1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: stres, strach, przerażenie |
jogi45
Odpowiedzi: 57
Wyświetleń: 26557
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2009-09-14, 13:18 Temat: stres, strach, przerażenie |
Trzeba wcześniej budowac dobre relacje i rozmawiać o uczuciach do końca. Złośc to też uczucie, trzeba próbować nad nim zapanować. My musimy sie tego nauczyć a wy musicie zrozumieć że to choroba wtedy rządzi a nie chory. Myślisz że chcemy byc złośliwi? A może to tylko bezsilność. |
Temat: stres, strach, przerażenie |
jogi45
Odpowiedzi: 57
Wyświetleń: 26557
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2009-09-11, 23:29 Temat: stres, strach, przerażenie |
Jeszcze rozumiem tych po obu stronach ponieważ stoje pośrodku. Gdyby nie naciski rodziny, przyjaciólki i ludzi z forum pewnie zrezygnowałabym z ostatnich badań które jednak okazały sie rozstrzygające. Miałam dosyć badań które nic nie wnosiły, lekarzy którzy uważali że nic sie nie dzieje, przymusu podejmowania decyzji co dalej mam zrobić i upierania sie w gabinetach że chcę sie zbadać choc tak naprawdę niezupełnie tego chciałam. na początku jest zapał i nadzieja ale potem przychodzi zmęczenie tym wszystkim. A jak do tego brakuje sukcesów w leczeniu to naprawdę można miec dość. Teraz rozpoczęłam radioterapię. W ulotce którą dostałam od lekarza jest napisane że naświetlanie może spowodować powstanie przerzutów i że czasem niektóre skutki napromieniania moga byc nieodwracalne. Mam standartową dawkę, w standardowym czasie, zróżnicowanie na poziomie G1 więc nie powinnam sie obawiac a jednak... Na poczekalni radioterapii wygladam najgorzej choc wiem ze są chorzy w gorszym stanie. pogorszył mi sie komfort życia już teraz i jeśli dalej będzie tylko gorzej to moge się załamać. Już miałam takie momenty że oskarżałam tych co mnie namówili na kolejne badania o to że jeżdżę po kilkaset kilometrów bez sensu, że poddałam się operacji która i tak mnie nie wyleczy. Miałam żal że oni jedzą co chcą a ja nie mogę. Dziś, w tym momencie wiem że to było świństwo ale jak sie zachowam jak znów zacznie mnie bardzo boleć, jak radio jednak nie zniszczy raka do końca, jak po rechabilitacji ręki dowiem sie że i tak nie da sie jej usprawnić? Staram sie mysleć pozytywnie ale nie zawsze mi to wychodzi. Nie jestem taka silna jak JaInka.
to tak już jest że potrzebujemy pomocy, porady i czasem kubła zimnej wody ale nie zawsze potrafimy to docenić. Wydaje sie że zdrowi powinni być silniejsi również psychicznie ale tak nie jest i dobrze jest pamietać że cierpią obie strony. dobrze by było nie dodawać sobie nawzajem cierpień.
myślę że jeśli przyjdzie taki czas że to zdrowi zaczną za mnie decydować to będą wiedzieć kiedy przestać walczyć i zapewnią święty spokój, ujmą tylko cierpienia. |
Temat: stres, strach, przerażenie |
jogi45
Odpowiedzi: 57
Wyświetleń: 26557
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2009-06-27, 19:50 Temat: stres, strach, przerażenie |
Strach jest ale u mnie przede wszystkim wątpliwości czy dotychczasowe działania były własciwe czy to tylko oddalało czas właściwego leczenia. Ten ostatni ( mam nadzieje wyciety) guz był duży , za duży na radioterapię. byc może jeszcze w marcu był mniejszy ale było minęło nie ma co teraz gdybać. Teraz będę się spieszyć. Chyba mam w końcu dobrego lekarza. A obawa przed nawrotem będzie do końca zycia, jak u wszystkich chyba. |
|
|