1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 11
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
kasialp

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 11644

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-09-11, 20:27   Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
infinity napisał/a:
Lacze sie z Toba w bolu
Moja mama rowniez zmarla po 1chemioterapii na samym poczatku walki ,ale ona mowila ze boi sie bolu, ze chce umrzec jesli ta glowa ma ja tak dalej bolec-I tylko ta mysl nie pozwala mi zwariowac

[ Dodano: 2012-09-10, 07:29 ]
Pytalam lekarza,gdyz nie bylam w szpitalu gdy mama odchodzila-smierc w wyniku niewydolnosci jest smiecia lagodna,lzejsza...
Doktor dodal,ze majac ten typ raka modlilby sie o taka wlasnie smierc


W całym tym nieszczęściu szczęściem jest spokojna i łagodna śmierc.
Tak bardzo się bałam, że tata będzie cierpiał. Szkoda tylko, że tak szybko odszedł.
Wczoraj go pochowaliśmy. Będzie nam go bardzo brakowac. Jego optymizmu i niesamowitego poczucia humoru.

Dziękuję wszystkim za kondolencje.
  Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
kasialp

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 11644

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-09-08, 22:25   Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
Dziś o 7:35 tata odszedł. Był po I cyklu chemii, następny miał dostac 14 września.
Nie doczekał. Zmarł w szpitalu w wyniku niewydolności krążeniowo-oddechowej.
W czwartek go zabrała karetka bo mu bardzo spadło ciśnienie, wczoraj miał już problemy z oddychaniem. Zostawiliśmy go ok. 21 i rano koło 8 mieliśmy do niego pojechac. Mama chciała ugotowac rosołku dla taty, rozmroziła kurczaka...i nie zdążyła.
Tak mi źle bez mojego tatusia...
Miał tylko 62 lata...
W poniedziałek go pochowamy...
  Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
kasialp

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 11644

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-08-12, 12:52   Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
Na ból się nie skarżył, tylko na mdłości ale tata nie należy do osób użalających się nad sobą. Jak już coś bardzo mu dokucza to widac to po wyrazie twarzy, bo tata udaje dzielnego.
  Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
kasialp

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 11644

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-08-12, 11:25   Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
Dziś tata nie je i nie pije. Od razu ma odruch wymiotny. Nawet orannej porcji leków nie wziął. Lekarka powiedziała, że dostanie kroplówkę. I co? Już południe a kroplówki nikt nie podłączył. Pojechała tam teraz siostra to może dopilnuje żeby tata się nie odwodnił. Czy to może byc efekt naświetlań? tata mówi, że mu "popalili w środku i jeśc nie może". :uuu:
  Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
kasialp

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 11644

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-08-11, 19:42   Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
Odkąd zaczęły się naświetlania czyli od 4 dni. W pon ostatnie naświetlanie a we wtorek wypis do domu. Potem 24 sierpnia tata ma przyjechac na chemię.

czy to, że tata dostaje morfinę znaczy, że jest tak źle?
  Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
kasialp

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 11644

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-08-11, 19:05   Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
Zapomniałam spytac lekarza o dawkę promieniowania, ale spytałam o leki ,które bierze tata. Wśród garści tabletek jakie dostaje jest morfina. Nie wiem jaka dawka :fucc:
Czy to po morfinie tata jest śpiący? Dziś zauważyłam również, że poza sennością tatuś jest taki "otumaniony". Jeśli to efekt morfiny, to nie lepiej by było zmienic leki przeciwbólowe? Wcześniej był to DHC i tata dobrze po nim się czuł.
  Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
kasialp

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 11644

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-08-10, 15:41   Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
Czy bezpośrednio po naświetlaniach można rozpocząc chemioterapię, czy trzeba odczekac? Jesli tak to ile? Tatę skończą naświetlac w pon i zastanawiam się czy zaczną chemię czy odeślą do domu. Tata dziś był strasznie senny /jest po dwóch naświetlaniach/. Czy to efekt uboczny radioterapii czy leków? Nie wiem co bierze bo on nigdy nie pyta co mu siostry przyniosą tylko łyka ;)
  Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
kasialp

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 11644

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-08-08, 20:46   Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
Dziś tata miał naświetlanie. Z tego co widziałam jak byłam u niego wieczorem -to miał 3 "krzyżyki" na ciele: dwa po lewej stronie na wysokości 6 i 7 żebra, trzeci na wysokości mostka :?ale?: . Naświetlac będą tatę 5 dni i potem zobaczymy co dalej. Wczoraj zmarł pacjent z sali i tata dziś był tym podłamany bo widział jak tamten gasł powoli. :uuu:
  Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
kasialp

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 11644

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-08-07, 18:45   Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
Dziękuję absenteeism
Na ciebie zawsze można liczyc. :) Wiem bo czytam to forum od kilku m-cy /od kiedy padło podejrzenie raka płuc u taty/.

Właśnie wróciłam od taty. To badanie, które będzie miał robione jutro to chyba jednak tomografia a nie PET. Nie było dziś lekarza i nie miałam kogo spytac, ale jutro się wyjaśni. Tatę załamały wczorajsze informacje o tych żebrach, i o drugim guzie (przerzut?). Znów zaczął palic, bo stwierdził, że nic mu już nie zaszkodzi. Cały czas powtarza, że za późno to wszystko zostało wykryte, i mimo diagnozy wciąż nie ma leczenia. Jak leżał na Płockiej miał nadzieję na operację, jak się okazało, że nie można operowa, to zaczął miec nadzieję, że dostanie chemię, guz zmaleje i wtedy będzie go można wyciąc. Teraz już stracił tę nadzieję, jak lekarz mu powiedział, że wszystko rozstrzygnie się bo badaniu badaniu. Albo będzie chemia, albo naświetlanie, albo nic.

Tylko nie wiem co to znaczy nic? Wypiszą tatę do domu?I co dalej? Hospicjum? Pomóżcie proszę co mam myślec o tym wszystkim? Co robic? Czy jest jakaś nadzieja czy powinnam spodziewac się najgorszego?
  Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
kasialp

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 11644

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-08-07, 11:28   Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
Spróbuję wkleic historię choroby

[ Dodano: 2012-08-07, 12:31 ]
Gdzie te pliki? Coś zrobiłam nie tak? Bo nie widzę wysłanych załączników :uuu:







  Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
kasialp

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 11644

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2012-08-07, 11:00   Temat: Nieoperacyjny niedrobnokomórkowy rak płuca lewego
Bardzo proszę o pomoc w wyjaśnieniu wyników badań mojego taty i w zrozumieniu decyzji podejmowanych przez lekarzy, które by może są słuszne ale dla mnie laika niezrozumiałe.

Tata od wczoraj przebywa w Centrum Onkologii na Ursynowie. Rtg wykonane tydzień temu wykazało destrukcyjne złamanie żebra 6 i 7. Na podstawie badań które dołączę /jak mi się uda/ radiolog wykluczył radioterapię. Było to tydzień temu. Wczoraj pani onkolog konsultowała wyniki rtg z radiologiem i rozpatrywane jest podjęcie naświetlań lub chemii. Jutro tata będzie miał wykonywane PET i dopiero zostanie podjęta ostateczna decyzja.

Czuje ogromny żal do lekarzy którzy wypisali tatę do domu ze wskazaniem dalszej konsultacji w szpitalu rejonowym, w którym jak się okazało nie ma onkologii /!!!/ i jestem pewna, że lekarz o tym wiedział. Dlaczego nie podano tacie chemii w szpitalu, w którym przebywał tylko pozwolono mu wrócic do domu, z bólami i rakiem, który zżerał żebra? Przez ten czas /zanim trafiliśmy do CO minął miesiąc/ choroba postępowała a bóle się nasilały.
Czy to już koniec? Co mogę jeszcze zrobic, żeby przywrócic tacie nadzieję? Jak z nim rozmawiac? Proszę pomóżcie mi zrozumie i jakoś sie z tym wszystkim uporac.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group