1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Guz głowy trzustki z naciekami na dwunastnicę |
jolapol
Odpowiedzi: 55
Wyświetleń: 24124
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-08-21, 22:59 Temat: Guz głowy trzustki z naciekami na dwunastnicę |
ogromnie mi ciebie zal. rozumiem twoje uczucia, bo półtora roku temu tak samo gryzł mnie żal po smierci mamy- rak szyjki macicy, nie było walki, od wiadomości żyła 28 dni. miałam wielkie poczucie winy , że nic nie zrobiłam, ze ją wykorzystywałam( po śmierci babci mieszkała sama , wiec często wymyslałam preteksty , żeby do mnie przyjeżdzała, by pomóc mi z dziećmi. a poza tym miała mało pieniedzy i tak mogłam ją mieć na swoim utrzymaniu. pieniedzy by nie wzięła). miewałam koszmary, małżeństwo mi się trochę posypało. popijałam nawet wieczorami...
na chorobę nie ma mocnych. ten dziad był silniejszy . tyle. spróbuj uporządkować sprawy po mamie. mnie to pomogło. posprzątałam mieszkanie, postawiłam pomnik. od tego czasu było lepiej. a, i nie unikałam rozmów o mamie.
uwierz, będzie dobrze.
ja teraz jestem na początku następnej drogi- teściowa ma raka złośliwego. miesiąc temu wycięli. jest już silniejsza. w czwartek wizyta u onkologa. zobaczymy, co powie. sądząc po wynikach i tego co tu - na forum- wyczytałam, nie jest dobrze. |
Temat: Guz głowy trzustki z naciekami na dwunastnicę |
jolapol
Odpowiedzi: 55
Wyświetleń: 24124
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-07-31, 18:40 Temat: Guz głowy trzustki z naciekami na dwunastnicę |
trzymaj się. teraz tobie będzie ciężko, ale dasz radę. pozwól sobie tylko na płacz i pomoc najbliższych. BARDZO CI WSPÓLCZUJĘ |
Temat: Guz głowy trzustki z naciekami na dwunastnicę |
jolapol
Odpowiedzi: 55
Wyświetleń: 24124
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-07-25, 17:23 Temat: Guz głowy trzustki z naciekami na dwunastnicę |
[część posta wydzielona do osobnego wątku]
rok temu z hakiem umarła moja mama na raka szyjki macicy wykrytego w stadium nieoperacyjnym . absolutnie nie chcę cię dołować , bo każdy człoiwek jest inny, ale mama tez miala plasterki co 3-4 dni, ale u niej choroba bar. szybko postepowała. 2 tyg. przed śmiercią gadała od rzeczy , ale ja prowadziłam dialog nas tym poziomie. siostra zaprzeczała i mama była bardzo agresywna!wtedy doszła juz morfina - najpierw w tabletkach, potem w zastrzykach. nie wiedziałam co robic , gdzie iść, walczyc , walczyć , do szpitala... takie typowe mysli. na szczęscie trafiłam na mądrą pielęgniarkę paliatywną , która walnęła mi w oczy prawdę, że przedłużę jej życie o kilka dni w mączrniach. siedziałam przy niej tydzien i to był głęboki tydzień. nie wiedziałam ze jest tyle siły w człowieku, gdy odchodzi najbliższy. i ten czas który jej dałam był najważniejszy. żeby nie odeszła w szpitalu , wśród obcych czy w samotności.
A WAM ŻYCZĘ SIŁ DO WALKI I SZYBKIEGO POWROTU DO ZDROWIA. |
|
|