1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: wpust- wznowa |
madziulena
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9469
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-07-19, 21:51 Temat: wpust- wznowa |
dziekuję za słowa współczucia.
Anulinka12 bardzo Ci współczuję. Wiesz ja sama nie wiem skąd we mnie,aż tyle wiary i pewności,że Tato jest w lepszym świecie. Jestem osobą wierzącą ,ale nigdy nie przypuszczałabym,że mam tyle siły,żeby przez to wszystko przejść. Te ostanie dni były trudne, na szczęście Tatuś bardzo nie cierpiał . Każdy dzień przygotowywał nas i oswajał z myślą,że Tata odejdzie Kilka godzin przed Jego odejściem modliłam się o to,żeby Bóg wziął już Go do siebie- wiem to godne potępienia,że nie błagałam o cud, o poprawę....
Pożegnaliśmy Go godnie a ja naprawdę dziwię się skąd u mnie tyle spokoju i zrozumienia dla tej sytuacji....może poniekąd stad,że nie do końca pojmuje,że Taty naprawdę nie ma.
Tak sobie myślę, że ja Tatę powoli traciłam od 11 miesięcy. powoli tracił poczucie humoru, uśmiech, wiarę w to,że będzie dobrze. Zmieniał się fizycznie i psychicznie i oddalał od nas. Nigdy nie był otwarty i nie wyrażał otwarcie swoich uczuć.
Walczyłam o niego pazurami,ale widocznie Bóg też go chciał u siebie a w takim starciu nie miałam szans....... |
Temat: wpust- wznowa |
madziulena
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9469
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-07-18, 22:26 Temat: wpust- wznowa |
Witam ponownie,po długiej przerwie. Skoro kiedyś watek zaczęłam to chciałabym go również zakończyć.
12.07.2012 roku czyli 6 dni temu choroba zabrała mi Tatę :(
Tata miał jeszcze pobrane wycinki z otrzewnej w kierunku zlecenia chemioterapii, miał zostawiony dren ponieważ stwierdzono wodobrzusze. Tatuś był bardzo słaby, coraz mniej jadł i pił. Przez ostanie 3 dni nie wstawał już wcale . na 3 dni przed śmiercią trafiliśmy do hospicjum z nadzieją na wzmocnienia Taty ponieważ panowały okropne upały a Tatuś prawie nic nie pił. Myśleliśmy Tatę wzmocnić i zabrać do domu pozostając pod opieką hospicjum domowego. Wieczorem w środę dzień przed odejściem Tatuś nie miał już sił usiedzieć,żeby siostra mogła go ogolić. Nie miał sił utrzymać oczu otwartych, powieki mu ciążyły jakby dużo ważyły. Rano wyglądał jeszcze gorzej, już się nie obudził na śniadanie ani jak przyszłyśmy, oddychał bardzo głęboko a przerwy pomiędzy oddechami były długie. Byliśmy pewni,że Tato jest nie świadomy a okazało się,ze na każde pytanie odpowiadał skinieniem głowy. Przy ostatnim Namaszczeniu sam wyciągnął dłonie spod kołdry. Odszedł cichutko przy mojej mamie i bracie. Chudziutki, słabiutki, wyniszczony. Serce pękało od patrzenia na niego, ale staram się w ten sposób nie myśleć,żeby się nie zadręczać. Był dzielny do samego końca, wierzę z całych sił,że jest w lepszym świeci i będzie się nami opiekował z nieba... |
Temat: wpust- wznowa |
madziulena
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9469
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-06-27, 19:49 Temat: wpust- wznowa |
to niesamowite, dlaczego więc mój Tata dostał zielone światło?? lekarz mu powiedział czego nie może jeść np drobiu ,mięs , szynki itd, ale pozwolił powoli jeść stałe pokarmy. Muszą w takim razie rodzice to wyjaśnić,
dziękuję Ci za odpowiedź |
Temat: wpust- wznowa |
madziulena
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9469
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-06-27, 11:41 Temat: wpust- wznowa |
niutek,
dziękuję za odpowiedź. Twoją siostrę w takim razie musiało bardzo boleć skoro musiała brać morfinę. każdy czlowiek jest inny, mój Tato bierzo tylko zwykłe środki przeciwbólowe na noc, żeby go ból nie budził. w ciągu dnia nie chce brać bo mówi,że nie boli tak bardzo ,ale krzywi się bardzo jak mu się odbije czy sobie czkniE. Mam nadzieję,że szybko mu przejdzie. Czy Twoja siostra je stałe pokarmy ?? Tato boi się spróbować bo lekarz mu powiedział,że od niepoprawnego jedzenia może się zapchać stent. |
Temat: wpust- wznowa |
madziulena
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9469
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-06-26, 19:04 Temat: wpust- wznowa |
Dziękuję bardzo Wam wszystkim za to,że jesteście.
Tato w domu więc psychika inna, mama mówi że krząta się po domu coś tam sobie robi, ale malutko je, jest słabiutki. Lekarz pozwolił Tacie powoli wprowadzać stałe pokarmy,ale Tato się boi , nadal je płynne chociaż już dziś gęste porządnie a nie wodniste. hm wyciągnęłam z powrotem teczkę z Taty dokumentacją medyczną i idę 5 lipca na wizytę do ordynatora oddziału na którym Tata sięleczył. Mam prośbę jeśli czyta naszą historię ktoś kto ma doświadczenie swoje lub bliskiej osoby ze stentem przełyku mam pytanie- czy długo potrwa ból w miejscu stentu? Tate przy odbiciu czy czkawce boli. Pozdrawiam wszystkich. |
Temat: wpust- wznowa |
madziulena
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9469
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-06-25, 19:49 Temat: wpust- wznowa |
niutek,
dziekuję za słowa otuchy. Bardzo smutna Wasza historia . Ale jestem pewna,że Twoja siostra wygra- ma dla kogo żyć. Współczuję jej z całego serca,ze teraz zamiast cieszyć się każdego dnia swoim maleństwem musi walczyć z chorobą. Dobrze,że ma kochającą siostrę, która ją wspiera i dodaje sił. Trzymam za Was mocno kciuki!
a u nas nowe dobre wiadomości- dziś lekarz otrzymał wynik histo z pobranego nacieku w przełyku i okazało się,że to nie wznowa raka a stan zapalny. Tato wyszedł na kilka dni do domu wzmocnić się i następnym krokiem będzie pobranie laparoskopowo wycinków z otrzewnej celem ich zbadania. Ale na razie mamy kilka dni oddechu po ostatnich bardzo stresujących chwilach. |
Temat: wpust- wznowa |
madziulena
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9469
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-06-22, 20:18 Temat: wpust- wznowa |
Dziękuję Wam dziewczyny za słowa otuchy. Dziś spotkało nas małe szczęście w tym całym nieszczęściu- Tatulowi udało się założyć stent przełyku a lekarze nie byli pewni czy się uda ponieważ naciek jest duży. Mieliśmy wszyscy strasznie stresujący dzień, zwłaszcza jak człowiek musi iść do pracy i nikt dookoła nie wie co się przeżywa w środku. Ale udało się już sobie Tatuś zjadł płynny posiłek. Wiecie nie wiem jak to się dzieje,ale Tata z wielu rzeczy nie zdaje sobie sprawy np w ogóle nie był świadomy,że dzisiejszy zabieg mógł się nie udać a skutki tego były by okropne- i dobrze bo wcale się nie martwił- ot trzeba to zrobili miało się udać i udało. Nie wie o przerzutach- i też dobrze - wiem co piszę bo znam Tatę mojego. Żyje tym,że teraz chemia ,żeby guza zmniejszyć . i dobrze my musimy sobie dać radę z prawdą a Tatę by dobiła. dostałam dziś takiego kopa radości po tym zabiegu. Jutro o 5 rano wyruszamy do moich rodziców właśnie,żeby te dwa dni weekendu sobie z nimi pobyć a może się uda ,że Tata wyjdzie na weekend do domu ponieważ rozpoczną chemię dopiero kiedy przyjdą wyniki histo pobranego wycinka z przełyku.
zagubiona1974 wiem, doceniam i staram się maxymalnie wykorzystać ten czas. Cieszę się każdą rozmową mimo ,że wiem.... bardzo Ci współczuję,ale głęboko wierzę ,że przyjdzie dla Ciebie czas kiedy wspomnienie Taty wywoła uśmiech na Twojej twarzy... |
Temat: wpust- wznowa |
madziulena
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9469
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-06-22, 06:56 Temat: wpust- wznowa |
I właśnie tego bardzo się boję. Tej niepojętej tęsknoty. Tata jeszcze przecież jest, przed chwilą dzwonił rozmawialiśmy o nocy o zaplanowanym na dziś zakładaniu stenu- Tata nie wie,że może się nie udać go założyć ponieważ zostało bardzo mało miejsca w przełyku . Ale jak cieszyć się z tych rozmów mając świadomość , że te nasze rozmowy są policzone...
Boli, boli to wszystko okropnie:( |
Temat: wpust- wznowa |
madziulena
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9469
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-06-21, 14:55 Temat: wpust- wznowa |
Witam Cię atthedisco. Znam Waszą historię ponieważ śledziłam Wasze zmagania z chorobą każdego dnia. Podziwiam Cię i bardzo Ci współczuję - jesteś taka młoda a już przeżyłaś śmierć Taty. To żadne pocieszenie , ale ja jestem od Ciebie troszkę starsza mam męża i 1,5 rocznego synka, który nie pozwala mi siedzieć i płakać.
Wcale się na Ciebie nie denerwuję- wiem jak jest. Wczoraj byłam na wizycie u lekarza, który w bardzo ludzki ale szczery sposób powiedział mi prawdę.Wszyscy ją znamy tzn moja mama i dwójka mojego rodzeństwa. Ja niestety mieszkam w innym mieście, więc nie mogę widzieć się codziennie z Tatą , ale jedziemy do rodziców na weekend i rozmawiamy ze sobą kilka razy dziennie- Tata dzwoni do mnie i opowiada co zjadł, jak mu minęła noc i na dobranoc.
Atthedisco blisko mi jakoś tak do Ciebie bo w naszej historii ja również kierowałam całym leczeniem- Tata leczył się w Krakowie, gdzie ja mieszkam. Zawsze pierwsza znałam prawdę i wiedziałam najwięcej. Wczoraj schowałam głęboko teczkę z wszystkimi wynikami, dokumentami itp dotyczącymi choroby - skupiam się tylko na Tacie.
Nie wiem ile czasu nam zostało, mam dni,że czuję się silniejsza a mam dni w których dominuje poczucie,że nie dam rady przez to przejść
Dla mnie również pocieszeniem jest to,że Tata nie będzie cierpiał. Mam wsparcie w mężu, synu i najcudowniejszą na świecie Mamę ale czy to wystarczy aby podnieść się po najgorszym?? Tata jest mało uczuciowy i dość zamknięty w sobie, ale wiem,że bardzo nas kocha a ja mu też mówię jak my go bardzo kochamy.
Atthedisco nie chce mi się wierzyć,że Twojemu Tacie, któremu udało sie wyciać to paskudztwo radykalnie tak szybko pojawiły się przeżuty. Myślałam, że u nas taki szybki nawrót to kwestia operacji nieradykalnej. Nie chce się wierzyć jak szybko się to toczy.
Twój Tata ma wspaniałą córkę- bardzo dzielną. Dziękuję Ci,że się odezwałaś.
Proszę nie gniewaj się,ze narazie nie skorzystam z Twojego zaproszenia na priv,ale nie wiem ile jeszcze starczy sił na pisanie o tym co się dzieje. Dopóki Tobie starczy to pisz bardzo mi miło ,że ktoś się nami "zainteresował" pozdrawiam Cię ciepło |
Temat: wpust- wznowa |
madziulena
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9469
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-06-20, 22:17 Temat: wpust- wznowa |
Witam Was wszystkich serdecznie na forum. Forum obserwuję od 10 miesięcy kiedy to mój świat się zawalił - u Taty wykryto raka wpustu.
Była operacja- jak się później okazało nieradykalna, następnie chemio i radioterapia. miało być dobrze : co 3miesiące kontrole itak przez długi,długi czas.
Pięć dni temu - czyli 3 miesiące po zakończeniu chemioradioterapii Tata zaczął mieć problemy z przełykaniem. Trafił do szpitala a tam wszystko potoczyło się szybko: tomograf wykazał przerzuty do otrzewnej i prawdopodobnie płuc a endoskopia naciek w miejscu zespolenia, który pozostawił jedynie 3mm światła. Jutro mają próbować założyć tacie protezę przełyku.
Ot i nasza historia. Nie pierwsza i nie ostatnia, ale dziś uszło ze mnie całe powietrze, cała energia. Wiem, że nie da się już nic zrobić. Tak przerażona i wściekła w życiu nie byłam. Boję się co będzie dalej. |
|
|