Znalezionych wyników: 2

Tak, próbuję dostać miejsce w hospicjum stacjonarnym, ale zastanawiam się, bo lekarz wspominał coś o chemii paliatywnej i jak to się ma do hospicjum?

Witam,
Moja mama (69) lat miała wykrytego guza głowy trzustki 20 maja 3013 roku. Po rezonansie , udałyśmy się do prof. Cichockiego, który podjął się operacji., została zapisana na Wawelską, długo czekała, bo operacja odbyła się 4 lipca 2013 roku.
Guz okazał się nieoperacyjny - tego się spodziewałyśmy, ale w czasie operacji wydarzyła się tragedia, nastąpiło powikłanie znieczulenia i mam jest sparaliżowana.
Jestem w szoku, bo jeszcze we wtorek bawiła się z wnukami, do szpitala poszła na własnych nogach.
Lekarze mówią, że teraz zostało jej tylko leczenie paliatywne, nie mam jeszcze wyniku histopatologii.
Jestem sama z dwójką małych dzieci, mieszkam pod warszawa, ok 20 km, mama mieszkała w warszawie, do pracy codziennie dojeżdżam ok. 40 km., nie za bardzo dziś wyobrażam sobie moją samodzielną opiekę nad mama.
Podpowiedzcie: gdzie teraz - powinnam się udać do onkologa, czy na oddziale szpitalnym podają chemie paliatywną,
dziś będę miała wyniki badań mamy to je zamieszczę.
Mama jest w kondycji ogólnej jeszcze nie najgorszej, ale dostaje w szpitalu morfine, gorzej trochę psychicznie, ale po konsultacji z psychiatra, zaczęła przyjmować leki przeciwlękowe.