), z żalem, wyrzutem w oczach...
Kiedy ja biegałam po korytarzu szpitalnym, szukałam jakiegokolwiek ratunku... Kiedy śledziłam forum i takie tam...
"Jaka z Ciebie córka?" (pomijam całą sytuację, bo to nie ma znaczenia).
I co? Czy jej wybaczyłam? Hmmm

Też jestem wredna jak ktoś wyżej napisał. Nie umiem... Ciągle czuję żal.
Do obojga rodziców. Czy nie dojrzałam? No nie wiem, jestem tylko człowiekiem. Jedni zbierają klamki, inne całe zamki. A moje hobby jest takie, że ten żal mnie gniecie w środku.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group